Dzięki dziewczyny. Ja polecam odskocznię psychiczną, u mnie akurat to musi być kontakt z ludźmi, który daje mi poczucie, że jestem nie tylko mamą :-) Zawsze wkurzało mnie podejście, że skoro mama urodziła to pewnie w 100% musi się skupić na maleństwie i w związku z tym nie należy zawracać jej głowy spotkaniami etc.
My mamy z koleżankami w pracy taki zwyczaj, że co kilka tygodni spotykamy się u kogoś, tym razem na wspólne gotowanie u dziewczyny, która mieszka kilka przystanków dalej, więc w razie czego mam blisko, żeby wrócić. A że młody od 19.30 na ogół już spi, więc te 2 godziny kiedy mnie nie będzie nie będą takie straszne, mam nadzieję!
A odnośnie jeszcze karmienia - to ja też mam bardzo szybki wypływ i ostatnio maluch mi się krztusi i słyszę jakie ilości połyka. Także karmienie 10 min to też tylko jak śpi. A tłustość pokarmu fajnie wygląda na butelce po odciągnięciu, jak pokarm już się rozwarstwi. Pamiętam, jak nie mogłam domyć bez płynu taka była tłusta :-) Także bardzo mi się podobają porady tej położnej, wzbudza moje zaufanie.
Jednak stwierdzam, że to wstawanie o 6 z młodym ma swoje plusy. Jest 8.30, a ja chłopcom pomogłam się wyprawić (z zażegnaniem kilku awantur i płaczu), jestem już po prysznicu, śniadaniu, popijam kawkę a młody śpi i cały dzień przed nami.
Pytanie na dziś - jak mówicie zdrobniale do swoich maluszków?
Zadałam wczoraj mojemu myśląc, że podpowie mi jak się w ES zdrabnia Diego, a on na to: MR. BIG



W sumie średniak do tej pory jest nazywany przez nas Dzidzio