jest w tym coś, że kobiety z "bagażem" są teraz nadwymiar spokojne, ja w swojej pierwszej ciąży, na pierwszej wizycie zapytałam, czy mogę lecieć samolotem w podróż służbową, do porodu miałam jechać z pracy a w planach miałam remont mieszkania, po stracie, w drugiej ciąży moim największym marzeniem było w końcu iść na spacer, o aktywności fizycznej i zawodowej w ogóle nie było mowy, zresztą, nawet o tym nie myślałam!! Teraz staram się wypośrodkować, ćwiczyć nie mam zamiaru, basen odpada ze względu na bakterie, za to postanowiłam ćwiczyć mógz, cokolwiek to oznacza :-) - to mogę!