reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

To nie jestem sama :D nasze dzieci bardzo wygimnastykowane :D na plecach jeszcze jest spoko , nie ma tragedii. A próbowałaś spać z poduszką dla ciężarnych ? Moja leży schowana w łóżku ale chyba czas najwyższy ja wyciągnąć. Nie będzie tak brzuch opadał to może i małej nie będę tak gniotła. :)
Ja nawet takiego czegoś nie mam ;)
 
reklama
Hej lasencje. Dawno mnie tu nie było. Wypadłam na kilka dni z obiegu i potem nadrobienie was to graniczy z cudem!! Co nadczytałam to za parę godzin +30 stron! :eek::eek: Mimo, że od 2 tygodni nie pracuje to i tak nie nadążam. Zaległości miałam przez nasz wyjazd nad morze. Było cudownie, zresetowałam się na maxa, pogoda piękna, morze lodowate, plaże prawie puste, słoneczko. No po prostu cudownie. Z Wrocka jechaliśmy 5h w jedną stronę więc nie tak źle, po drodze jeden postój... Całkiem dobrze zniosłam podróż. Wypożyczyłam ten adapter BeSafe i powiem Wam że się przydał bo mieliśmy jedno ostre hamowanie i nie wiem co by było gdyby nie te adapter, raczej kiepsko. A ja akurat coś w torbie wtedy grzebałam więc pewnie bym nie "trzymała" tych pasów wtedy. A tak poczułam mocne szarpnięcie ale brzuch nienaruszony, Ogólnie super wygodnie się z tym jeździ.

Miałam trochę stresów przez pierwsze dwa dni, po podróży mega skurcze mnie złapały, dwie godziny lezałam, miałam już bóle takie mocne miesiączkowe i częste stawianie się brzucha, że jak raczej podchodze spokojnie do temtu ciązy tak sama się przestraszyłam, do tego plamienie brązowe i na drugi dzień trochę krwi. Nabrałam magnezu i nawet nospę pierwszy raz, przeszło, ale trwało zaskakująco długo. także te pierwsze dwa dni mega stres a potem tez bo jednak bałam się że znowu coś się zadzieje. Teraz już chyba bym się nie zdecydowała na taką podróż, jednak to zbyt męczące. U nas wszystko ok, byliśmy na prenatalnych, mała jest dość mała bo w 31+1 ważyła 1592g ale lekarz powiedział że w normie wszystko. Mam też zdjęcie piękne buziaczka to tez się pochwalę. Kopia synka będzie :)

Widzę że poruszacie "trudne" tematy jakimi są planowanie terminu porodu i tzw "koncert życzeń" :p Ja z synem "czułam" i "miałam rodzić" pod koniec stycznia a urodziłam prawie w marcu :rofl2::rofl2: więc podchodzę teraz do tego spokojnie, co ma być to będzie i tak NIC nie zalezy ode mnie :) Z kolei zauważyłam że ogólnie dziewczynki się szybciej rozwijają od chłopców, w życiu już poza brzuszkiem ale również w życiu płodowym. Zarówno pod względem emocjonalnym jak i fizycznym, i zauważam też że rodzą się większe niż chłopcy. Ale na to nie ma reguły więc też się nie nastawiam. A te kilkaset gramów naprawde nie przekłada się na niewiadomo jakie porody, czy głowka będzie te 2mm większa czy mniejsza w moim odczuciu nie robi róznicy. A ciąża donoszona to ciąża między 38-42tc, i w tym terminie urodzę, nie ma innej opcji :biggrin2:

Co do ułożenia to córeczka jest poprzecznie niestety ciąż mimo że końcówka 33tc, boję się że się nie odwróci, a czuję ją po prawej i po lewej stronie, tam gdzie nózki i łapki, leży całkiem poziomo.

