Właśnie tam gdzie ja i @karkula30 mamy lekarzy i będziemy rodzić jest III stopień referencyjności.
I mimo że oddział wygląda jak za czasów PRL - to nie brałam innego szpitala pod uwagę, raz że mam tam lekarza któremu ufam w 1000% i inni cudowni lekarze i właśnie ze względu na tą referencyjnośc.
Rodziłam tam syna i bardzo, ale to bardzo też chwale sobie głównego neonatologa. Facet niezastąpiony. To on pierwszy przychodził i tłumaczył i uspokajał jak mały stracił pół kg od wagi urodzeniowej, okazało się że jest odwodniony. Położne też świetne (tzn zależy od zmiany, ale większość na prawdę super, to położne zauważyły u mnie wtedy początki depresji poporodowej, nasz pan położny był nawet w dzień dobry TVN
akurat jak miałam CC z synem miał dyżur i się cała noc mną zajmował ). Raz właśnie jak przyszłam po mleko dla syna do położnych, akurat było dzieciątko właśnie urodzone mierzone około 26 TC. Aż mnie zamurowało jak zobaczyłam. Mała , czerwona kruszynka bo jeszcze bez tkanki tłuszczowej, aż zapomniałam po co przyszłam do położnych...