reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🎉🎊 🌞 Sierpniowe kreski 🌞 🎊🎉

reklama
Może głupie pytanie, nie krzyczcie jak coś🙈
Wiem, że kilka po badaniu ginekologicznym nie powinno się iść od razu na cytologię. Trzeba odczekać te 2 dni.
Ale czy na odwrót można? Czy jak pójdę w poniedziałek na cytologię, a we wtorek do lekarza to będzie ok?
Jeszcze nie wiem czy pójdę gdziekolwiek, bo jestem po okresie, ale utrzymują się plamienia, więc jak będzie tak dalej to cytologia na razie odpada. A do lekarza na razie nie ma terminu umówionego, panie w rejestracji każą dzwonić jeśli się coś zwolni.
 
Na razie jestem w zawieszeniu, nawet nie wpisałam się nigdzie, ani na testowanie, ani rezerowową. Mam pustkę w głowie po tym rozczarowaniu.
Boję się chyba usłyszeć, że to koniec starań.
Rozumiem 😔 ważne, by działać zgodnie ze sobą, dać sobie tyle czasu, ile potrzebujecie.

Dlaczego boisz się, że usłyszysz, że to koniec starań? W sensie rozumiem, że może chodzić o to co lekarz powie o tych wynikach i że jakimś cudem uzna, że nie da się ich poprawić, ale w takiej sytuacji nie chcielibyście podchodzić do ivf jeszcze?
 
Może głupie pytanie, nie krzyczcie jak coś🙈
Wiem, że kilka po badaniu ginekologicznym nie powinno się iść od razu na cytologię. Trzeba odczekać te 2 dni.
Ale czy na odwrót można? Czy jak pójdę w poniedziałek na cytologię, a we wtorek do lekarza to będzie ok?
Jeszcze nie wiem czy pójdę gdziekolwiek, bo jestem po okresie, ale utrzymują się plamienia, więc jak będzie tak dalej to cytologia na razie odpada. A do lekarza na razie nie ma terminu umówionego, panie w rejestracji każą dzwonić jeśli się coś zwolni.
moim zdaniem bez problemu - ja miałam najpierw pobraną cytologię a od razu potem badanie ginekologiczne😉
 
Może głupie pytanie, nie krzyczcie jak coś🙈
Wiem, że kilka po badaniu ginekologicznym nie powinno się iść od razu na cytologię. Trzeba odczekać te 2 dni.
Ale czy na odwrót można? Czy jak pójdę w poniedziałek na cytologię, a we wtorek do lekarza to będzie ok?
Jeszcze nie wiem czy pójdę gdziekolwiek, bo jestem po okresie, ale utrzymują się plamienia, więc jak będzie tak dalej to cytologia na razie odpada. A do lekarza na razie nie ma terminu umówionego, panie w rejestracji każą dzwonić jeśli się coś zwolni.
Tak, będzie ok, cytologia nie jest inwazyjna :)
 
reklama
Rozumiem 😔 ważne, by działać zgodnie ze sobą, dać sobie tyle czasu, ile potrzebujecie.

Dlaczego boisz się, że usłyszysz, że to koniec starań? W sensie rozumiem, że może chodzić o to co lekarz powie o tych wynikach i że jakimś cudem uzna, że nie da się ich poprawić, ale w takiej sytuacji nie chcielibyście podchodzić do ivf jeszcze?
Już dwa razy podchodziłam i nie mam na to więcej pieniędzy. Wydałam kilkadziesiąt tysięcy i nic tak naprawdę nie mam. Ja jestem po 40-tce i nie łapię się na refundowane leki a na nie poszło koło 10 tys.
Edit. Ostatnie dwie ciąże poroniłam i myśl o tym, że nie doczekam już trzeciego dziecka mnie dołuje. Los jest przewrotny, bo nigdy nie chciałam mieć dzieci. W wieku 35 lat wpadłam i mój świat się całkowicie zmienił. A teraz kiedy tak pragnę tego dziecka, jakoś los się ze mnie śmieje.
 
Do góry