reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Mi delikatnie. Ale wróciły juz do normalnego stanu tj mycie co drugi dzien to konieczność. A było tak pięknie :-)
Po pierwszej ciąży przy karmieniu przytrafiały mi sie straszne historie uczuleniowe na skórze, jakieś wysypki, przesuszona skóra etc. Teraz wyeliminowalam od razu kosmetyki prawie w całości, bez rękawiczek chemii nie tykam, pije co 2h ale idealnie nie jest... Któraś tez tak ma?
 
reklama
No właśnie też łącze to ze szczepionka ,rota się pije więc może i mogą być problemy z wyprożnianiem. Nie miał Tak wcześniej. Boję się jutrzejszego A właściwie już dzisiejszego dnia.
Sann o masakra! Siła koloryzacji nabiera nowego znaczenia hehe.
U mnie włosy lecą już z miesiąc. Za chwilę będę łysa..
 
Cześć Mamusie!

Dzisiaj wypiszą nas do domu :) znajdujemy się w trzecim już szpitalu, w środę rozpoczął się trzeci tydzień naszej hospitalizacji. Mały miał kilka badań, które wskazały z czym jest problem. Niestety malutki ma aż trzy wady wrodzone, w tym najgorszą wadę układu moczowego - zastawkę cewki tylnej, ponadto zwężony przewód moczowodu no i niewykształconą nerkę, mniejszą niż być powinna. Wczoraj odbyło się badanie/zabieg podczas którego docent Koszutski na 100% potwierdził obecność tejże zastawki i przeciął ją, aby mocz mógł ładnie schodzić z pęcherza jak u zdrowego człowieka. Niestety zastawka ta lubi odrastać, możliwe więc że to nie ostatni zabieg przecinania jej. Z kolei zwężony moczowód może powodować zastój moczu w nerce - jeśli tak się będzie działo to mały będzie musiał mieć przeszczep moczowodu :( ale jest też szansa, że wraz ze wzrostem synka zwężenie się unormuje i nic nie trzeba będzie ciąć! Jestem dobrej myśli, muszę być! Choć nie mogę patrzeć na bidulka miłego z tym cewnikiem i wenflonem ech. Oczywiście pech nas nie opuszcza i wczoraj popołudniu padł wenflon i trzeba było zakładać nowy. Na jedną jedyną ostatnią dawkę antybiotyku który myślę że można było po prostu odpuścić. I znów go kłuli :( tym razem wenflon ma w stópce :(

Malutki ma założony cewnik :( na szczęście dzisiaj po porannym obchodzie zostanie on usunięty a my pójdziemy do domu :) nawet nie wiecie jak się cieszę!

Z powodu tego cewnika dzisiejszą noc spędzam na krześle, budząc się co godzinę lub dwie. Boli mnie już wszystko, ale strach przed tym że mały wyrwie sobie cewnik albo ja to zrobię, jak też niemożność spania razem (jak to mamy w zwyczaju ;) ), spowodowały że śpię na krześle i wyczyniam tu niestworzone rzeczy by dać małemu pierś do łóżeczka, bo wyciąganie go i kombinacja z cewnikiem to zbyt dużo zabawy i mały miałby po spaniu :/

Po wyjściu czeka nas ciągła kontrola (scyntygrafia i cystografia) nerek i zastawki czy nie odrasta no i badania moczu i krwi czy czasem znów nie zaczyna się zakażenie organizmu i tak przez kolejne lata jak nie przez całe życie :(
Ale ważne że wiemy co to i poradzimy sobie!!!! :)
 
Ostatnia edycja:
Nie uda mi się nadrobić, ale odpowiem chociaż na to, co wyłapałam:

Panikara bidulko! Zdrówka dla m, a Tobie dużo siły!!!! Wcale się nie dziwię, że sięgnęłaś po papierosa, mi też chodził on po głowie kiedy zabrali Leona na zabieg pod pełną narkozą. I uległabym gdyby nie to, że karmię piersią. Będzie dobrze, musi być! Wiem, że łatwo się mówi, ale musisz w to wierzyć, bo tak naprawdę tylko to pozostaje człowiekowi.

Okres - a co to jest? ;) Leon skończył wczoraj dwa miesiące, a ja nadal bez i cieszę się tymi ostatnimi dniami i bardzo nie chcę znów okresu :/ co prawda ja miesiączkę przechodzę bezobjawowo, jedyne co mi towarzyszy to krew, nie wiem co to bóle mensytuacyjne. Mimo wszystko niecierpię miesiączki.

Ćwiczenia - mam zbyt słomiany zapał, ale chciałabym być fit...planuję wziąć się za siebie kiedy Leo jeszcze troszkę podrośnie. Na chwilę obecną maluch śpi przy mnie, pozostawienie go samego na łóżku /kanapie wiąże się z pobudką w ciągu dwóch minut niestety. Będzie odrobinkę większy, będzie miał stały rytm dnia to będzie łatwiej. A przydałoby się ruszyć pupę i to razem z m, bo on w ciągu ostatnich dwóch lat przybrał 24 kg! :O ja około 10 kg, ale było to spowodowane problemami hormonalnymi, które mam nadzieję ciąża z Leonem unormowała - tak przynajmniej zapewniał ginekolog.
 
Szczepienia - póki co i to nas nie dotyczy. Mały był szczepiony wyłącznie na to co po porodzie - gruźlica i WZW, w kolejnym szczepieniu przeszkodziła infekcja i póki co jeszcze do domu od tamtego momentu nie wróciliśmy. Mamy również nie zbadane bioderka także będziemy się teraz wszędzie umawiać i nadrabiać zaległości. Tak jakby mało ukłuć miał za te 2 tyg 3 dni :( no i myślę, że zdecydujemy się na 6w1, pneumokoki i rotawirusy. O ile na któreś nie jest za późno, bo coś mi się kojarzy że z którąś ze szczepionek trzeba się wyrobić przed 16 czy 20 tygodniem życia.
 
I wybaczcie tak długie posty, ale po takim długim czasie milczenia napisać wszystko w kilku słowach jest awykonalne, tym bardziej z moją przypadłością do rozpisywania się ;)
 
reklama
Ancikowa bardzo ale bardzo podoba mi się twoja postawa! Mimo problemów tryskasz optymizmem, oby tak zostało jak najdłużej! Z takim nastawieniem, musicie sobie poradzić :-). Super że wychodzicie do domu.
Masz jeszcze szanse na rota, bo go powinno się robić optymalnie do 16 tz ale ogólnie można do 24. Między stawkami minimum 4 tygodnie przerwy
 
Do góry