reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2017

Kiedy chcecie przenieść się na wątek zamknięty?

  • Jak najszybciej.

    Głosów: 27 58,7%
  • Za 1-2 miesiące.

    Głosów: 17 37,0%
  • Bliżej terminów porodu.

    Głosów: 2 4,3%

  • Wszystkich głosujących
    46
  • Ankieta zamknięta .
Emilka super że wszytko w porzadku, dobre wieści :-)
Angelika, cc miałam z koniecznosci, po ponad 20godz nie spania i b. bolesnych skurczy. Samo wkłucie w kręgosłup przy tym to był pikuś, czekałam aż zadziała i przestanę czuć skurcze :-)
Po cc leżałam 6 dni w szpitalu, trochę pomagały położne, trochę moj m. sama w ten sam dzień już wstawałam do dziecka ale ciężko było, brzuch boli, chodziłam zgieta jak stara babcia :-) w domu dochodziłam do siebie szybciej ale rana ciągnęła, najgorzej wstać z łóżka, przekręcić się czy kaszleć. Cc to w końcu poważna operacja. Lekko nie jest, musisz zmusić swojego żeby ci pomagał, podawał dziecko do łóżka, przewijał i kąpał, to nic trudnego :-)
 
reklama
Dziewczyny jak to jest z tą cesarką ? Cały czas o tym myślę że względu na tą dziurę w siatkówce....
Niech mi powie ktoś kto to przeżył jak to wygląda? czy znieczulenie to jest to okropne w kręgosłup?
emoji32.png

I ile po zabiegu czujemy się źle? Mój mąż nie ma pojęcia jak opiekować się dzieckiem a rodzinę mam daleko... będę wstanie się zajmować bobasem pomimo cięcia?
tak mnie wzięło na rozmyślania..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
ja to przeszłam niestety nie chciałam lecz musiałam mieć. Po cc chodzi się jak po ścianach taki ból, cięzko jest wstać a co dopiero chodzić. Jak tylko przewieźli mnie do sali po 12 godz leżenia kiedy leki puściły kazali mi wstać iść się wykąpać, dramat masakra jak się z łóżka podniosłam tak upadłam z bólu prawie zemdlałam nie spodziewałam się tego, kobiety nie które chwalą chyba są ciągle na ketanolu czy czym, bo ja nie wiem ja za to można płacić, ja osobiście karmiłam synka od razu , bo miałam pokarm więc nie przyjmowałam leków, najgorsze,że macica nie chciała mi się obkurczać jak zacedzili mi na to zastrzyk, to czułam jak mi brzuch faluje tak nagle się obkurczała myślałam,że zdechnę. Przez pierwsze tygodnie ciągle się stęka z bólu jak stara babcia :p po cc nie leżysz od razu z dzieckiem przynoszą na trzecia dobę do pokoju co jest przykre :/ale niestety ciężko jest samemu podnosić się co troszkę do maleństwa, chociaż jak widziałam moje dziecko to zapominałam o bólu choć na chwilę i miałam siłę wstać czy pójść tam gdzie trzymają dzieciaczki kobiet które urodziły przez cc. To prawda,że po cc strach kichnąć , zaśmiać się czy płakać , jak ja ze zmartwienia płakałam, bo z synek miał złe wyniki to później brzuch mi mało z bólu nie rozsadziło. Szwy rozpuszczają się do 4 miesięcy trzeba naprawdę uważać, niestety to jest operacja, ostatnio oglądałam,że kobiecie przy cc ucieli jakąś tętnice i umarła w sali po porodowej nawet nie wiedzieli dopiero rano jak przynieśli jej dziecko po nocy się kapli :/ przeraża mnie to. A koleżanka ostatnio miała cc i uszkodzili jej nerw była sparaliżowana przez 3 miesiące. Powiem szczerze,że się boję chcę naprawdę naturalnie ,ale nie wiem co tym razem będzie. Jeęli chodzi o zastrzyk mnie wcale nic nie bolało, ale nie które ponoć kobiety boli bardzo
 
Dziewczyny normalnie nie nadarzam was czytac :) mam troche zajec zwiazanych z praca choc juz na zwolnieniu jestem ale w domu ogarniam jeszcze pare spraw i nie mam czasu :( juz was nadrobilam ale polowy nie pamietam....

