Poczytajcie sobie o psychologii rozwoju i przywiązaniu bezpiecznym do opiekuna.
Dzieci które tęsknią za osoba bliska, ważną, to kiedy juz ja maja przy sobie nie odstepuja jej na krok , a przy każdym rozstaniu jest lament. Ale tez jest tak kiedy np mama jest cały czas z dzieckiem i jest taka nadopiekuncza mama co tylko dmucha i chuchnął na dziecko. Wtedy tez małe nie jest nauczone poznawać świata samemu.
Dużo by się rozpisywac o tym.
Poczytajcie sobie rodzajach przywiązania. Ważne u dziecka jak nie nawjazniwjsze jest poczucie bezpieczeństwa, ze osoba ważna wróci.
dlatego, ja mimo,że tyle przeszłam nie nynałam tak syna,i nikomu nie polecam być za bardzo nad opiekuńczym to jest złe. Pamiętam mojej mamy kuzynkę, jak przyjeżdżała do nas nie raz na parę dni. Mama opowiadała mi czemu ona taka zacofana,zresztą ona sama mówiła,że przez rodziców. A było tak,że ciotka z wujkiem mamy, mieli dziecko małe i im zmarło, później była kuzynka i tak ją pilnowali ciuciali, bo się bali, do szkoły to nosili jej tornister nawet jak miała 14 lat, na wesele jej nie puszczali dorosłej , bo ją połamią na weselu, cały czas z niej sierotkę robili i z nimi mieszkała. W wieku koło 40 postanowiła być niby bardziej samodzielna i mieszka sama (dodam,że jest bardzo wykształcona) zaczęła właśnie odwiedzać nas i innych żeby się buntować , bo mamusia nadal ją ciuciała mimo wieku. Kuzynka mojej mamy zachowuję się no na maksa jak nie do tych czasów co są, waży z 150kg, bo nigdzie nigdy nie mogła wychodzić na miasto, bo bandyci ją napadną, jak ma okres używa waty
tak waty nakłada do majtek jak za starych xxxxx czasów , zadaje tak śmieszne pytania,że mój syn by wiedział co i jak a ona pyta .Szkoda mi jej , ale to jest właśnie wina rodziców dla swojego uczucia pewności ,że dziecku niby nic się nie stanie robią z dziecka sierotę, kalekę, a co jak rodzice odejdą o tym nie pomyślą, co wtedy z takim bezradnym dzieckiem się stanie. Ona nie ma faceta, jest dziewicą bodajże w wieku 45 lat, bo aktualnie ma tyle teraz, rodzice co raz starsi. A na dodatek mieszka w Wrocławiu wielkie miasto , klapa totalna. Ja syna wszędzie puszczam na wycieczki, do rodziców, nie może być tak,że ja się boję ,że coś się stanie, bo i w domu może coś się wydarzyć strasznego. To nie dzieci chcą być cały czas przy cycu mamy to my matki nie pozwalamy im być samodzielne dla swojego dobra, i tak ich uczymy , a później jest ciężko.