reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

JJ, to u Was prawdziwa inwazja ząbków:-).

Dali, współczuję, oby mała poczuła się lepiej.

Jagienka, to masz nieźle dzielną mamę, taka pracowita. Moja mama już dawno na emeryturze. Tak się rozleniwiła, że nie chce zostawać z moją małą dłużej niż godzinę. Twierdzi, że się boi....
Dlatego też muszę pójść na wychowawczy, bo mama nie zostanie mi z Leną.
 
reklama
DALI współczujemy wiem jak to jest z tymi choróbskami moja Natalka już 3 razy chorowała na szczęście ani razu nie dostała antybiotyku a raz załapała jak wiecie z przychodni 3 dniówkę. Zdrówka!
JJ na czym polega ten siad skośny?
Ja teściową mam wspaniałą jak tylko znajde jakąś posadkę gotowa zaopiekować się małą a moja mama hmmm w ciąży zapewniała mi wszystko teraz zadzwoni raz na dwa może trzy tyg i jak do nich nie pojedziemy to raczej ich nie zobaczymy...
 
Nikos,moja teściowa jest taka jak Twoja mama,z chłopcami owszem ale nie za długo bo ona stara jest i musi odpocząć (58lat) a z Laurą nawet na chwilke nie zostanie,juz mi w ciąży zapowiadała że nie bedzie i kropka,no bo jakby coś się stało to byłoby na nią :szok: nie wiem jak ona swoje dzieci wychowała,panicznie się boi,niech dziecko kaszlnie,pierdnie,beknie to ona ucieka bo się boi że dziecko się dusi czy dławi :eek:

Moja mamcia (56lat) do rany przyłóż,ma etat w szpitalu i dodatkowe dyżury w domu opieki,dniówki,nocki,całe doby...coś mi ostatnio wspominałą że ma szansę na wcześniejszą emeryturę ale i tak wiem że nie przestanie całkiem pracować...zajmuje się moimi bratanicami dość często (jak tylko jest w domu,między dyżurami) mają po 5 lat i sześć mc-y,mój brat oczywiście nie doceni,twierdzi że to jej obowiązek a moja mama nie odmówi,choćmy na pysk padała po trzeciej z rzędu nocy czy dobie...dlatego ja nie mam sumienia,chociaż ona sama prosi,przyjeżdża bo tęskni a wtedy mnie wygania z domu,żebym poszła choćby do sklepu :tak: nigdy nie narzeka,nigdy nie usłyszałam że dzieci były niegrzeczne czy ze się umęczyła,a oczywistym jest że nie zawsze aniołki ale ona kocha swoje wnuki wszystkie tak jak babcia kochać powinna :-)
Teraz staram sie załatwić jej sanatorium,należy jej się taki dłuższy czas tylko dla samej siebie bo w domu naokrągło coś...mój ojciec jak dziecko,nawet sam nie lubi meczu obejrzeć a siostra mimo że 23-letnia nie wyręczy mamy nawet w obraniu głupich ziemniaków,śmiejemy się zawsze jak mamcia przyjedzie do mnie na dłużej że musi wracać bo jej najmłodsze dzieci płaczą za obiadem :confused2:
Się rozpisałam...ale szkoda mi tej mojej mamci.....
 
widze ze nikt nie tesknil... ;-)

my po wycieczkach, wczoraj wrocilismy ale jakos nie bylo czasu by pisac, Maja super zniosla podroz, nowe miejsca, nowe twarze, dziadkowie zachwyceni , moj dziadek az sie poplakal
ciesze sie ze wpadl mi do glowy taki pomysl zeby odwiedzic dziadkow i druga babcie
ja od dzis sama 2tyg po 3 tyg obecnosci meza w domu... bedzie ciezko...
 
Patisa -nie znam cię a normalnie jak to czytam to mnie szczerze skręca .co on sobie myśli ...a dziecko? oby sobie to wszystk przemyślał bo chyba w przeciwnym wypadku nie ma co marnować na niego czasu.moze mu teście przeszkadzają ?czasem na swoim układa sie trochę lepiej.kurcze trochę dostałeś kopniaka od losu w czasie kiedy tak naprawdę zaczyna sie twoje życie .jak se pomyśle co ja miałam w głowie jak miałam 20 lat.kurcze ...a ty dzieck ,ślub ...tak nagle ....wielki szacun.i trzymaj sie.juz nigdy nie bedziesz sama mając Antosia.(ja kocham to uczucie z moja weroniką-nie ważne co sie stanie ona jest ze mną i muszę być dla niej silna)
Mam nadzieje ze to sie jakoś dobrze zanczy.

