kopfer
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2011
- Postów
- 551
Dzień dobry dziewczęta.
Jak mi jest dobrze.
Właśnie zjadłam super śniadanie: grzaneczki z pesto, pomidorem i mozarellą, a teraz leżę do góry brzuchem i patrzę na padający śnieg.
Igi w przedszkolu więc cisza i spokój, chwila relaksu dla mnie bo dziś nic nie robię :-).
W Gdańsku zrobiło się biało i modlę się o to żeby do 15 padało bez przerwy to moje dziecie będzie w siódmym niebie. Uwielbia sanki i tylko jak rano zobaczył że trochę sypie to mu sie buzia nie zamykała z radości.
Fiołeczka super że jest wszystko ok.
Beatko ja też polecam inhalator. Super sprawa, u nas często idzie w ruch sól fizjologiczna i też mi się wydaje że dzięki temu jakoś dajemy radę z tym żółtym katarem i nic gorszego się nie dzieje. Raz tylko jak sie młodemu odrywający kaszel trzymał 3 tygodnie to potraktowałam pulmicortem a tak tylko sól. Nawet mój mąż teraz korzysta jak jest chory i mówi że mu ulgę przynosi.
A co do nasivinu to ci powiem że u nas wogóle nie działa. Na taki głeboko siedzący katar moim sposobem jest woda morska vicks. Ona dość mocno i dużo psika do nosa i niby jest dla dzieci od 6 roku ale tylko to dobrze oczyszcza. W ostateczności daje Mucofluid.
Akuku ja w ciąży z Igim miałam często ochotę na maca a teraz niby ochote mam, ale jak zjem to potem pół dnia choruję więc sobie odpuściłam. Za to mam ostatnio takie parcie na mirindę że jest to nie do opanowania
Cinamona podziwiam, ja się nie mogę przyzwyczaić do tego że jestem sama w domu mimo że mój maz od dawna pracuje zmianowo i często noce spędzam samotnie. Jakoś mam z tego powodu stracha jak sobie sama w nocy z dwójką potem poradzę.
Lecę poczytac jakąś książkę i się pobyczyć
Jak mi jest dobrze.
Właśnie zjadłam super śniadanie: grzaneczki z pesto, pomidorem i mozarellą, a teraz leżę do góry brzuchem i patrzę na padający śnieg.
Igi w przedszkolu więc cisza i spokój, chwila relaksu dla mnie bo dziś nic nie robię :-).
W Gdańsku zrobiło się biało i modlę się o to żeby do 15 padało bez przerwy to moje dziecie będzie w siódmym niebie. Uwielbia sanki i tylko jak rano zobaczył że trochę sypie to mu sie buzia nie zamykała z radości.
Fiołeczka super że jest wszystko ok.
Beatko ja też polecam inhalator. Super sprawa, u nas często idzie w ruch sól fizjologiczna i też mi się wydaje że dzięki temu jakoś dajemy radę z tym żółtym katarem i nic gorszego się nie dzieje. Raz tylko jak sie młodemu odrywający kaszel trzymał 3 tygodnie to potraktowałam pulmicortem a tak tylko sól. Nawet mój mąż teraz korzysta jak jest chory i mówi że mu ulgę przynosi.
A co do nasivinu to ci powiem że u nas wogóle nie działa. Na taki głeboko siedzący katar moim sposobem jest woda morska vicks. Ona dość mocno i dużo psika do nosa i niby jest dla dzieci od 6 roku ale tylko to dobrze oczyszcza. W ostateczności daje Mucofluid.
Akuku ja w ciąży z Igim miałam często ochotę na maca a teraz niby ochote mam, ale jak zjem to potem pół dnia choruję więc sobie odpuściłam. Za to mam ostatnio takie parcie na mirindę że jest to nie do opanowania
Cinamona podziwiam, ja się nie mogę przyzwyczaić do tego że jestem sama w domu mimo że mój maz od dawna pracuje zmianowo i często noce spędzam samotnie. Jakoś mam z tego powodu stracha jak sobie sama w nocy z dwójką potem poradzę.
Lecę poczytac jakąś książkę i się pobyczyć