reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2015

Lucere u mnie podobnie = gdy M`żet nie ogarnia płaczu to wciska mi,że mały głodny i potrafi mieszać palcem przy jego usteczkach tak długo aż mały nie zrobi gestu szukania sutka. Wtedy odp że łapanie sutka nie musi zawsze oznaczać głód, a np chęć bliskości tym bardziej gdy płacze. A więc M_żet musi wtedy inaczej kombinować A efekt jest taki że w 90 przypadkach mały się uspokaja, a tata dumny jak paw!

Nie wiem jak wy ale ja w ogóle mam tak,że nie biegne do małego jak tylko piśnie. Czekam aż się trochę bardziej rozkreci, bo często na pośnięciach się kończy. Dziś jedziemy do teściów, a teściowa staje na baczność gdy tylko mały jęknie,ale wtedy patrzy się na mnie czy reaguje, a gdy brak reakcji to ona też jej nie wykazuje.
 
reklama
Dziewczyny, szkoda dyskusji bo psuje atmosferę sama jako dziecko mm nigdy nie widziałam w tym nic złego, wy widzicie, każdy ma prawo do swojego zdania. Jak czytałam o mm, jeden profesor napisał, że lepsze mm z miłością niż kp pod presją.
Tak jest, że teraz każdy wie wszystko najlepiej.
A chodziło o wszystko, jak kupowałam wózek, każda koleżanka mówiła, że jej jest najlepszy. Ostatnio kobieta na ulicy stwierdziła, że powinnam młodemu ubrać czapkę. W pracy każdy mówił, że jego przedmiot jest najważniejszy Xd Przy czym nigdy nikomu z kp na jego problemy nie polecilabym mm. Skoro nie wytrzymałam na kp to znawca nie jestem. Chodzi o to, że ludzie mają dziwną tendencje wstawiania swoich rozwiązań jako idealnych dla kogoś innego w każdej dziedzinie życia.

Lilija, nie miałam, skąd pytanie?

U nas też były takie problemy z m, próbowałam rozmawiać, tłumaczyć. Nie działało. W końcu się wydarłam i chodzi jak w zegarku. Tylko, że mój to typ, który potrzebuje wstrząsu do działania.
 
Jlnx niestety nie byłam. Zgłosiłam się i odpisali, że nie ma już miejsc więc umówiłam się z koleżanką, a po jakimś czasie napisali, że się jedno zwolniło. Nie lubię odwoływać spotkań jeśli na prawdę nie ma awarii więc zrezygnowałam z warsztatów. Podobno jeszcze będą więc jeszcze się wybiorę.
Akuku to na szczęście tylko sen [emoji8]
Lilija my robimy takie wspólne sprzątania co tydzień lub dwa. Tylko, że jak on posprzątał łazienkę to ja staram się po sobie tam ogarniać. Ja ostatnio sprzątałam kuchnię i blaty uwalone codziennie. Np jak ja naczyń że zmywarki nie wyjmę to on tego nie zrobi o rośnie sterta naczyń [emoji19]
Napisałam mu wczoraj w smsie czemu jestem sfrustrowana (brak wsparcia o nie docenianie) i odpisał mi tylko na część smsa. W sensie, że nie odniósł się do tej części, że moje zachowanie może być w pewnym stopniu przez jego zachowanie [emoji19] Chyba obwinia o wszystko mnie. Teraz nie pogadamy bo szykuje się do pracy.
Lilija ja też nie od razu biegnę.
 
Chill ja tez od poczatku bylam za mm. Sama tez wychowana na modyfikowanym bo mama miala wstrzyknieta zoltaczke. Gdybym chciala kp to pewnie musialabym troche powalczyc bo pokarmu bylo tyle co kot naplakal. Ale juz w ciazy kupilam bebiko :D nie byl to najlepszy wybor ale mialam. Gadanie o tym ze nadwaga alergie sa przez mm to tylko glupie pieprzenie. I mysle ze przede wszystkim ma znaczenie mleko ktore podajesz. Troche to glupie ale zauwazylam ze im drozsze tym lepsze i nie ma 'skutkow ubocznych'. Jak sie ciebie ktos spyta czym karmisz to odpowiedz ze mlekien i z glowy :D ja wyluzowalam, mam w dupie opinie innych. Zaraz bedzie krzyk, wiem ze to nadal nie to ale jednak tak robia teraz to mleko zeby bylo jak najbardziej podobne do mleka matki.
Dziewczyny wrocilam do pracy :D kocham was! Ucalujcie swoje mordeczki od ciotki ! Czasu nadal brak :(
A jeszcze pytanie do matek mm, mloda ma jutro 9 tyg, moge jej juz dawac 150? Bo 120 je i chce jeszcze. Boze na hippie nigdy tyle nie jadla co teraz :D
 
