reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Andzia, Sara normalnie, gorzej z nami :D odsypiałam 2 dni, bo On awyspana i wstala jak zwykle o 7, a my po 3godzinach snu srednio funkcjonowalismy ;) i jesli plan dnia byl zaburzony to wylacznie z naszej winy, zastanow sie czy aby u Was nie bylo tak samo, a ze bylas zblazowana wydawal Ci sie rozbrykany wyjatkowo :p
tez nie moge sie doczekac wyjazdu nad morze, tyle ze mi imprez nie bedzie brakowac, bo nie chodzimy na takowe na takich wyjazdach i nigdy nie chodzilismy. preferujemy grillek i piwko na miejscu, tzn. przy namiocie czy kwaterze :))

Pajka, ja jeszcze nie mam @, ale ciazy sie nie obawiam (przynajmniej na razie ;). moja mama jak karmiła siostre tok, tak dostala @ dopiero po zakonczeniu karmienia. podejrzewam ze u mnie bedzie podobnie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Co do @ jeszcze nie miałam i nie tęsknię ;-)
na spacerku byliśmy ponad 2h, Marcin trochę dospał w domu. Niedawno zjadł trochę obiadku:-)
Marcin najwięcej czasu spędza ze mną, nie ma innego wyjścia ale nie boi się innych, wręcz się śmieje. Na rękach u innych zachowuje się normalnie.
 
Andzia to nie chodzi o to, zeby malucha odzwyczajać od bycia z mamą, Sebus jest ze mną cały czas bo jestem na wychowawczym, ale on musi zrozumieć, ze mama ma też swoje potrzeby, chce wyjść z koleżankami i zajmie się nim ktoś inny:) to nie chodzi o odzwyczajanie tylko raczej stopniowe przyzwyczajanie do tego, ze jest babcia, ciocia, tata itd , że z każdym jest fajnie pobyc:)Czasami mam tak, ze wracam z zakupów bo Sebuś płacze histerycznie a czasami śpi:) tylko ja zauważylam róznicę. Jak wychodzę, gdy on śpi to zawsze jest akcja a jak wychodzę jak on widzi, ze idę to jest spokojny :) zawsze macham mu itd:)

Liljanna no moja mama mieszka ponad 30 km ode mnie:) i u mojej mamy zazwyczaj zostaje mlody bo teściowa na razie ma rękę zlamaną , a po drugie ona panicznie boi sie zostać z Sebkiem i on to czuje i się bardzo denerwuje jak u nich jesteśmy :(
a szkoda bo oni mieszkają koło nas:(

Luizka to nie jest kwestia czy jest najważniejszy czy nie dla mnie moje dziecko jest również najważniejsze, ale ja też chcę życ, chcę móc gdzieś wyjść, spędzić czas sam na sam z mężem np w kinie, bo do restauracji to bierzemy go ze sobą, a moim zdaniem takie uzależnienie dziecka od siebie to nie jest dobre:)ale to moje zdanie. Natomiast nie sądzę, ze moje dziecko będzie się czuło mniej kochane czy gorsze od takiego jak np Twoje, przez to, ze ja chcę co jakiś czas np wyjść z koleżankami na piwko:)

Martuśka no a ja widzisz karmię nadal i @ przylazła, ale to dobrze, bo nie mam schiza teraz:D
 
Lilijanna - nie nawidzę takich rad. można je wrzucić do jednego kosza razem z "nie przytulaj, nie noś na rękach, nie śpij w jednym łóżku bo się przyzwyczai..." głupota. albo, że wyrośnie taki przylep mamy, maminsynek. czas tak szybko mija, że za 2,3 lata będziemy tęsknić za noszeniem naszych maluszków na rękach. a tak poza tym to dziecko, które jest czesto noszone, przytulane, śpi z rodzicami i spędza z nimi baaaaaardzo dużo czasu bedzie rosło w poczuciu bezpieczenstwa i w przyszłosci bedzie bardziej pewne siebie.
tez slyszalam ze powinno sie dziecko nosic na rekach i przytulac,piescic itd(i to nie ma nic wspolnego z rozpieszczaniem).
Moja Laura zaczyna sie bac niektorych facetow...ale do obcych kobiet sie smieje:-)
Moi rodzice mieszkaja w Pl wiec nie mam z kim malej zostawic i biore ja ze soba...
 
co do noszenia i przytulania - zgodze sie. co do spania z rodzicami natomiast - nie! łóżko jest dla małzonków i tyle. dziecko powinno miec tam wstep tylko w naglych wypadkach, kiedy naprawde nie ma innej opcji zeby sie uspokoilo, jak jest chore itp.

Pajka, no bywa roznie z ta @, ja tez nie wiem czy na pewno bedzie ze mna tak jak z mama, ale tak podejrzewam i na to licze, bo wcale mi nie teskno ;)
 
Martuśka no hmm ja sie troszke balam bo moja mam jak ja miałam 6 miesiecy zaszła w ciązy nie mając @ od porodu wiec się strasznie balam bo chce miec 2 bobo, ale jak Sebus moze skonczy 1,5 roku:) to wtedy zacząć się starać :) no , ale jednak dużo po mamach dziedziczymyw tym temacie.

co do spania to jestem tego samego zdania co Martuśka. My mamy swoje łóżko, Sebuś swoje:) My się wysypiamy i Sebuś też się wysypia:) jak jest chory śpi przy mnie, jak płacze owszem przytulam, całuję daję mu duzo czułości, ale wie, ze spać będzie u siebie:)

no i chyba Sebus odstawia pierś:( z czego bardzo jestem niezadowolona moze bardziej mi smutno, ze nasza historia cycowa się kończy:(
 
dziekuje wszystkim za odpowiedzi

Pajko- kochana sadzalas swojego sebusia ciagle ja wlasnie sie boje tak sadzac malej ale jesli mowisz ze u ciebie pomoglo to tak bede robila :-)

Tylko ze u mnie problem dzis jest przez caly dzien kiedy probuje jak zawsze za raczki wziasc oliwke do siadu to on prostuje nozki i kregoslup caly i lezy nie chce siadac..
A jak wezme ja na rece to tez prostuje nozki i tak ja wlozylam do lozeczka i trzymala sie szczebelkow i stała..

i teraz moje pytanie czy to nie za wczesnie tak sobie stoi? bo zeby sama stanela to nie tylko ja chcialam zobaczyc i normalnie szok utrzymuje sie na dwoch nozkach..
A rehabilitacje jade zapisac jutro ciekawe jakie terminy sa....
 
Hej Dziewczyny,
Marcin drzemie, więc ja mam chwilkę na BB. Coś mi wcześniej płakał. Zauważyłam, że stara się coś wymuszać płaczem, spryciarz ;-)
Jeśli chodzi o spanie dzieci z rodzicami. To moim zdaniem to zależy czy dziecko je w nocy. Jeśli przesypia całą noc, albo większość, to jak najbardziej może spać oddzielnie. Jeśli jest tak jak u mnie tzn Marcin cyca kilka razy w nocy, to ja nie mam siły Go za każdym razem odkładać do łóżeczka :-( po prostu czasami też zasypiam przy karmieniu. Jak tylko nie będzie jadł w nocy, to będzie spał w łóżeczku.
GSC ja sadzam Marcina często. Czasami sam się położy i pełza. Co prawda u nas Marcin siedzi stabilnie. Jak Go trzymam na stojąco na moich nogach (jak siedzę) też dosyć stabilnie stoi i się bardzo cieszy :-) Mało spędza czasu w łóżeczku, więc nie mam okazji zaobserwować, czy już sam wstaje.
Miłego dzionka!
 
agulek, u nas jest to samo. poza tym poczytałam wady i zalety spania z dzieckiem, według mnie jest dużo więcej zalet. dziecko i tak za jakiś czas bedzie spało w swoim łóżku, każdy maluch ma taki etap "ja siam, ja siam". dla mnie to element budowania bliskości z maluszkiem, tak samo dla mojego małżonka ;) uroczo wyglądają razem gdy gabulec wtula sie w tatę, albo rano ciągnie go za nos, żeby obudzić :p poza tym gabul budzi się na cyca, zanim zaczelismy spac razem wstawanie, wyciaganie maluszka z łóżekcza, odkładanie było po prostu udręką...
polecam książkę "Mądrzy rodzice" M. Sunderland. Tam jest fajnie napisane o spaniu z dzieckiem. jeżeli ktoś chce mam w pdf ;) ale rozumiem, że nie każdy wysypia się z dodatkowym lokatorem, niektórzy boją się, że zrobią dzieciaczkowi krzywdę.

my spokojnie się mieścimy i wysypiamy. a w łóżeczku gabulec śpi w dzień i wieczorami, dopóki my nie kałdziemy się spać. oczywiscie wzgledy bezpieczeństwa zeby z naszego wyrka się nie skulał. trochę bałam się, że na tym wspólnym spaniu ucierpi na tym nasze przytulanie z małżonkiem, ale mamy jeszcze salon :p jak mały idzie spać my mamy czas dla siebie, zresztą nie potrafiłabym przytulać się z małżonem gdy dziecko śpi obok w swoim łóżeczku.
 
reklama
Pajka, serio odstawia piersna wlasne zyczenie? kurcze, ciekawe :-p

G_S_C, to moze faktycznie dobrze ze idziesz na te rehabilitacje, powiedza Ci co i jak bo tego co piszesz to moga byc objawy nadmiernego napiecia miesniowego, wiec nie zaszkodzi, a przyda sie na pewno,bo cwiczen fizycznych nigdy nie za wiele ;). oczywiscie nie mowie, ze musi tak byc, moze sie okazac, ze tak po prostu ma i koniec :) sa dzieci, ktore np. nigdy sie nie turlaja, nie raczkuja, od razu chodza i jest ok.

andzia, tu nie chodzi o wysypianie sie. Sara niestety tez czesto cycuje w nocy i zdarza mi sie zasnac, ale to neidobrze, nie powinno tak byc. a juz spanie dziecka pomiedzy rodzicami to w ogole odpada, bo wtedy nie uczy sie ono kojarzyc rodzicow jako pare, a powinno. wiem, ze to udreka, sama to przerabiam i mam dosc, ale wg mnie tak trzeba i zaprocentuje to na pozniej. i z mojej wiedzy wynika ze wrecz przeciwnie - spanie z dzieckiem ma wiecej minusow tak w ostatecznym bilansie. ale, kazdy robi jak uwaza. to niedobrze, ze zeby zalatwic sprawy lozkowe opuszczacie sypialnie, bo wlasnie to powinien byc azyl malzenski. dlatego dziecko po prostu w miare mozliwosci powinno byc w innym pokoju. gorzej, jak ktos go nie ma, ale wtedy tez warto pomyslec nad jakims rozwiazaniem typu kącik dla dziecka czy cos takiego.

agulek, uwierz mi ze dzieci na tym etapie rozwoju niczego nie wymuszaja. jesli placza, to z jakiegos powodu, nie sa w stanie manipulowac rodzicem w takim sensie jak robia to dorosli, ze dziecko mysli sobie, 'a-ha, porycze sobie to mnie wezmie naiwniaczka' ;). to nie tak, cos takeigo zaczyna sie duuuzo pozniej. owszem, moze to byc placz z nudow, ale nie nalezy ignorowac zadnego, chyba ze ktos chce wychowac dziecko, ktore uczy sie, ze jak jest mu zle, musi sobie radzic samo i nikogo to nie interesuje.
 
Ostatnia edycja:
Do góry