reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2015

Cinamona , masz ciekawą emocjonalnie sytuację.
Z jednej strony masz mężą przy sobie a co za tym idzie nie musisz tęsknić, martwić się,że się nie odzywa, a z drugiej mieć faceta za duzo tez nie dobrze.
Z jednej strony jest z wciąz a za chwilę go nie ma tydzień, niby wiadomo gdzie jest i co robi, ale człowiek sie martwi i tęskni.

Zaufanie to podstawa, bez niego związek robi się toksyczny.

Bunia mam tak samo! Tryskam humorem a po chwili beczę i marudzę.... paranoja ;D
 
reklama
Amor i wlasnie, miałaś szczęście ;) ja miałam
Tu dwa porody i oprócz
Luksosow posiadania pokoju osobno, zabrakło kompetencji i położnych i lekarza w pierwsz
Porodzie. W deugim natomiast lightowo podeszli to całkowitego zanikania tętna mego
Podczas skurczu i jedyna opcja, jaka mądrzy wymyślili było przebicie pęcherza i przyspieszenie, a nie cc jak powinno sie zrobić.
Niestety Uk słynie z
Największej liczby okołoporodowych uszkodzeń dzieci (w eu) i znam dziesiątki historii od mam ze
Szkoły chłopców (Brytyjek i wszelkich innych nacji) ze krew mrozi sie w żyłach i dwie sa w sadzie ze szpitalem za zaniedbania podczas
Porodu wlasnie z konsekwencjami uszkodzeń
Mózgu.

W Polsce brakuje wlasnie pomocy dla mam, znieczuleń, pojedynczych pokoi i komfortu psychicznego, za to jest o niebo lepsza opieka specjalistyczna.

Wiec z dwojga złego chyba wole poród w Polsce.
Gdyby nie fakt, se muszę byc w Uk, juz dawno byłabym w Polsce i rodziła tam, mimo
Często gruboanskich położnych, ale przynajmniej wiedziałabym, ze jestem bezpieczna.

Po
Urodzeniu pierwszego syna, po 68h katorgi, zostawili mnie sama. Maz nie miał zielonego pojęcia o niczym. Wstałam sie wykapać i wtedy jak wszystko w brzuchu (wymęczone totalnie mięśnie) odsunęły sie, pękła mi macica, pochwa, szyjka. Dostałam krwotoku i gdybym nie powiedziała mężowi, ze ma nacisnąć czerwony guzik, zddchlabym na tej podłodze sama.
Tamponada, szycie (pożal sie Boże za jakość!! ) pol
Roku wyjęte z życia i ponowne zabiegi usuwania ziarniny z złe zszytych ran. Mało tego, zalrwawilam im pol
Podlogi w pokoju i jeszcze jedna panienka zmęczona nowym dyżurem fuknela, ze wybrudzilam podłogę.

Wiec... Dla mnie był to koszmar koszmarów, na szczęście dobrze zakończony dla mojego dziecka.

I wlasnie tak może byc wszędzie, z różnica taka, ze w Uk zadbają o twoje samopoczucie oszczędzając często na zdrowiu, a w Polsce oszczędzają na jakości opieki i wsparcia, mając świetnych specjalistów dbających o zdrowe i życie twoje i dZoecka.
 
Lilija zgadza sie.
Jednak nawet jak on jest w domu a ma duzo pracy to jakby go nie bylo, jakby byl np w biurze. I wiesz jak wkurza ze wiedzac ze jest w domu, widzac go przed kompem w salonie, wiem ze mi w tym momencie nie pomoze z czyms bo pracuje i jest obecny tylko cialem nie dusza. A pozniej rzuca wszystko i leci pograc z kolegami bo mial umowiony mecz. I wtedy praca moze poczekac a jak ja chce cos od niego to mam czekac az znajdzie chwile. Jednak wiem ze jego praca czasem bardzo stesujaca jest i musi jakos stres wyladowac i robi to grajac z kumplami w padel ( to taki rodzaj tenisa krotko opisujac).
A te jego podoze to praca nie zadna przyjemnosc. Przynajmniej zatesknimy za soba. Czasem dobrze taki oddech wziasc od siebie. Szczegolnie jak jakies spiecie miedzy nami jest, on wyjezdza i atmosfeta sie oczyszcza. Jak wraca to juz jest wszystko ok.
 
