Cześć kobitki :-)
Pięknie biało za oknem. Nareszcie! Jasność!
Odjazdowe to urządzonko do słuchania serducha!
kruszki, juditka zazdroszczę Wam codziennej możliwości słuchowego obcowania z maleństwem, cudowna sprawa. Ja się niestety nie skuszę. Strasznie droga sprawa, po pierwsze, po drugie wiem, że u mnie skończyłoby się na obsesji sprawdzania czy wszystko ok. Teraz już wiem, że muszę strasznie uważać na wszelkie sprzęty bądź zjawiska mające potwierdzać czy wszystko przebiega prawidłowo ;-) Wolę pozostawać nieco z boku i się możliwie dystansować do samodiagnostyki...
Z moim samopoczuciem pozmieniało się już zdecydowanie. Mdłości sporadyczne, energii więcej, apetyt z reguły dopisuje...Jest naprawdę dobrze. Może jeszcze nie jest to etap "nowonarodzenia", ale ewidentnie organizm przeszedł nad nowym stanem do porządku dziennego:-)
irisson biedaku, dobrze, że już lepiej z Lurą. Jedno dobre, że z dzieciaków paskudztwa schodzą zwykle błyskawicznie.
Dołączam się do pytania
mygdu, kiedy galeria brzuszków
? U mnie po prawdzie jeszcze nic nie widać, ale chyba już niebawem coś tam nam powyskakuje ;-)
Ciasto z truskawkami i kruszonką pychota! Też bym zjadła, takie ciepłe jeszcze - uwielbiam!
Miłego dnia kochane!