A co do m to u mnie rewelacja. Czasem mam wrazenie ze ma do niej wiecej cierpliwosci niz ja. Przytula, caluje, kapie (!), karmi i sie wyglupia z nia. W niedziele ja sobie ogarnialam mieszkanko a on sie caly dzien nia zajmowal. Ale wczesniej duzo sie nagadalam. A ppza tym to jest coreczka tatusia wiec ja sie chowam :D
 
Ancikowa cierpliwości :-* i nie obwiniaj się, ważne że teraz jesteście razem i razem walczycie, dużo zdrówka dla maluszka :-*

Chilling każdy ma prawo do własnych decyzji więc nie ma co dyskutować.
Mam szwagierkę która urodziła synka 5 tygodni po mnie i teraz siłą rzeczy jesteśmy cały czas porównywane i na nieszczęście nasze dzieci też (i tak już będzie przez całe dzieciństwo:-() Ona całą ciążę paliła więc na rodzinnych spotkaniach gdy ktoś pytał czy nie zamierza rzucić odpowiadała coś w stylu "dlaczego bo Marta nie pali?" chociaż ja ani razu nie skomentowałam jej palenia. Teraz karmi mm z wyboru i na chrzcinach na pytanie bratowej jak karmi zaczęła od razu atakować moją osobę że niby ja może uważam się za lepszą bo karmię piersią chociaż nikt nie odniósł się do tego że zrezygnowała z kp a tym bardziej ja bo nawet nie zdążyłam z nią porozmawiać odkąd urodzilyśmy, więc czasami mam wrażenie że niektóre mamy same się nakrecaja że niby są gorsze i to nie problem otoczenia a ich samych, nie wiem z czego to wynika ale w tym wypadku może bratowa w głębi duszy czuje się źle ze swoim wyborem i od razu jest nastawiona na ataki otoczenia? Tak więc nie ma co się porównywać bo każdy ma prawo do swoich wyborów i innemu nic do tego
 
magdus jak ty robisz ze ci dziecie tyle je? ja karmie piersir sle sciagam czase do butelki jak eychodze i zjada 50ml tylko, przybiera dobrze, eazy juz ok 5,5kg, a je tak co 2godz a wieczorem czasem co godz i potem spi nawet do 7godz bez karmienia

ja tez od razu nir biegne bo mam jeszcze dwulatka do ogarniecia ktory potrzebuje duuzo wiecej uwagi niz ainia, teraz stwierdzam ze jedno dziecko to jak wakacje,

akuku wspolczuje snu, nie wirm jak ty dajesz rade z 4 bo dla mnie dwoje to mega wyzwanie, szczegolnie ze starszy bije anie i nie wiem co zrobic,musze non stop ja pilnowac a jego trzymac za rece, masz jakis sposob?
 
Hej!
Tak ogólnie się wypowiem. Co do kp czy mm to podejrzewam, że gdybym miała jakiekolwiek problemy z laktacją to nie wiem czy byłabym w stanie o nią walczyć. A kp z czystego lenistwa, skąpstwa, no i dla tego, że szkoda mleko marnować :)

Mojego R. czeka jutro nie małe wyzwanie, spędzi z Młodą beze mnie około 3 godziny. Jestem hobbystycznie sędzią koszykówki i zaczyna się sezon i jutro mam pierwszy mecz. Jadą ze mną i nakarmię ją przed, ale w razie czego w trakcie się nie wyrwę. Zastanawiam się czy rozmrażać moje skąpe zapasy mleka, bo teoretycznie powinna tyle wytrzymać. A jest szansa, że to będzie krócej jak 3 godziny...

Chilling, jeszcze ja się przywitam :)
 
reklama
Ewelinka moja wczesniej jak 120 zjadla to bylo swieto, tak to zjadala 70, 80, 90 a przy tym niesamowicie ulewala. Przez to mamy mleko ar i nie dosc ze wszystko wciaga to ulewa baaaardzo rzadko, sama jestem w szoku. Ale u nas problem jest taki ze nie lubi sie dopajac, ani woda ani herbatki, nic jej nie pasuje, tylko mleczko. I w ogole widze ze jej bardzo smakuje.
Martuszka to nie jest tak ze my sie nakrecamy. Nie wiesz czy ktos jej nie gadal czegos, nie krytykowal za to i niestety na tobie sie to odbija. Wiem po sobie bo mnie co ktos nie spotka to pytanie czym karmie. No ja piernicze a co kogo to obchodzi. I wiesz te miny ze no jak ja moge nie karmic piersia. Dlatego jakby ktos mi gadal np 'zobacz bo ona karmi wiec dlaczego ty nie' na pewno bylabym poirytowana...
 
Do góry