Patisa bardzo mi przykro, mam nadzieje ze facet zmadrzeje i zrozumie co zrobil, jesli mu bylo "zle u tesciow" to niech bedzie mezczyzna i zabierze was na"wlasne" mieszkanie
szczecia zycze i spoznione wszystkiego najlepszego z okazji urodzin

Patisa-może to Ci się wydawać dziwne co teraz napiszę ale jednak... mój kolega a raczej bliski przyjaciel ożenił się był ze swoją żoną przez rok nawet nie cały w tym czasie było dzieciątko, miało pół roku kiedy odszedł wrócił za rok okazało się że według psychiatry miał depresję poporodową z której sam nie mógł wyjść wiem że to dziwnie brzmi ale tak było... teraz jest już z żoną 3 rok i nie ma zamiaru odchodzić. Też wyszłam za mąż 28 maja 2011...

Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa. :happy:
Boże.... ile kobieta musi wycierpieć. :no: Zeby to mało było, że wszystkie cierpimy fizycznie, bo taka nasza "natura" to na dobitkę mamy facetów takich jakich mamy i trzeba jeszcze cierpieć psychicznie. :confused2:
Pogodziliśmy się. maaga, jak napisałaś o tej depresji... no to chyba było coś w ten deseń. Zresztą... mam znajomą, która, jak jej wszystko opowiedziałam, to stwierdziła tylko, że zna ten ból, bo facet bez pracy to prawdziwa udręka. :confused2:
No więc tak - próbował się ze mną skontaktować jeszcze tego samego dnia, nawet przyjechał porozmawiać, ale byłam tak wściekła, że gdy zaczął coś tam bąkać pod nosem zamiast mnie na kolanach przepraszać ( :-p ) to trzasnęłam drzwiami. Ale następnego dnia, jak już ciut ochłonęłam to zrobiło mi się go trochę żal... było po nim widać, że jest naprawdę źle. No i nie wyglądał jak "znudzony" facet. Strasznie przezywał rozstanie z Antosiem. Ja byłam wściekła, że ot tak sobie wyszedł, że się spakował. On lubi takie ostentacyjne fochy... a mnie zawsze szlak trafia. :crazy:
Ale jak sobie pomyślałam, to fakt - od listopada bez pracy, siedzi całymi dniami w pokoju. Ja sie czuję ok, bo jestem u siebie, a on gorzej. Tym bardziej, ze on dodatkowo jest takim typem człowieka... bardzo dumnym, więc o nic nie poprosi, niczego nie weźmie jeśli nie jego etc.

Wkurzyłam się, ale potem zaczęłam się trochę obawiać, bo jeśli to depresja, to mógł sobie coś zrobić... huk wie. I z jednej strony miałam tego już po wyżej uszu, bo kłóciliśmy się bardzo często, a ja z każdą kolejną kłótnią coraz bardziej traciłam wiarę w nas. A z drugiej strony, pomyślałam, że mogę jeszcze raz zaryzykować.
Mieliśmy się wyprowadzać pod Warszawę, ale dopiero koło kwietnia. Pomyślałam, żę jeśli naprawdę mieszkanie u moich rodziców to taki problem to wyprowadzajmy się juz teraz!
Przyjechał, wcześniej dostał ode mnie niezłą reprymendę, potem się pogodziliśmy i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy oglądać mieszkanie ( wyprowadzamy się do jego babci, ma piętrową chałupę z ogródkiem pod Wawą, nawet sama nalegała, żebyśmy się sprowadzili, bo nie stać ją na utrzymanie domu :happy: ).
Dwa sni później była przeprowadzka.

Teraz jestem trochę odcięta od świata, bo chwilowo nie mam internetu.
Mam nadzieję, że "to było to". Fakt, że jest trochę inaczej. Ale nie wiem jeszcze, czy stara się, żeby znowu nie było awantury ( bo moje zaufanie do niego jeszcze długo musi się odbudowywać ) czy naprawdę zadziałała "magia" nowego miejsca, bardziej neutralnego dla nas.


W każdym bądź razie znowu jest ok, co dla mnie osobiście jest czymś nie do pomyślenia. Myślałam, że to już koniec.
Mam nadzieję, że ten związek naprawdę będzie taki, jaki ja zawsze wierzyłam, że będzie.


A zmieniając temat - przyszła do mnie chusta AZIMI! Wrzuciłam ją do pralki i jutro będę ćwiczyć z Małym noszenie w chuści! :rofl2:
aż nie mogę się doczekać! :-)



Hej :-)Czytam Was codziennie ale jakoś nic nie piszę :confused:
Musimy się pochwalić mamy dwie jedynki dolne, raczkujemy i mówimy BABA TATA DADA :-D :-D :-D
Nasz kluseczka waży 7920 (2 tyg temu) ma 68cm.
Hmm czym by jeszcze się pochwalić?? :-D:-D:-D
Zobacz załącznik 440308
Pozdrawiamy wszystkie cioteczki z BB ;-)

Matko, jaka PIĘKNA Kluseczka! :laugh2:


P.S. A co do Antosia - to prawda, że już nigdy nie poczuję się samotnie. Nigdy nie myślałam, że można być tak zakochanym w innej istocie! Po prostu za nim szaleje... mój synek to prawdziwy CUD! :-)
A wczoraj po raz pierwszy udało mu sie wsadzić sobie stópkę do buzi - akrobata. :rofl2:

Trzymajcie się ciepło. :-D
 
Ostatnia edycja:
Jagienka-pięknie napisałeś o swojej mamie....naprawdę miło poczytać takie rzeczy.
Ja za to mam takiego tatę .... Tylko mu sie cos napomknie zaraz leci...wiec tez muszę uważać na to co mówię ... Dziś powiedziałam ot tak sobie ze przejde sie do pepco jak Weronika wyzdrowieje po maly kosz na pranie na jej ciuszki.mój tata sie zakrecil pare razy i juz go nie było....wrócił z koszem i ze smietniczkiem na pieluchy.Oj kochany.i tak było od zawsze ...to najlepszy kompan do wszytskiego.
Ja niemoge spać bo mała teraz ma niska temperaturę ,znaczy 36,5 36,4 wiem wariuje ...a o 1:00 ma dostać nurofen ..i co dawać jej ?pewnie dam ...a ja poprostu jestem juz zabardzo zestresowana.pewnie to nic takiego osłabiona po chorobie.
Patisa-wow ile zmian...uważam ze bardzo dobrze ze tak wyszło...a latem ogródek dla Antosia to bedzie raj.i wy macie wiecej prywatności ....cieszę sie bardzo...
Bardzo fajnie to sobie przemyslalas po tym jak ci złość przeszła .wazne jest postawienie sie z tej drugiej strony.punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!!!!! Ostatnio obserwuje jakieś zatrzesienie samolubstwa czy jak to nazwać .wszyscy do wszytskich maja żal -każdy z osobna myśli ze to wlasnie on chce najlepiej,ze to on jest najbiedniejszy i niezrozumiany ,ze wina zawsze stoi po tej drugiej stronie,ze po raz kolejny zawodzą sie na przyjaciolach.a ja nie mogę tego słuchać .... Czemu ludzie maja taki problem z Wybaczaniem albo przyznaniem sie do winy albo naginaniem jakiś swoich zasad dla dobra obojga.tak wiec przyjechałam do polski ...do przyjaciół i jestem miedzy młotem a kowadlem i wyslu****e co jeden ma do powiedzenia na drugiego....a dla mnie to bzdet ...temat na 5 min. rozmyslan i znalezieniem sesownego rozwiązania .dziecko bardzo mnie zmieniło ... Nie przejmuje sie tak bardzo kto co powie ,nie myśle tyle o glupotach ...i przez to wiele spraw przestało być problemem,mój mąż i córka są na pierwszym miejscu a ja muszę być i jestem silna kobieta i matka-bądź co bądź w przyszłości wzorem do naśladowania ...ale sie rozpisalam hahaha...ale naprawdę nie czuje sie spiaca.
 
Witam was kochane sierpnioweczki... mam nadzieje ze mnie pamietacie:-) obiecałam ze bede sie do was odzywac...wiec jestem:-) u mnie ostatnio ciezkie dni były a dzis zropbiłam test ciazowy i okazało sie ze jestem w ciazy:-) najpierw łzy i wielki strach a potem radosc...wiem ze to znak od Karolka... napewno on zesłał nam to malenstwo zebysmy az tak abrdzo nie tesknili za Karolkiem...boje sie strasznie ale wiem ze musze byc dobrej mysli bo przeciez musi byc wszytsko dobrze!!pozdrawiam was
 
Witam was kochane sierpnioweczki... mam nadzieje ze mnie pamietacie:-) obiecałam ze bede sie do was odzywac...wiec jestem:-) u mnie ostatnio ciezkie dni były a dzis zropbiłam test ciazowy i okazało sie ze jestem w ciazy:-) najpierw łzy i wielki strach a potem radosc...wiem ze to znak od Karolka... napewno on zesłał nam to malenstwo zebysmy az tak abrdzo nie tesknili za Karolkiem...boje sie strasznie ale wiem ze musze byc dobrej mysli bo przeciez musi byc wszytsko dobrze!!pozdrawiam was


Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-):-):-) ciesze się bardzo :-) mam nadzieje że wszystko będzie dobrze, najlepiej to odpoczywaj sobie :tak:
 
reklama
Monila - bardzo się cieszę i trzymam za Was mocno kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dbaj o siebie i myśl pozytywnie... będzie dobrze...wierzę w to :*
 
Do góry