Kurczę zaczynam sie troszkę bać jak pomyśle, ze mogłabym mieć złe wspomnienia z porodu lub co gorsza mogłoby coś sie dziecku stać. Aż mnie dreszcze przechodzą jak o tym pomyśle. Najważniejsze by wszystko z dzieckiem było dobrze. Nic innego sie nie liczy.

Jeszcze jedna tylko rzecz mnie zastanawia. Mam problem z kim zostawić córeczkę podczas gdy pojadę rodzic... Mamy tu bliskich znajomych, którzy z pewnością swietnie sie nią zajmą ale lada dzień sami bedą mieli dzidziusia i nie chciałabym ich obciążać... Moi teściowie nie nadają sie by z nimi dziecko zostawić a reszta rodziny jest w PL. Nawet przez chwile sie zastanawiałam czy nie zabrać małej ze sobą do porodu. Jak myślicie? Głupi pomysł? Już sama nie wiem. Czasami myśle, ze podczas porodu będę sie o nią martwić. Chciałabym by było to dla niej miłe przeżycie a nie trauma. Nigdy jej z nikim jeszcze nie zostawialiśmy. Zawsze jest ze mną albo z M.
 
Amor. Nie
Chciałam cię wystraszyć, przepraszam. Tylko
Trzeba mieć
Oczy i uszy otwarte i patrzeć im na ręce.


Co do córeczki, ja bym nie brała. Chyba mimo wszystko wolałabym zostawić ja u tych znajomych. A mała spotyka sie z nimi regularnie teraz? Żeby sie nie bała?
Dlaczego Tesciowie sie nie nadają?
 
Anney radze sobie radze [emoji3] ale na poczatku bylo duzo spiec miedzy nami z tego powodu.
Jednak jestem wdzieczna losowi ze tak nam sie zycie potoczylo i ze dzieki pracy enka moze pozwolic sobie na zycie jakie mamy. Bo jeszcze 6 lat temu nasza sytuacja byla bardzo ciezka i niepewna. Obydwoje bez pracy i pieniedzy, jedziemy do es gdzie wielki kryzys, mieszkamy z jego rodzicami. I
dzieki jego ciezkiej pracy mamy teraz to co mamy.
Wiec dalam na luz i radze sobie sama jak moge kiedy musze chociaz czasem mam dosc. A co to bedzie przy dwojce dzieci...

Amor ja tez bym corki do szpitala nie brala.
Ja tez mam maly problem z corka bo my tutaj jestesmy sami. Tescie z corka zostana ale oni mieszkaja 900 km od nas. Jak zacznie sie cos dziac to od razu do nich dzwonimy ale przeciez nie zjawia sie u nas w godzine.
Na szczescie mamy sasiadow z kotrymi mamy bardzo dobre relacje. Nasza corka i ich syn chodza razem do przedszkola, czesto sie widujemy. Teraz latem na basenie praktycznie codziennie. I wiem ze jakby co to Maja moze u nich zostac do przyjazdu dziadkow. Jednak nie jest mi latwo ja u niech zostawic bo jednak maja teraz male dziecko w domu (3 miesiecznt synek) i nie chce im jeszcze na glowe Maji zwalac. No ale nie mam z kim innym ja zostawic.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anney staram sie ja jakos przygotowac. Duzo opowiadam jak to bedzie jak Hugo bedzie juz z nami. Ale jednak ona jeszcze jest dosyc mala i poki mlody sie nie urodzi nie bedzie wiedziala jak to jest. Zazdrosna napewni bedzie tyljo jaki bedzie poziom tej zazdrosci. Oby bylo lajcikowo bo ona ogolnie grzeczna i dobra dziewczynka jest tylko bardzo mamina...
 
Do góry