reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2017

Kiedy chcecie przenieść się na wątek zamknięty?

  • Jak najszybciej.

    Głosów: 27 58,7%
  • Za 1-2 miesiące.

    Głosów: 17 37,0%
  • Bliżej terminów porodu.

    Głosów: 2 4,3%

  • Wszystkich głosujących
    46
  • Ankieta zamknięta .
Pamietam, ze myśmy przy małym zapowiedzieli dziadkom, ze przez pierwszy tydzień po porodzie chcemy być sami:) przyzwyczaić sie do sytuacji itp. Widzieli go tylko na zdjęciach, nie wiem co myśleli, ale uszanowali, ale tydzień minął i w szeregu stanęli przed drzwiami :) choć pózniej teście mimo iż mieszkają bliżej bo ok 15 km przyjechali dopiero na roczek do nas, myśmy częściej u nich byli. A moi rodzicie 300 km i jakoś dawali rade przyjechać do wnuczka częściej.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@luska1979 Pewnie zależy od policjanta. Ale jak pisałam, znam przykład, że poprosili o szybką wymianę na aktualne dane i tyle. :)
@marii19 U nas jest tak, że moja mama mieszka też daleko, i najbardziej się boję, że będzie chciała przyjechać od razu po porodzie. Albo i nawet w dzień porodu i będzie siedzieć mam na głowie w mieszkaniu.. A ja bym chciała mieć czas dla naszej trójki.. Żeby jakoś samemu spróbować dać radę.
Ale ja jestem taka Zosia samosia.. Wyprowadziła się z domu w wielku 19 lat, pojechałam 400km od domu i musiałam / chciałam dać sobie radę sama. Efekt długoterminowy jest taki, że nie jestem przyzwyczajona do spędzania dłuższego czasu z rodzicami. Strasznie mnie to męczy.. A jak ktoś narzuca swoją wolę to moja automatyczna reakcja to odrzucenie jej.
W mieście mamy tylko moją teściową, która jest pracoholiczką i wieczną studentką, więc nie powinna nam siedzieć na głowie. Chociaż mam nadzieję, że obudzi w sobie instynkt babci :)

f2w3rjjgax9hy8m9.png
No moja już zapowiedziała ze przylatuje ze swoim facetem 20lipca bo mamy wesele w rodzinie ale nie kupuje biletu powrotnego dopóki nie urodze...ja jej od razu zapowiedziałam że po porodzie chcemy być w domu tylko w trójkę i nie interesuje mnie co zrobi.wiem że to okropne ale mamy małe mieszkanie, to nasze pierwsze dziecko i chcę żebyśmy sami się z nim zapoznali. Wystarczy mi że będę nad nimi musiała skakać przed samym porodem gdzie chciałabym po porostu odpocząć. Ja też od 13lat jestem przyzwyczajona do mieszkania samej że na dłuższą mete bardzo mnie to męczy. Ja wiem że jest jej na pewno przykro, ale już powiedziała że jeszcze zobaczymy kto bedzie lepszą babcią. Po co takie teksty w ogóle...i na czym to ma polegać? Kto kupi lepszy i droższy prezent? Nie chce żeby moje dziecko było jakąś kartą przetargową. Wyjazd to była jej decyzja i takie są jej konsekwencje których mogła się spodziewać. Ja już za to zapłaciłam ogromną cenę moje dziecko nie musi. Niestety taka jest prawda że dla takiego malucha babcia z komputera i widziana 3 razy w roku nigdy nie będzie tak bliska jak ta z którą spędza czas na codzień i niestety musi się z tym pogodzić i nie pogarszać tej sytuacji.

p19uflw1jarcljhd.png
 
Co do odwiedzin to powiem Wam, że chyba przy pierwszym dziecku się to wszystko inaczej odbiera. Włącza się taki instynkt "to moje dziecko!" i człowiek nie bardzo chce się ta radością tak od razu dzielić nawet z najbliższą rodziną. Ja nie chciałam, żeby mnie w szpitalu odwiedzali, bo kurde człowiek w kiepskim stanie, nieogarniety jeszcze... Choć moi rodzice i tak na chwile wpadli, bo to taka nietypowa sytuacja była, dziecko miesiąc wcześniej z brzucha wyciągali itd. Ale prosiłam, żeby odwiedziny były później. No i wszyscy na raz stadem radośnie do nas ruszyli. Nie powiem, trochę mnie to męczyło, każdy przyszedł i ręce do dziecka wyciągał i dobre rady ze swojego życia walił :laugh2:. Ale jak przy drugim dziecku jakoś tak nie rwali się do odwiedzin (bo to też taki głupi czas był, tuż przed Bożym narodzeniem się urodził), to mi się trochę przykro zrobiło, serio. No jak to - nie ma kolejki do powitania mojego malusieńkiego dzieciątka? Nikt się nie cieszy? Nie zasługuje czy jak? Więc teraz już tak sobie myślę, że jednak lepiej jak rodzina się cieszy i w kolejce stoi, żeby Dziecinę poznać :tak:.
 