Ja jestem po wizycie :) serduszko pieknie bije robaczek juz wyglada jak czlowieczek :) mam skierowanie na prenatalne bo jutro juz 11tc zaczynam termin dalej utrzymywany na 25.07 ale na usg napisane 2.08 wiec ciagle zostaje z Wami :) mam brac witaminy mama dha czy jakos tak musze zobaczyc ile kosztuja w porownaniu z ta pregna co wiekszosc bierze :) luteina dalej zostaje, zakaz seksu rowniez co mnie smuci bo mam ochote :( zreszta jak zawsze heheheh :p
No i przyzwolenie na sylwestra mam choc jest takie naciagane bo mam sie oszczedzac...

Trzymam kciuki za wszystkie ;*
super ,że wszystko w porządku świetne zdjęcie
 
Aluska śliczny robaczek [emoji173]
Angelika w większości przypadków znieczulenie jest podpajęczynówkowe do kręgosłupa po znieczuleniu leżysz plackiem 8h no i nie oszukujmy się to duże cięcie i boli jak po każdej operacji. Siostrzenica urodziła przez cc 21.12 i jak narazie jest słabo jeśli chodzi o samodzielność ale kobiety są różne i może tobie być łatwiej. Szybciej się pozbierasz. Jednak po porodzie SN generalnie szybciej dochodzi sz do siebie niż po cc.

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Boże, aleście naklepały... Skąd Wy tyle czasu macie? :rolleyes2:

Mamaa03 pisze:
U mnie będzie 6 i 8 lat różnicy między rodzeństwem, ciekawa jestem jak to będzie wyglądało czy uda się nawiązać taka więź.
Ja mam dwoje braci, jeden 6 lat starszy, drugi 8,5 roku młodszy. Przepaść pokoleniom, szczególnie z tym młodszym.

Luska, ano trochę się boje jak ja to wszystko ogarnę. Szczególnie, że taka mala różnica wieku u nas. W sumie to w 5 lat trójka dzieci :laugh2:. Ale wiesz, z drugiej strony będzie ciut łatwiej, bo już się na rodzinę wielodzietną załapujemy, kartę dużej rodziny dostaniemy, pierwszeństwo w żłobku, różne zniżki, w Krakowie darmowa komunikacja miejska... Tylko samemu jakoś czas ogarnąć :laugh2:.

KOKO, straszna historia. Niepoważny lekarz ten pierwszy. Nie do pomyślenia. A ja się w poprzednich ciążach czasem wkurzałam na moja gin, że przesadza i robi z igły widły. Ale przynajmniej byłam bezpieczna pod jej opieka, na ile oczywiście natura pozwoliła.
Całe szczęście, że jednak na Waszej drodze stanął genialny ginekolog i wszystko dobrze się skończyło.

Nusia123 pisze:
Ja mam 1.5 roku miedzy pierwszym a drugim Miedzy drugim a trzecim bedzie 3.5 roku :) takchcialam
Ha! U nas dokładnie takie same różnice, tyle że w drugą stronę :blink:. Najpierw 3,5 a teraz będzie 1,5 :blink:. Damy radę :tak:

Ojej, Emikaa :shocked2: trzymam kciuki, żeby już od teraz wszystko było ok i bezstresowo.
Emikaa pisze:
ale Hm chyba przejdę sie rzeczywiście po to zwolnienie, nikt i tak pózniej tego nie doceni ze byłam, robiłam itp
Oj tak generalizować nie można. U mnie docenili, że pracowałam jeszcze nawet na zwolnieniu lekarskim, że nie zniknęłam z dnia na dzień zostawiając niedokończone sprawy, nie wdrażając nawet nikogo w to czym się zajmowałam. Wiadomo, zależy od pracodawcy i ogólnie całokształtu naszej pracy, a nie tylko okresu ciąży. Ale jak czujesz, że Twój pracodawca czy przełożony będzie miał w doopie Twoje zaangażowanie, to faktycznie nie ma się co napinać.