Umówiłam się z moją położną na poród w wodzie więc modlę się o szybkie odwrócenie małej, boję się cc na maxa :(

Ja na daleką podróż też bym się nie wybierałam , raz byłam z mężem w trasie około 5 h i miałam taki twardy brzuch i bolał mnie po podróży...więc nie dałabym radę nigdzie jechać :) śliczna kruszynka :D mój synuś też nie będzie wielki tak mi gin na prenatalnych powiedział ;) a córeczka miejmy nadzieję, jeszcze się obróci :)
 
Mi lekarz powiedział, że powyżej 4,5 dopiero wskazanie do cc.


32 tydzień i jutro prenatalne trzecie mam :)

A jak tak piszecie o idealnych porodach to marzy mi się żeby Mały się obrocil główka w dól i na imieniny 26.07 urodzić naturalnie. Do szpitala dojechać jak będzie rozwarciu, no i żeby mój był w domu jak zacznie się poród
Dubluje twe marzenia z mała różnica że imieniny mam 24.07. Cała reszta jest i moim marzeniem. Najbardziej obrocenie się młodego :)
 
To trzymam kciuki żeby się spełniły :) może akurat nam się uda.
Też będę trzymać, a co ;)

W ogóle mam dziś jakiś trudny dzień. Chyba hormony miażdżą mi mózg i cierpliwość. Zaciskam zęby i nic nie mówię że mi źle bo w sumie nie mam komu ale w efekcie tylko przygnebiam się jeszcze bardziej.

Dziś byliśmy w Pile na wyścigach samochodowych i umeczylam się okrutnie, choć mogłoby być miło i fajnie. Jednak takie imprezy nie są już dla mnie na ten moment. Najlepiej mi w domu-chyba się starzeje:)

Piszecie o tesciach. Tak się zastanawiam jaką sama będę teściowa kiedyś;) czy inną dla zieciow A inna dla synowej :D
Moi teściowej dla mnie generalnie nie istnieją. Mój mąż wychował się bardziej z dziadkami A oni jak to dziadkowie są ciepli i kochani choć bardzo nietypowi;)
Niemniej postacią jaką działa mi nerwy jest siostra mojego męża. Ale to wyjątkowo długa i kiepska historia. Generalnie jest młoda i wiem że potrzebuje pomocy jednak ona upatrzyla sobie tylko mojego męża, nie licząc się kompletnie ze mną i dziećmi. Mój zaś dał się omotac jej do tego stopnia że swego czasu spędzał z nią więcej czasu niż z córkami i żoną w ciąży....i nie dał sobie przemówić że coś jest nie halo...
Swoją drogą właśnie on się szykuje żeby do niej jechać i pewnie zostanie na noc. Nic nie mówię nawet....zwalam na hormony...
 
Hej lasencje. Dawno mnie tu nie było. Wypadłam na kilka dni z obiegu i potem nadrobienie was to graniczy z cudem!! Co nadczytałam to za parę godzin +30 stron! :eek::eek: Mimo, że od 2 tygodni nie pracuje to i tak nie nadążam. Zaległości miałam przez nasz wyjazd nad morze. Było cudownie, zresetowałam się na maxa, pogoda piękna, morze lodowate, plaże prawie puste, słoneczko. No po prostu cudownie. Z Wrocka jechaliśmy 5h w jedną stronę więc nie tak źle, po drodze jeden postój... Całkiem dobrze zniosłam podróż. Wypożyczyłam ten adapter BeSafe i powiem Wam że się przydał bo mieliśmy jedno ostre hamowanie i nie wiem co by było gdyby nie te adapter, raczej kiepsko. A ja akurat coś w torbie wtedy grzebałam więc pewnie bym nie "trzymała" tych pasów wtedy. A tak poczułam mocne szarpnięcie ale brzuch nienaruszony, Ogólnie super wygodnie się z tym jeździ.

