Pewnie też będę miała pełno pytań, kiedy termin będzie bliżej. Na razie jakoś jeszcze nie myślę o tym i o kupowaniu ciuszków, za to przedyskutowałam z siostrą i koleżankami, co mogę dostać/pożyczyć używane. Ja chyba muszę poczuć te ruchy, żeby tak bardziej przekonać się, że to jest osobna osoba w środku. Na razie nie mogę się doczekać jutrzejszego USG, chciałabym już wiedzieć, czy wszystko w porządku.
Przeraża mnie to, co czytam o lekarzach w UK, tym bardziej, że jak się uda, to chcę za jakiś czas pojechać tam na post doca (ale już po urlopie macierzyńskim). Ja w ramach NFZ mam wszystkie badania, dostaję je do ręki, szyjka jest zawsze sprawdzana i wszystko jest ok.
Ser pleśniowy w sosie też ostatnio zjadłam, moim zdaniem gotowanie musi zabijać bakterie, nawet jak coś by tam było, a jeżeli są sery z mleka pasteryzowanego, to w ogóle by nie było problemu.