reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Ale to znaczy ze mam 31+5 i w spbote skoncze 32 i zaczne 33? Czy sie zapedzam :D


Czyli już teraz masz jakby 32 tydzień, a w sobotę zaczynajac 32 masz już jakby 33 :)

Ja na początku się wzbraniałam bardzo żeby dodawać te tygodnie i obstawiałam, że skoro np 30 tydzień 3 dzień to 30 tydzień, ale teraz bardzo chętnie dodaje i mówię, że 31 :)
 
Ty masz tak całe życie zaplanowane zawsze od a do z? :D hehe, ja też mam jakieś tam plany mniej więcej, ale nie takie konkretne :D

Ja też jakoś na razie nie stresuję się porodem, wiem, że muszę urodzić i nie ma już wyjścia :D



Hah taka już jestem :) wiadomo życie swoje pokaze, ale jestem dosyć zorganizowaną osobą, po tacie to mam. Co nie oznacza, że nie lubie spontanu i elementu zaskoczenia :)

Po prostu takie ogólne zarysy mam na przyszłośc, wtedy łatwiej się żyje i patrzy w dal. Lubie mieć jakiś cel na horyzoncie. Np na jutro mam już zaplanowane, że na 14 obiad u teściów. Przed 13 się ogarnę tzn mejkap itd. Bartek wyjdzie z pieskiem. Ja od rana poprasuję piżamy do szpitala i pieluchy wszystkie. A w piątek przyjdzie łóżeczko to je złożymy i umyje lodówkę w środku, suszarkę na naczynia wymyje i piekarnik i wstawię pranie hahah tak, mam bzika, ale lubie te moje planowanie :D


Dokładnie tak :) chce już mieć tą cudowna istotkę przy sobie
 
Hah taka już jestem :) wiadomo życie swoje pokaze, ale jestem dosyć zorganizowaną osobą, po tacie to mam. Co nie oznacza, że nie lubie spontanu i elementu zaskoczenia :)

Po prostu takie ogólne zarysy mam na przyszłośc, wtedy łatwiej się żyje i patrzy w dal. Lubie mieć jakiś cel na horyzoncie. Np na jutro mam już zaplanowane, że na 14 obiad u teściów. Przed 13 się ogarnę tzn mejkap itd. Bartek wyjdzie z pieskiem. Ja od rana poprasuję piżamy do szpitala i pieluchy wszystkie. A w piątek przyjdzie łóżeczko to je złożymy i umyje lodówkę w środku, suszarkę na naczynia wymyje i piekarnik i wstawię pranie hahah tak, mam bzika, ale lubie te moje planowanie :D


Dokładnie tak :) chce już mieć tą cudowna istotkę przy sobie
U mnie planowanie nic nie daje.. zawsze jest inaczej hyhy :p ale jedynie co planuje to jak przyjdzie materacyk,moze jutro,moze w piatek,to zlozymy lozeczko,umyje je i bede szykowac sobie torbe do szpitala,zwazywszy na ta miekka szyjke nisko ulozona ;) wole byc przygotowana ;) wstawie torbe do lozeczka i bedzie na wierzchu ;)
 
Hah taka już jestem :) wiadomo życie swoje pokaze, ale jestem dosyć zorganizowaną osobą, po tacie to mam. Co nie oznacza, że nie lubie spontanu i elementu zaskoczenia :)

Po prostu takie ogólne zarysy mam na przyszłośc, wtedy łatwiej się żyje i patrzy w dal. Lubie mieć jakiś cel na horyzoncie. Np na jutro mam już zaplanowane, że na 14 obiad u teściów. Przed 13 się ogarnę tzn mejkap itd. Bartek wyjdzie z pieskiem. Ja od rana poprasuję piżamy do szpitala i pieluchy wszystkie. A w piątek przyjdzie łóżeczko to je złożymy i umyje lodówkę w środku, suszarkę na naczynia wymyje i piekarnik i wstawię pranie hahah tak, mam bzika, ale lubie te moje planowanie :D


Dokładnie tak :) chce już mieć tą cudowna istotkę przy sobie
Ogólne zarysy na przyszłość to ja też mam - dwójka dzieci i większe mieszkanko/mały domek. Ale to jet bardzo ogólne właśnie :D a co do takich rzeczy na codzień to ja nawet nie wiem co będę robić za 1h :D teraz się dowiedziałam od męża że jedziemy do kolegi nad wodę posiedzieć :D
 
reklama
Ewka34, waga małej imponująca:)
Dziś spotkałam znajomą, która jest w 34tc i z usg jej wychodzi, że synek waży 3100, lekarz mówi, ,że wg niego (obmierzał rękami jakoś i centymetrem brzuch) 3500:biggrin2: Jeszcze ma 40dni do porodu więc będzie miała duże dziecko.

Bajunia, moja też się czasami mniej rusza zależy od dnia. Ale jeśli tylko coś cię niepokoi to jedź na iP. Znasz swoj organizm, swoje dzieciątko i wiesz najlepiej co zrobić.
Jasne :) my narazie mamy około 30 m mieszkanie to akurat na 3 osoby jest ok, mała ma swój pokoik zrobiony i pieska mamy. Ale do 3 lat uzbieramy na większe mieszkanie jakoś 80-100 m + balkon albo domek mniejszy to wtedy można robić rodzeństwo dla małej, najlepiej bym chciała bliźniaki 2 chłopców albo parke. Jak nie to jednego synka, później jeszcze córcia i będziemy mieć ekipę :)

Jasne, ja po dwóch latach od urodzenia teraz czyli 2020 wrzesień/październik planuje iść do nowej pracy, mała do żłobka, a później po roku-1,5 zajść w ciąże jak już będę miała stałą umowę itd i znowu rodzinką się zająć, bo to najpiękniejsze w co można inwestować swój czas i siły ;)

Ja w ogóle nie czuje stresu, wręcz już bym chciała być w szpitalu i niebawem rodzic hah ale czas tak leci, że nim się obejrzę i będzie już koniec lipca i moja kolej :)
Jakbym słyszała siebie jeśli chodzi o plany macierzyńskie:) Chciałam mieć 2 synów rok po roku (i mam:)) a jak chłopaki będą szli do szkoły to czas na trzecie dziecko i tak jest i jest córka.:) Też chciałam mieć bliźniaki ale nie udało się.

Siedzę z nogami we wiadrze i moczę nogi w wodzie z solą. Dziś pierwszy raz spuchły mi stopy, nieznacznie ale jednak. Pewnie dlatego, że pól dnia spędziłam w kuchni gotując na jutrzejsze urodziny, potem poszlam z dziećmi na boisko i są efekty.
 
Do góry