Ahoj,
Ja znowu przelotem i ogólnikowo.
Ja w pierwszej ciazy tez nie miałam zadnych objawów ani dolegliwości. Czułam sie kwitnąco
.W drugiej ciazy nie było juz tak dobrze, ale teraz jest zdecydowanie gorzej. Mdlosci dopadają mnie obecnie popołudniami, czasami sa do wytrzymania, ale zdarzają sie tez dni, ze wolałabym juz chyba zdrowo haftnąć i poczuć sie lepiej niz odczuwać cały czas to mulenie
. Pisałyscie o lodach, ja sie skusiłam wieczorem na lody o smaku zielonej herbaty, ktore nawet nie sa zbyt słodkie w smaku, i teraz sie mecze z mega nudnościami. Bleeeee!
No i doszła nowa "atrakcja"; jak mam dłuższa przerwe w jedzeniu to okropnie kręci mi sie w głowie. Zaczelam tez wreszcie odczuwać różne smaki, zupełnie mnie odrzuciło od słodkiego, za to jadlabym nabiał i wszystko co jest słono-kwaśne. Od paru dni chodzi za mna brukselka i dzis wreszcie ja kupiłam, jutro ugotuje, doprawie czosnkiem i zaspokoje głodomorka
.
Ja tez w srode mam usg, licze, ze określa mi wreszcie dokładna datę, bo na razie to ta moja data jest mocno umowna. Jestem
pewna, ze owulacja jakos mi sie przesunęła, bo nie powinnam w ogole byc w ciazy, nie jestem tylko pewna czy była wczesniej czy moze pozniej niz powinna.
Nie pamietam o czym była jeszcze mowa, wiec generalnie witam nowe mamy, gratuluje udanych wizyt i zycze powodzenia tym, ktore beda je miały w najbliższym czasie
.