Miałam trochę stresów przez pierwsze dwa dni, po podróży mega skurcze mnie złapały, dwie godziny lezałam, miałam już bóle takie mocne miesiączkowe i częste stawianie się brzucha, że jak raczej podchodze spokojnie do temtu ciązy tak sama się przestraszyłam, do tego plamienie brązowe i na drugi dzień trochę krwi. Nabrałam magnezu i nawet nospę pierwszy raz, przeszło, ale trwało zaskakująco długo. także te pierwsze dwa dni mega stres a potem tez bo jednak bałam się że znowu coś się zadzieje. Teraz już chyba bym się nie zdecydowała na taką podróż, jednak to zbyt męczące. U nas wszystko ok, byliśmy na prenatalnych, mała jest dość mała bo w 31+1 ważyła 1592g ale lekarz powiedział że w normie wszystko. Mam też zdjęcie piękne buziaczka to tez się pochwalę. Kopia synka będzie :)

Widzę że poruszacie "trudne" tematy jakimi są planowanie terminu porodu i tzw "koncert życzeń" :p Ja z synem "czułam" i "miałam rodzić" pod koniec stycznia a urodziłam prawie w marcu :rofl2::rofl2: więc podchodzę teraz do tego spokojnie, co ma być to będzie i tak NIC nie zalezy ode mnie :) Z kolei zauważyłam że ogólnie dziewczynki się szybciej rozwijają od chłopców, w życiu już poza brzuszkiem ale również w życiu płodowym. Zarówno pod względem emocjonalnym jak i fizycznym, i zauważam też że rodzą się większe niż chłopcy. Ale na to nie ma reguły więc też się nie nastawiam. A te kilkaset gramów naprawde nie przekłada się na niewiadomo jakie porody, czy głowka będzie te 2mm większa czy mniejsza w moim odczuciu nie robi róznicy. A ciąża donoszona to ciąża między 38-42tc, i w tym terminie urodzę, nie ma innej opcji :biggrin2:

Co do ułożenia to córeczka jest poprzecznie niestety ciąż mimo że końcówka 33tc, boję się że się nie odwróci, a czuję ją po prawej i po lewej stronie, tam gdzie nózki i łapki, leży całkiem poziomo.

Umówiłam się z moją położną na poród w wodzie więc modlę się o szybkie odwrócenie małej, boję się cc na maxa :(


No troszkę tutaj naprodukowałyśmy, to fakt. Dobrze, że u Was wyjazd udany i wróciliście nadal zapakowani :)
My jedziemy ze Zgorzelca do Pustkowa w ten wtorek o 14 wyjeżdżamy i mamy rzekomo 430 km w jedną stronę i to niby tak 4,5 h, ale liczę tak max już 6,5 z 4/5 przystankami żeby rozprostować na chwilkę nóżki, piesek żeby zrobił swoje i my również zjeść coś, bo przygotuje ryż z kurczakiem i warzywami i na później już po bułce z jakimiś dodatkami typu sałatka, kabanosy :) jakiś soczek, butelki wody x 2. Jesteśmy tam 5 nocek, do niedzieli także super. Już wtedy skończę tam 35 tydzień i w poniedziałek 25 czerwca wizyta, poleci jak z bicza.
Ale nastraszyłas mnie relacja z podróży, oby u mnie było łaskawiej i żeby nic się po podróży nie działo ;( ale wiadomo wyjdzie w praniu.
To dobrze, nie martw się, każde dziecko rośnie w rożnym czasie i różnie przybiera, najważniejsze, że jest zdrowa :) u mnie tydzień temu 11 czerwca ważyła około 1,8 kg i lekarz nie mówił, że źle, po prostu będzie drobniejszym dzieckiem [emoji5][emoji7] u nas na końcu w 4D w końcu odsunęła buziola od łożyska i udało się zrobić zdjęcie :) także jestem wniebowzięta.


Łoo, to rzeczywiście chwilkę dłużej pobyłaś w ciąży. Chyba najlepsze w tym wszystkim jest to, że żadna z nas tak naprawdę nie zna dnia ani godziny kiedy wszystko się zacznie. To jest chyba najlepsze w tym wszystkim :)

Na pewno się obróci, ma jeszcze małą chwilkę, chyba do 37+0 tyg czyli cały miesiąc [emoji8][emoji56]

Fajnie, ciekawe doświadczenie i na pewno troszkę lżej to wszystko się odbywa, w wodzie mięśnie są bardziej rozluźnione jak i całe ciało, obiecaj, że po wszystkim opowiesz jak to wyglada :D
 
reklama
Do góry