Mi same odwiedziny nie przeszkadzają, o ile są na godzinę/kilka godzin. Ale na noc nie ma mowy. Już wymyśliłam sobie w głowie, że jak wpadnie jej taki pomysł żeby przyjechać to będzie spała u mojej teściowej. Jest sama i ma 3 pokoje. Pomieszczą się ;P
A te rady.. Uhh.. Będzie ciężko je znieść.. Już mnie wczoraj "doświadczona 2 dzieci" koleżanka uponinała i radziła. Szkoda tylko, że to największa, niezadowolona z życia maruda, której się zawsze nic nie podoba. Oj ciężko było.. ;P

f2w3rjjgax9hy8m9.png
 
Atfk, dobrze pamiętam, że to Ty kupowałaś ten komplet ubrań ciążowych spodnie, legginsy i spódniczka? Doszły? Jak tam, fajnie skrojone, dobry materiał?
 
Od wczoraj nie pisałam bo zaczytalam sie w książce a poza tym nerwy straszne mnie zlapaly bo z moich wyliczeń wychodzilo ze cos za malo kasy dostaje na tym zwolnieniu...ale dzis bylam u takich pan które zajmują sie doradztwem zusowskim i mi wszystko wytlumaczyly jak krowie na rowie... Wszystko przez zwolnienie na ktorym bylam na przełomie września i października. Bylo to zwolnienie po lyzeczkowaniu :( ... I od wrzesnia do grudnia w ogóle nie liczby mi sie ta pensja (a byla najwyzsza!!!!!) .. Liczą mi od sierpnia do tylu 12 miesięcy, łącznie z okresem przed podwyzka, przed awansen... Lipa jak nie wiem.. Zla strasznie jestem... Ale mądry Polak po szkodzie, skąd takie rzeczy mogłam wiedzieć?...

Bylam dzis u mojej gin:) ale niestety nie miała usg ... Posluchalysmy tylko serduszka na takim urządzeniu.. Kazala mi odstawić luteine juz, porobić znów badania i zgłosić sie za miesiąc.. Myślałam ze upewnię sie na 100% co do plci, a tu lipa....dopiero za miesiąc...
 
Moi rodzice mieszkają od nas prawie 160km a przyjeżdżają częściej niż teściowa, która mieszka w tym samym mieście co my. Ostatnio była u nas chyba ma pierwsze urodziny synka a on ma już prawie 2,5. A teściu mieszka w innym mieście i w ogóle nie interesuje się wnukiem :/ widział go raz, na pogrzebie naszej Julki. Stwierdziliśmy, że nie to nie. Na początku było mi przykro, że nie interesują się wnukiem ale teraz jest mi wszystko jedno. Najważniejsze, że ma jednych dziadków, którzy świata poza nim nie widzą a on też ich uwielbia :)
Boże ale bym zjadła tatara :eek:
 
Dzag82 nie przejmuj się....też się zastanawiam jak dam rady z 3 dzieci.Moje to chociaž starsze to już tyle pracy przy nich nie ma ale młodsza też co 2 minuty przylatuje i jest mamo i mamo.
Marii19 ja prawie codziennie na skypie z mamą siedziałam po urodzeniu córek.Taka fajna odskocznia.
Guarana naturalny kolorek to ja mam ciemny blond...te są rozjaśniane.Teraz wróciłam do naturalnego kolorku to tak mniej więcej wygląda.
1486740702-aaaaaa.jpeg


Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Moje dziewczynki mają tylko mnie u męża tutaj.Ale z tą rodziną z którą jesteśmy w bliskim kontakcie widujemy się kilka razy w roku i często na skypie to kojarzą i znają więc nie musi być aż tak częsty kontakt osobisty by dzieci kojarzyły.Teściowej nie kojarzą bo nie jest w ich życiu tyle co zadzwoniła jak byliśmy w Polsce że mamy przywieźć dzieci.To dla nich nadal obca osoba.

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@Dzag ja jak najbardziej jestem za odwiedzinami, nawet w szpitalu mi nie przeszkadzają ale odwiedziny to coś co trwa max kilka godzin. A nie wyobrażam sobie żeby byli u nas cały czas, sypialnie musielibyśmy im odstąpić bo w salonie jest za małe łóżko a oboje są pokaźnych rozmiarów i łóżeczko też przenieść do salonu. Za dużo stresów dla mnie. Chce żebyśmy mieli jakąś intymność, nie wiem jak mi będzie szło z karmieniem zresztą chyba same wiecie że pierwsze dziecko jest trochę stresujące a nie chce żeby moja mama non stop mi się patrzyła na ręce i udzielała swoich "złotych rad"

p19uflw1jarcljhd.png
 
Do góry