Angelika, ja jestem po dwóch cesarkach. Nie z wyboru. Czeka mnie trzecia :dry:. Wiesz, wszystko jest do przeżycia, i poród naturalny i cesarka. Samo znieczulenie jest trochę nieprzyjemne w momencie podawania do kręgosłupa. Dostajesz takiego kopa, że aż wstrząsa. Potem nie czujesz bólu id pasa w dół. Czujesz, jak dziecko ciągną z brzucha, ale to nie ból. Przy cesarce raczej nie dają w Polsce dziecka na pierś niestety, pokazują tylko :-( :(. mamę zabierają na salę pooperacyjną,a dziecko na noworodkową, mama i dziecko są rozdzieleni. Po samej cesarce jest super, na morfinie, można sobie odpocząć :laugh2:. Ale pionizowanie następnego dnia to tragedia, ból jak jasny pieron. Przez kilka dni zgięta w pół chodziłam za każdym razem, boli wszystko, włącznie z płucami przy oddychaniu. Problem z wypróżnianiem się, z obróceniem się na łóżku, w ogóle ze wstaniem z łóżka, nie daj Boże jakieś kichnięcie czy kaszlnięcie. Same uroki :laugh2: Mimo wszystko przy dziecku się powera dostaje i się nim zajmuje. Jakoś tak samo się to dzieje :-p. Najczęściej problem jest z karmieniem piersią, bo jesteś przez kilkanaście godzin oddzielona od dziecka, dziecko nie ma jak uruchomić laktacji naturalnie. Jeśli natura Cię nadzwyczajnie nie obdarzy i nie będzie nadzwyczajnie łaskawa, to przy pierwszym dziecku i braku fachowej porady w szpitalu może być z tym kłopot duży. Ja przy pierwszym dziecku miałam ogromne kłopoty, karmiłam 3 miesiące, i to tak pół na pół z modyfikowanym. Choć pewnie przedwczesny poród tez tu miał duży wpływ. Przy drugim juz wiedziałam co i jak i się zawzięłam i udało się 11 miesięcy karmić :-). Jednak w domu na prawdę potrzebna jest pomoc na początku, bo nie można dźwigać cięższych rzeczy, ciężko proste czynności wykonywać. Dlatego mąż powinien dostać na Ciebie dwa tygodnie opieki.
Przedyskutuj sposób rozwiązania ciąży z ginem i z okulistą. Nie wybieraj sama cesarki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czytam Adeline, że u niej w szpitalu aż 3 doby kobieta jest bez dziecka po cc. Widać wszystko zależy od szpitala. Ja ostatnio w trzeciej dobie juz do domu wychodziłam :-) Ostatnią cesarkę miałam popołudniu, spionizowana byłam następnego dnia rano i jak popołudniu przywieźli mnie do normalnej sali to od razu mi dziecko przywieźli z pytaniem czy dam radę, a gdybym nie dawała to mam dzwonić. To samo było z pierwszą nocą. Pielęgniarki pytały czy chce dziecko na noc. Ja oczywiście twardo, że tak :laugh2:. A potem beczalam jak bóbr jak go po północy odwoziłam na salę noworodków, że beznadziejna jestem i zostawiam go samego w wielkiej sali. Bo jednak nie dałam rady, tak wszystko bolało, włącznie z głową.
Po pierwszej cesarce nie byłam z synem w sali ani jednego dnia niestety, do wyjścia ze szpitala 10 dni po porodzie. Ale to inna historia była, bo on na opiece neonatologicznej wylądował. Jeśli oglądałyście "Moje 600 gramów szczęścia" to właśnie na tej sali :blink:. Ale mogłam odwiedzać od momentu spionizowania.
Tak więc jak widać wszystko zależy od standardów w szpitalu.
U mnie w szpitalu są dni otwarte, kiedy można zobaczyć sale porodowe, zapytać o co się chce, ogólnie zapoznać się z miejscem. Warto sprawdzić, czy w wybranym przez Was szpitalu takie dni organizują.
 
Ostatnia edycja:
Do góry