natt kochana współczuję i życzę dużo siły! U mnie widzę będzie podobnie bo mój m. wszystkie 'nasze' decyzje rozważa pod kątem mamusi,żeby jej przypadkiem nie zdenerwować. I już przestałam się łudzić ,że kiedykolwiek będzie inaczej...
Ach ci faceci!!!!!
Znam to i ja z autopsji....
ALE jednocześnie - ponieważ od wczoraj wiem, że będzie synek, to wiecie hmmmm.... Jakby tak kierował się w przyszłości przede wszystkim moimi fanaberiami, a nie jakąś tam żoną.... ;-);-);-)
I takie właśnie myślenie gubi chyba nasze teściowe....
Ostatnia edycja: