reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

Wniosek z tego, że po urodzeniu dla takiego maluszka toxo wciąż jest groźne.
Tak chciałabym zatrzymać mojego kociaka ale maleńka jest najważniejsza i teraz i później, a ja nawet nie wiem jak mój kocurek będzie się zachowywał przy malutkim dziecku, szczególbnie boję się jak mała zacznie raczkować...
Mam dla niego dom w Grudziądzu, z tamtąd pochodzi mój mąż, teściowa znalazła sąsiadkę - kociarę, ona chce go na stałe bo za bardzo się przywiązjuje i już nie będzie go chciała oddać, chyba że będzie go miała dość , a znając mojego kota to jest bardzo możliwe..., będzie mógł sobie wychodzić na dwór /bo mieszkanie jest na paterze/ a on to bardzo lubi, w sumie same plusy, ale jak widzę jak on się cieszył z powrotu do domu to ryczeć mi się chce na samą myśl, ze musze go oddać i że będę go widywać tylko jak pojadę do teściowej , ale dobre i to.
dzięki za informację
 
reklama
Hej!!
Anika jesteśmy z Tobą w tych trudnych chwilach!!! Doskonale wiem co czujesz!! Trudno się rozstać z członkiem rodziny. Ale będziesz go mogła czasem zobaczyć!!
Wydaje mi się że podjełaś właściwą decyzję!!
Ponad to sierść może wywoływać alergię....
Pozdrawiam
 
Bardzo mi przykro, ale chyba faktycznie nie masz wyjścia. Zawsze pocieszające jest to że wiesz gdzie trafi twój kotek i że będzie mu tam dobrze. A jeśli masz zwierzaczka z takim temperamentem to trudno jest przewidzieć jakby zareagował na małe zaczepiające go dziecko... Może jak dziecko trochę podrośnie to wtedy jeszcze raz pomyślisz o kotku?

Pozdrawiam

moja dzidzia
 
Witam wszystkie mamusie jestem tu nowa i jeszcze niewiem za bardzo jak tu to wszystko działa ,bardzo sie ciesze ze dołaczylam do was :) .
Ja tez chorowałam na toxo zaraziłam sie od kota w trakcie ciązy skonczyło sie to poronieniem byłam bardzo zrozpaczona ale udało mi sie to szybko wyleczyc i ponownie zajsc w ciąze, trzy lata temu urodziłam weronie zdrową dziewczynke uodpornioną na toxo przejeła po mnie przeciwciała i toxo juz jej nie grozi ani drugiemu bobaskowi ktorego spodziewam sie podkoniec sierpnia. Dowiedziałam sie tez ze koty chorują tylko raz na toxo więc Anika jesli twoj kotek juz to przechodził nic z jego strony tobie ani dzidziusiowi nie grozi.
Pozdrawiam kasia
 
Dzięki dziewczyny za dobre słowo, właśnie mój mąż idzie zaszczepić Grafita na wściekliznę i pozostałe choroby i w czwartek jedzie do Grudziądza zawieźć kociaka do jego nowego domu...wiem ze jest to niestety jedyne słuszne wyjśćie...
pozdrawiam was cieplutko
 
Anika, jesli kot jest z gatunku drapiących to masz racje, nie ma wyjscia. My pół roku temu musielismy oddac nasza kocice (była u nas rok) bo w nocy pogryzła naszego syna. Dobro dziecka jest najwazniejsze i nie ma nad czym deliberowac. Kocica czuje sie na wsi super, łowi myszy i jest postrachem ulicy ;D
 
Przykro mi z powodu kotka !! Moja siostra tez ma bardzo bojowego koteczka i wykastrowała go i teraz jest nie do poznania, spokojny i milusi !! Moze to by było jakieś wyjscie!!??
Ale fakt faktem dzidzia jest najważniejsza!! Moj lekarz tez stwierdził ze toxo idzie zarazic sie bardziej przez kontakt z ziemia gdzie koty mogły załatwic swoje potrzeby czy brudna wode niz bezposrednio od kota!!
Trzymaj sie cieplutko te cieżkie chwile za niedługo wynagrodzi Ci Twoje słoneczko !!
 
To fakt że maleńka wynagrodzi wszyskto! faktycznie gorzej by było gdy coś się stało lub tak jak u ciebie Żużaczku, kocie ugryzłoby maleństwo, lepiej dmuchać na zimne.
A mój kotek jest już dawno wykastrowany ale nic się nie zmienił, wielka szkoda.
pozdrawiam

 
witam serdecznie wszystkie sierpniowe mamy :laugh: jestem tu poraz pierwszy i tak sobie pomyslalam, ze dolacze do Was :)
ja nie mam kotka, ale rozumiem Was, ze trudno jest Wam zdecydowac, czy zostawic go czy tez oddac komus. Jednak zdrowko przyszej dzidzi jest najwazniejsze, ale znam duzo osob ktore zachowaly swe kotki po urodzeniu dziecka, i wszystko bylo bardzo dobrze :)
 
reklama
Moją kociczke tez wysterylizowalismy - i nic to nie dalo:( Teraz tylko wszytskich zalotników po mordach pierze. POcieszam sie tym, że jest jej naprawde dobrze.
 
Do góry