reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

heh mnie z kolei nie przeszkadza. ja jestem łasa na wszystkie produkty typu light, w których standardowo aspartam jest. poza tym przed ciażą wypijałam ponad litr coli light dziennie więc jak coś słodzone cukrem to mi dziwnie smakuje :-D
 
reklama
a ja nie wiedziałam czemu strasznie smakuje mi redds zielony, a żółtego i czerwonego nie mogę wypić...
aż przeczytałam ich skład :p jak może Ci nie smakować cukier? :D ;)
 
Raczej chodzi mi tu o napoje- nie piję w ogóle słodzonych. zwykła cola jest dla mnie za słodka, a soki owocowe zawsze kupuje bez dodatku cukru. Herbaty i kawy nigdy nie słodziłam. Natomiast nie wzgardzę dobrą czekoladą raz na jakiś czas :-D
 
no tak, też mówię o napojach, też wybieram nie dosładzane rzeczy, ale wolę wypić coś z cukrem niż słodzone aspartamem i innymi słodzikami... dlatego też nie piję żadnych napojów, rzeczy typu light, wszystko co ma jakikolwiek słodzik odpada :) i też sztuczne aromaty, fuj :p
piję głównie wodę, soki 100%, a herbatkę lubię posłodzić :)


odnośnie staffików i ich aktorskich zdolności - oto fotka Keny wraz z opisem:

Oto pokurczony gollum który przez cały czerwiec gdy umierał z głodu - zakradał się do ogrodu i wyżerał opadłe rozmoczone w deszczu zgniłe czereśnie upajając się własnym nieszczęściem

dsc6349.jpg
 
Ostatnia edycja:
dzien bobry


U nas na termometrze -16:szok::no: zaraz zmykam do szkoly ,okrutnie mi sie nie chce.....

chyba musze wczesniej wyjsc bo moga autobusy i tamwaje nie jezdzic na taki mróz:baffled::baffled:

milego dzionka dla was kochane :tak:
 
Hej kochane,

obudził mnie orzeźwiający chłód, więc już napalone a ja po pierwszym śniadanku, płatkach z musli z mleczkiem. Siedzę sobie pod kocykiem a za oknem na termometrze -21 :szok:

Olga ja to chyba mam dokładnie tak jak ty. Nie cierpię aspartanu, unikam jak tylko mogę, i ze względów smakowych i zdrowotnych. W domu używam tylko cukier trzcinowy i miód, białego cukru nie kupiłam kilka lat. Kawy nie słodzę, herbaty prawie w ogóle nie pije, a jak piję to słodzoną, ale ponieważ piję jedną dwie tygodniowo to luzik. Teraz w ciąży powiedzmy piję jedną dziennie. Poza tym wodę gazowaną lub lekko gazowaną - niegazowanej nie lubię nie gasi u mnie pragnienia. Soki z kartonów czasem, ale najchętniej jednodniowe albo wyciskane w domu. Czasem coca cola, ale nigdy light.
 
cześć dziewczyny !! dziękuję, za miłe słowa, tak jak Aia pisała mam nadzieję, że faktycznie piorun nie trafia dwa razy w jedno drzewo, bo z naszym szczęściem, to w totka wygrać powinniśmy :sorry: u nas też -16, samochód mamy unieruchomiony od tygodnia, mąż pożyczył prostownik, to może popołudniu pojedziemy na jakieś wydawanie kasy :-D a co to tej historii z Madzią, najbardziej mi żal oczywiście oprócz małej Madzi, tego młodego męża, co on musi teraz czuć to jest niewyobrażalne :-( ktoś pisał o tym jak w robocie wytrzymujemy, ja pracuję z ludźmi to mi niewyobrażalnie szybko czas leci, ledwo przyjdę, a już 13, obejrzę się i już wychodzimy :tak: im więcej mam do roboty, tym lepiej się czuję :tak: lekarka tez mi już proponowała l4, ale zastępstwo mam dopiero 1.04, więc do tego czasu poczekam, oczywiście jak będę się dobrze czuć ;-)
 
