Heloł!
ale fajny poranek! Po dobrej nocy oczywiscie :-)
Więc tak - byłam wczoraj na tym babskim wieczorze u koleżanki, robiłyśmy risotto, pycha. Męża zostawiłam z dzieciakami z 2 butelkami mleczka just in case, bo miałam wyjść na ok 3h. Ale żeby nie było nudno to mąż zaprosil koleżankę chłopców z przedszkola, więc został z 4ką dzieciaków. Dobrze, że poprosiłam mamę, żeby do nas przyjechała, to mógł spokojniej wszystko ogarnąć. Poradzili sobie super! Tylko małego położyli spać do łóżeczka na plecki, więc obudził się po 1,5h od karmienia (zwykle śpi 3-4 na brzuchu, to ten najdłuższy sen nocny), na szczeście ja przyszłam po 10 min więc nie było tragedii. I dzięki temu kolejne pobudki były później, więc wyspaliśmy się dziś oboje do 8 :-)
A spotkanie z koleżankami super. Bardzo lubię te nasze wypady. Chociaż jesteśmy w stałym kontakcie to jednak czułam się momentami tak bardzo surrealistycznie, jakbym oglądała film a zaraz miała go wyłączyć i wrócić do rzeczywistości... Tak się składa, że następne wyjście mam w pzryszłym tygodniu, tym razem 5h, i czuję się trochę jak wyrodna matka, hahaha.
Ja z kaszek to będę robić chyba sama tj. jaglanke, manna, platki ryzowe etc, nie bede kupowac gotowych. Ale zycie pokaze jak bedzie. btw - dostalam wczoraj super prezent od zespolu, taki parowar i blender w 1 z Aventu:
Parowar i blender w jednym firmy Avent SCF870/22 | Avent
Takze nie moge sie doczekac jak zaczne gotowac, bo sloiczkow tez nie bedziemy kupowac. Sprawdzilam to z chlopakami i duzo taniej wychodzilo wlasne gotowanie, nawet przy wysokiej cenie eko-produktow. A poza tym latwiej malucha mi bylo przyzwyczaic do gryzienia. Nie wspominajac o intensywnosci koloru marchewki ze sloiczkow w porownaniu z normalna, niczym nie dawalo sie tego doprac...
Akuku,
fajnie piszesz o KP. Podpowiedz jeszcze, cy dobrze mysle - takie dostosowywanie mleka do organizmu malucha to nie jest w sekunde, tylko zajmuje dzien, dwa, prawda? Matka tez sie musi przestawic na inna produkcje, stad na przyklad zwiekszona ilosc pojawia sie dopiero za chwile.
Ja zawsze zastanawialam sie tez co z mlekiem odciagnietym. Bo to ile sie nie zepsuje to jedno, ale ile czasu moze posluzyc maluchowi to drugie, prawda? Bo sklad zamrozonego bedzie np z 1mca, a moje dziecko w 2 mcu moze potrzebowac juz czegos innego... Ja staram sie zuzywac odciagniete na biezaco i nie robic zbyt duzych zapasow, zeby wlasnie uniknac tego, ze bede dawac cos, co jest jakosciowo nieadekwatne. Czy zle mysle?
ale fajny poranek! Po dobrej nocy oczywiscie :-)
Więc tak - byłam wczoraj na tym babskim wieczorze u koleżanki, robiłyśmy risotto, pycha. Męża zostawiłam z dzieciakami z 2 butelkami mleczka just in case, bo miałam wyjść na ok 3h. Ale żeby nie było nudno to mąż zaprosil koleżankę chłopców z przedszkola, więc został z 4ką dzieciaków. Dobrze, że poprosiłam mamę, żeby do nas przyjechała, to mógł spokojniej wszystko ogarnąć. Poradzili sobie super! Tylko małego położyli spać do łóżeczka na plecki, więc obudził się po 1,5h od karmienia (zwykle śpi 3-4 na brzuchu, to ten najdłuższy sen nocny), na szczeście ja przyszłam po 10 min więc nie było tragedii. I dzięki temu kolejne pobudki były później, więc wyspaliśmy się dziś oboje do 8 :-)
A spotkanie z koleżankami super. Bardzo lubię te nasze wypady. Chociaż jesteśmy w stałym kontakcie to jednak czułam się momentami tak bardzo surrealistycznie, jakbym oglądała film a zaraz miała go wyłączyć i wrócić do rzeczywistości... Tak się składa, że następne wyjście mam w pzryszłym tygodniu, tym razem 5h, i czuję się trochę jak wyrodna matka, hahaha.
Ja z kaszek to będę robić chyba sama tj. jaglanke, manna, platki ryzowe etc, nie bede kupowac gotowych. Ale zycie pokaze jak bedzie. btw - dostalam wczoraj super prezent od zespolu, taki parowar i blender w 1 z Aventu:
Parowar i blender w jednym firmy Avent SCF870/22 | Avent
Takze nie moge sie doczekac jak zaczne gotowac, bo sloiczkow tez nie bedziemy kupowac. Sprawdzilam to z chlopakami i duzo taniej wychodzilo wlasne gotowanie, nawet przy wysokiej cenie eko-produktow. A poza tym latwiej malucha mi bylo przyzwyczaic do gryzienia. Nie wspominajac o intensywnosci koloru marchewki ze sloiczkow w porownaniu z normalna, niczym nie dawalo sie tego doprac...
Akuku,
fajnie piszesz o KP. Podpowiedz jeszcze, cy dobrze mysle - takie dostosowywanie mleka do organizmu malucha to nie jest w sekunde, tylko zajmuje dzien, dwa, prawda? Matka tez sie musi przestawic na inna produkcje, stad na przyklad zwiekszona ilosc pojawia sie dopiero za chwile.
Ja zawsze zastanawialam sie tez co z mlekiem odciagnietym. Bo to ile sie nie zepsuje to jedno, ale ile czasu moze posluzyc maluchowi to drugie, prawda? Bo sklad zamrozonego bedzie np z 1mca, a moje dziecko w 2 mcu moze potrzebowac juz czegos innego... Ja staram sie zuzywac odciagniete na biezaco i nie robic zbyt duzych zapasow, zeby wlasnie uniknac tego, ze bede dawac cos, co jest jakosciowo nieadekwatne. Czy zle mysle?