Ja mam przewijak na łóżeczko i u mnie się sprawdzał. Takiego maluszka można na nim przewijać do pewnego czasu. Jak już zaczyna być za bardzo ruchliwe to lepiej wtedy na łóżku. Będziesz miała potem zbędny mebel w domu. A przewijak to mało miejsca zajmuje i można go w każdej chwili schować np za komodę czy pod łóżeczko.
Ja dostałam koszulę do porodu. Do pewnego czasu byłam w swojej, kiedy jeszcze mogłam chodzić,skakać na piłce. Jak już miałam iść na łóżko to się przebrałam w tę szpitalną. Pamiętam , że była granatowa, brzydka, sporo za duża i z materiału jak włóknina do przykrywania ogródka. Ale to jednorazówka. Jak już mogłam wstać i się ogarnąć po porodzie to przebrałam się w swoją a tamta w kosz. Córkę położyli mi na brzuchu , ale tylko chwilę. Po przecięciu pępowiny wzięli ją do badania a ja urodziłam łożysko i potem miałam szycie krocza. Po szyciu dali mi córkę zawiniętą w jakieś pieluszki i w beciku i przewieźli nas z łóżkiem na salę poporodową. Tam dopiero mała dostała cyca. Trafiłam do szpitala o 7 rano, urodziłam 16:45 i pierwszą noc w ogóle oka nie zmrużyłam. Dziecko spało grzecznie a ja chyba z wrażenia nie mogłam zasnąć. Dopiero kolejną noc spałam ☺
U nas to mąż pilnuje papierów w domu, umowy, rachunki, płatności. Ja nawet nie znam hasła do bankowości internetowej ☺
Ja w pracy byłam odpowiedzialna za sprawy księgowe, podatkowe i płatności, więc w domu pilnować papierów nie zamierzam. Przypominam mu nieraz o rachunkach w terminie zapłaty ale on świetnie sam nad tym panuje. W pracy zajmuje się zupełnie innymi rzeczami to ma odskocznie w tych papierach. Ja ogarniam zakupy, na które i tak razem zazwyczaj jeździmy☺