Boże, aleście naklepały... Skąd Wy tyle czasu macie?
Mamaa03 pisze:
U mnie będzie 6 i 8 lat różnicy między rodzeństwem, ciekawa jestem jak to będzie wyglądało czy uda się nawiązać taka więź.
Ja mam dwoje braci, jeden 6 lat starszy, drugi 8,5 roku młodszy. Przepaść pokoleniom, szczególnie z tym młodszym.
Luska, ano trochę się boje jak ja to wszystko ogarnę. Szczególnie, że taka mala różnica wieku u nas. W sumie to w 5 lat trójka dzieci
. Ale wiesz, z drugiej strony będzie ciut łatwiej, bo już się na rodzinę wielodzietną załapujemy, kartę dużej rodziny dostaniemy, pierwszeństwo w żłobku, różne zniżki, w Krakowie darmowa komunikacja miejska... Tylko samemu jakoś czas ogarnąć
.
KOKO, straszna historia. Niepoważny lekarz ten pierwszy. Nie do pomyślenia. A ja się w poprzednich ciążach czasem wkurzałam na moja gin, że przesadza i robi z igły widły. Ale przynajmniej byłam bezpieczna pod jej opieka, na ile oczywiście natura pozwoliła.
Całe szczęście, że jednak na Waszej drodze stanął genialny ginekolog i wszystko dobrze się skończyło.
Nusia123 pisze:
Ja mam 1.5 roku miedzy pierwszym a drugim Miedzy drugim a trzecim bedzie 3.5 roku
takchcialam
Ha! U nas dokładnie takie same różnice, tyle że w drugą stronę
. Najpierw 3,5 a teraz będzie 1,5
. Damy radę
Ojej, Emikaa
trzymam kciuki, żeby już od teraz wszystko było ok i bezstresowo.
Emikaa pisze:
ale Hm chyba przejdę sie rzeczywiście po to zwolnienie, nikt i tak pózniej tego nie doceni ze byłam, robiłam itp
Oj tak generalizować nie można. U mnie docenili, że pracowałam jeszcze nawet na zwolnieniu lekarskim, że nie zniknęłam z dnia na dzień zostawiając niedokończone sprawy, nie wdrażając nawet nikogo w to czym się zajmowałam. Wiadomo, zależy od pracodawcy i ogólnie całokształtu naszej pracy, a nie tylko okresu ciąży. Ale jak czujesz, że Twój pracodawca czy przełożony będzie miał w doopie Twoje zaangażowanie, to faktycznie nie ma się co napinać.
Angelika, ja jestem po dwóch cesarkach. Nie z wyboru. Czeka mnie trzecia
. Wiesz, wszystko jest do przeżycia, i poród naturalny i cesarka. Samo znieczulenie jest trochę nieprzyjemne w momencie podawania do kręgosłupa. Dostajesz takiego kopa, że aż wstrząsa. Potem nie czujesz bólu id pasa w dół. Czujesz, jak dziecko ciągną z brzucha, ale to nie ból. Przy cesarce raczej nie dają w Polsce dziecka na pierś niestety, pokazują tylko
. mamę zabierają na salę pooperacyjną,a dziecko na noworodkową, mama i dziecko są rozdzieleni. Po samej cesarce jest super, na morfinie, można sobie odpocząć
. Ale pionizowanie następnego dnia to tragedia, ból jak jasny pieron. Przez kilka dni zgięta w pół chodziłam za każdym razem, boli wszystko, włącznie z płucami przy oddychaniu. Problem z wypróżnianiem się, z obróceniem się na łóżku, w ogóle ze wstaniem z łóżka, nie daj Boże jakieś kichnięcie czy kaszlnięcie. Same uroki
Mimo wszystko przy dziecku się powera dostaje i się nim zajmuje. Jakoś tak samo się to dzieje
. Najczęściej problem jest z karmieniem piersią, bo jesteś przez kilkanaście godzin oddzielona od dziecka, dziecko nie ma jak uruchomić laktacji naturalnie. Jeśli natura Cię nadzwyczajnie nie obdarzy i nie będzie nadzwyczajnie łaskawa, to przy pierwszym dziecku i braku fachowej porady w szpitalu może być z tym kłopot duży. Ja przy pierwszym dziecku miałam ogromne kłopoty, karmiłam 3 miesiące, i to tak pół na pół z modyfikowanym. Choć pewnie przedwczesny poród tez tu miał duży wpływ. Przy drugim juz wiedziałam co i jak i się zawzięłam i udało się 11 miesięcy karmić :-). Jednak w domu na prawdę potrzebna jest pomoc na początku, bo nie można dźwigać cięższych rzeczy, ciężko proste czynności wykonywać. Dlatego mąż powinien dostać na Ciebie dwa tygodnie opieki.
Przedyskutuj sposób rozwiązania ciąży z ginem i z okulistą. Nie wybieraj sama cesarki.