piszecie, że macie jakoś więcej energii. Ja też tak odczuwam, zaczynam się coraz lepiej czuć. Przez ostatni tydzień wymiotowałam może ze 2 razy, mam więcej siły. Myślę, że też duże znaczenie ma u mnie to udane badanie USG. Tak naprawdę czuję się, jakbym w czwartek zrobiła właściwy test ciążowy. Dopiero dotarło do mnie, że jest tam dzidzia, która jest zdrowa i że pewnie donoszę tą ciążę. Budzę się w nocy i nie mogę spać ze szczęścia. Co jakiś czas łzy mi napływają do oczu, bo nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Strasznie tęsknię za moim, który wyjechał we środę i wraca dopiero w poniedziałek w nocy. Tak chciałabym razem z nim cieszyć się tym wszystkim czym się teraz cieszę. I chciałabym się do niego przytulić. On mi napisał smsa tylko, że nie może w to uwierzyć, jak wyszłam z badania. Oczywiście jest mega szczęśliwy, ale pracuje od rana do nocy i nie ma nawet jak spokojnie do mnie zadzwonić.

Może to dla was głupie, że się tak wzniecam tym usg, ale dla mnie to chyba najważniejszy moment, bo poprzednio właśnie wtedy się wszystko posypało.

Ale mi Cornelka narobiłaś smaka na kalafiorową (chyba Ty, nie pomyliłam się prawda), zaraz jadę do sklepu. Mam jeszcze ochotę na klasyczne sznycle z piersi kurczaka, z ryżem i marchewką z groszkiem. Obmyślam też menu na wtorkowy obiad, bo przyjeżdżają do nas teściowie z mazur, i muszę zrobić jakiś dobry zimowy obiadek. Nawet wolne sobie zafundowałam na wtorek, żeby tu wszystko dopieścić i czekać na nich z ciepłą zupką.

Irisson też jak mam w pracy dużo do roboty to mi szybko leci i nie mam czasu na złe samopoczucie.

Miłej soboty dziewczynki
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry dziewczynki! Wlasnie zjadlam sniadanko, jeszcze popijam owocowke i zagryzam grzeskiem na deserek. Kicham na wyrzut sumienia;-) Ja pierdziu jakie wy macie temperatury!!!! Tak jak kiedys znajomy anglik jak mu opowiadalam jakie zima potrafia byc mrozy w pl to powiedzial "nie!!! ale przeciez tak to tylko biale misie zyja!!!":tak:

Olga ta twoja psina jest niesamowita! Ty ten opis dopasowalas bo akurat tak zdjecie wyszlo, czy powiedzialas jej zeby tak zagrala? Bo kurde ja to normalnie tam tego goluma widze, super:tak:

Chyba Cornelka pytala jak wytrzymujemy w pracy. No wiec ja o dziwo nie tak zle, ciagle sie cos robi, z kims gada i smieje i zmeczenie mnie strasznie nie dopada. Za to jak przyjde do domu kolo 16 to nie mam sily na nic! Nawet na zabawe z synkiem! Porzadki najczesciej odkladam "na jutro", gotuje tylko obiad bo wiem ze chlopaki musza cos porzadnego zjesc. Dolu mnie strasznie to zmieczenie i taka przerazliwa NIEMOC, ze siedze, patrze na dom i wiem ze trzeba cos zrobic ale nie jestem w stanie sie ruszyc. Czasem mysle ze jestem beznadziejna... ale przed ciaza tak nie mialam wiec cos pocieszajacego.
Teraz wykorzystuje poranny zastrzyk energii i lece szybko posprzatac i zrobic obiad. Dzis serwuje zapiekany makaron z kielbaska,pieczarkami,papryka i pomidorami pod mozarellka, bedzie pycha. Milego dzionka sierpnioweczki!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzien dobry sierpnioweczki!:-D Jak tam dzionek mija?bo u nas mroznie i ziimno -16 jakis dramat hehe:-p Ide sie zaraz zbierac bo ja jeszcze w barchanach ganiam hehe,tak dobrze mi ,ze nic sie nie chce robic.:cool2:
 
Do góry