Wiiktoriiaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2016
- Postów
- 3 975
A i jeszcze jedno, to już usg przez brzuch było? Określił przypuszczalnie plec czy nie chcieliście tak wczesnie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja miałam USG w 12tyg i 2 dniu, powiedział,że raczej dziewczynka,ale pewniej będzie za 4tyg , mi jak chciał zrobić dopochwowym to było widać tylko nóżki i musiał przejść przez brzuch. Dziwilam się ,że już małe tak wysoko poszłoA i jeszcze jedno, to już usg przez brzuch było? Określił przypuszczalnie plec czy nie chcieliście tak wczesnie?
Teraz już mogłam na spokojnie Was nadrobić.
Gratuluje wszystkim dzisiejszym podglądaczkom dzidziolków udanych wizyt!!!! [emoji8]
Co do wróżb dla mnie te wróżby to taka zabawa, bo i tak w nie wierze...zawsze 50% sprawdzalności[emoji13] apropo zabobonów rozejrzyjcie się ile dzieci chodzi z kokardkami przy wózkach i fotelikach... i w związku z wiarą i religią to kupę wierzacych dziewczyn i ich mam upiera się przy tej kokardce żeby nie zauroczyć i nie przekonasz że to zabobon. Spotkałam się kiedyś z kokardką która miała w środku przyczepiony medalik z Matką Boską!! To jest dopiero połączenie!!! Siostry koleżanka do 1roku swojemu dziecku na raczcę czerwoną wstazeczkę wiązała...
Sama nigdy młodej nie przyczepiłam żadnej kokardki i nikt mi jej jakoś nie zauroczył(a może poprostu miałam szczescie[emoji6])
Oczywiście nie krytykuję tych co mają te kokardy, napewno żadnemu maluchowi krzywdy nie zrobią, a jak mama ma się czuć z tym lepiej to czemu nie...
Kontynuując temat zabobonów ostatnio koleżanka opowiadał że jak wrócili od jakiejś ciotki za którą nie przepadała to jej syn(niemowlak)w nocy dostał takiego napadu płaczu że niebyli w stanie go uspokoić... i jej mama stwierdziła że tamta go zauroczyła i kazała małemu twarz przetrzeć "brudnymi" majtkami... podobno pomogła jak ręką odjął... [emoji2]
Oj jest jeszcze sporo pogańskich zwyczjów w które wierzą ludzie i to nie tylko starsi!
Ja też swojego syna nie chrzcilam, i drugie tak samo nie będę. Z mężem mamy dwie odmienne religie i stwierdziliśmy,że nie będziemy nigdzie uczęszczać, a dziecko samo zdecyduje o tym w co chce wierzyć. Dobrze ,że mamy taką rodzinę ,że nikt nie naciska i nie marudzi, że nie słuchamy też innych ,bo wtedy nasze małżeństwo nie miało by racji bytu z wzgląd na poglądy. Na początku wiadomo rodzice byli źli,ale szybko zakceptowali jak i mnie jego ,a moi męża i wręcz chwala, ważne ,że my jesteśmy szczęśliwi,a dziecku nie brakuje miłościJak dla mnie to absurdy. Zabobony i wróżenie. Nie wierzę w takie rzeczy. Nie wierzę w złe moce (że niby takie zabobony niosą za sobą złe moce). Tak samo nie wierzę w żadna religię. Zbyt dużo na studiach się o tym uczyłam żeby wierzyć w historyjki, które powtarzają się w każdej religii. Nie chcę tu nikogo obrażać ani niczyich uczuć religijnych. Jeśli ktoś wierzy - jego sprawa. Nie oceniam. Każdy ma prawo do swojego życia w taki sposób jaki chce. Często spotykam się z argumentem: jak ktoś nie wierzy to się niczym od małpy nie różni. Albo: a co mówisz synkowi jak źle zrobi? Skąd ma wiedzieć ze jak zrobi coś złego to grzeszy - po pierwsze nie uważam żeby takie słodkie bobaski rodziły się z jakimkolwiek grzechem (zwłaszcza pierworodnym) Po drugie uczę żeby wiedział że źle robi i nie robił pewnych rzeczy dlatego że same w sobie są złe, a nie dlatego, że będzie się smażyć w piekle wymyślonym długo po Jezusie. Kiedyś bardzo "miła starsza pani" która jak nam powiedziała w sklepie, dopiero wyszła z kościoła, pyta się nas: jak daliście synkowi na chrzcie na imię? My: nie chrzciliśmy bo jesteśmy niewierzący, ale ma na imię Mikołaj po polsku. A ta do nas z pianą na twarzy: jak nie miał chrztu to się nie nazywa!!!
Nie jestem przeciwna religii. Są ludzie, którzy stają się przez nią lepsi. I to jest piękne i potrzebne dla niektórych. Są też i tacy, co odbębnią mszę, a potem plują jadem. Jeśli synek będzie chciał jeździć na religię, zawiozę, nauczę i będziemy wspierać. Ale chcę żeby był świadomy, jeśli się kiedyś zdecyduje. Wiem, dziwna jestem [emoji33] zawsze byłam.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Wiesz co najpierw chciał przez brzuch ale u mnie za dużo tłuszczu to licho było widać, więc robił dopochwowo zdjęcie dał sam z siebie,płytę też o płci nic nie mówił bo dziecko nie dało sobie zajrzećA i jeszcze jedno, to już usg przez brzuch było? Określił przypuszczalnie plec czy nie chcieliście tak wczesnie?
Ja też swojego syna nie chrzcilam, i drugie tak samo nie będę. Z mężem mamy dwie odmienne religie i stwierdziliśmy,że nie będziemy nigdzie uczęszczać, a dziecko samo zdecyduje o tym w co chce wierzyć. Dobrze ,że mamy taką rodzinę ,że nikt nie naciska i nie marudzi, że nie słuchamy też innych ,bo wtedy nasze małżeństwo nie miało by racji bytu z wzgląd na poglądy. Na początku wiadomo rodzice byli źli,ale szybko zakceptowali jak i mnie jego ,a moi męża i wręcz chwala, ważne ,że my jesteśmy szczęśliwi,a dziecku nie brakuje miłości
Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
To jak my też pójdziemy na uroczystości i nic poza tym. A święta obchodzicie normalnie?Moja mama początkowo zmuszała mnie jak byłam mała. Podejrzewam że to dużo wpłynęło na moją decyzję. Na siłę kogoś nie zmusisz. Choćby nie wiem co. Potem na spokojnie z nią usiadłam i z porozmawiałam. Zrozumiała. Nie ma nic przeciwko. Nigdy nie czułam w sobie potrzeby wierzenia. Taka jestem. Na komunie do dzieci z rodzin czy śluby oczywiście chodzimy. Dlatego, że szanuję ludzi i ich przekonania czy wiarę. Kilku moich znajomych to księża. Żaden nigdy na sile mnie nie próbował przekonać za co ich bardzo cenię. Największy problem mieli teście. Nie utrzymywaliśmy kontaktów, z powodów ich próby zmuszenia nas do kościoła, ale tez i innych spraw przez 7 lat. Należę do osób nieugiętych jeśli naprawdę w niczym nie zwiniłam. I nie ustąpiliśmy. Po 7 latach kompletnych braku w kontaktach (poza jednym pogrzebem i kilkoma chrzcinami) nagle do nich dotarło [emoji23][emoji23][emoji23]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
To jak my też pójdziemy na uroczystości i nic poza tym. A święta obchodzicie normalnie?
Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom