reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Agulek szczerze Ci współczuję tych bólów migrenowych :-( oby neurolog na najbliższej wizycie przestał Cię zwodzić i w końcu przepisał leki.

Anecia końcówka ciąży zawsze się dłuży :) u mnie jest problem z wyznaczeniem terminu, jakos nie ma zgodności wśród lekarzy ;-)lekarka prowadząca bierze pod uwagę termin wg pierwszego USG czyli 30 maj, a reszta termin z OM czyli 20.05 - nawet babeczka, która robiła mi echo serca była zdziwiona, że zaniżają wiek płodu, bo wymiary odpowiadają terminowi z OM :szok: tak więc mogę rodzić przez cały maj ;-)
fajnie, że córa tak ładnie rośnie (to już pół roku minęło?!) Adaś pewnie nie lubi się z Wami rozstawać rano, bo wie, że z Tobą zostaje siostrzyczka i to troszkę z zazdrości. Wszystko się ułoży :)

Ewelinka mnie Mały okopuje po żebrach strasznie. Ma coraz mniej miejsca i kopniaki są bardziej dokuczliwe. Pół biedy, gdyby był aktywny głównie w dzień, ale Mikołaj woli harce w nocy :/ spać się nie da:wściekła/y: druga masakra to kręgosłup. No nic, i tak trzeba jakoś wytrwać do końca :baffled:
 
reklama
hejka

Agulek ja nie mam problemu z Adasia nóżkami, ale od zawsze kupowałam sprawdzone butki tzn albo befado (na początku) albo kornecki/lasocki, dopiero od jesieni używamy zwykłych butków... ale znajomi maja córcię z problemami (nóżki układają się w X) i nosi butki z firmy daniel tzn bamboszki o takie Dziecięce kapcie profilaktyczne Daniel granat r.18 (4034832919) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.

mallaika no własnie wiem ze to zazdrość się teraz odezwala u niego... ale powoli mu przechodzi :-)
 
Witajcie,
kupiłam Młodemu kapcie i wkładki do przedszkola, masakra jakie to drogie :-( chciałam żeby miał je jak najszybciej, dlatego udałam się do sklepu ortopedycznego. Drugie już mogę na spokojnie kupić w necie. Na lat, też pewnie kupię takie buciki. Na razie się wstrzymam, kupię takie z odkrytymi palcami.
Anecia ja też starałam się kupować dobre kapcie /te ze znakiem zdrowa stopa/ ale cóż, czasami to nie wystarczy. Choć, jak teraz czytam, to koślawość 2 cm /taką ma synio/ nie jest chyba duża...ale ja się nie znam, więc pozostaje zaufanie lekarzowi. Fajnie, że Adaś przestaje pokazywać zazdrość, niedługo będzie bronił siostry jako starszy brat :-)
mallaika oj z moją głową jest coraz gorzej tzn mam coraz częściej silne bóle :-( a Ty od początku maja już będziesz w gotowości ;-) to już niedługo :-) mój Mały też był wiercioch w brzuchu i tak Mu zostało ;-)
 
Jak Aleksander chodził do żłobka to jedna z pań stwierdziła, że muszę mu koniecznie kupić buty ortopedyczne, bo skręca stopę do środka. Zapisałam Aleksandra do ortopedy, do którego trafiliśmy jak miał 6 miesięcy (bo lekarka w przychodni stwierdziła, że dziecko krzywe z przykórczami a ja jestem matka patologiczna, co wszystko przy dziecku robi źle - oj! traumę mam po tamtej wizycie :wściekła/y:), który taki pomysł wykpił, bo dziecko ma czas żeby nóżki się wyćwiczyły i ustawiły ja trzeba a Aleksander miał wtedy ok 2 lat. Doktor zabronił stosowania butów korekcyjnych u takiego malucha, bo to zbrodnia. Mały do tej pory czasem stawia nogę do wewnątrz, ale mamy się zgłosić na kontrolę jak skończy 4 latka i tego się trzymamy.
Lekarz sprawdzony, tuza ortopedii dziecięcej, kuzyn męża (ortopeda ale w Szczecinie) potwierdza, że to świetny specjalista - wolę do niego pójść i zapłacić raz na dwa lata (tani niestety nie jest) ale przyznaję, że wizyty w państwowych przychodniach psychicznie mnie wykańczają :-(
innych doświadczeń z butami korekcyjnymi nie mam, więc nie pomogę :-(
 
mallaika, ja też byłam prywatnie ale nie mam tak dobrze tzn nie mam w rodzinie lekarza ;-) wiadomo, że zupełnie inaczej się idzie do poleconego lekarza. Szkoda, że Szczecin jest tak daleko...a nie przyjmuje przypadkiem w W-wie??
 
Agulek, tak to ten lekarz. Nie pamiętam, ile bierze za wizytę :-( Mąż był z Aleksandrem sam na wizycie prawie dwa lata temu. Niestety do najtańszych doktor nie należy, ale jest kompetentny, nie straszy tylko rzeczowo tłumaczy co i jak. Za każdym razem (byliśmy dwukrotnie) obejrzał dzieciaka dosłownie od stóp do czubka głowy, spokojnie opowiadając co widzi, z czego co wynika itd. Mnie to bardzo odpowiada i już wiem, że z Mikołajem też do Okłota trafimy, bo brakuje mi nerwów na sfrustrowane paniusie w przychodniach, które wyżywają się na matkach.
Ja zawsze pytam o koszt jak się umawiam przez telefon.
 
Witajcie,
no i tak, kupiłam buty Młodemu za 170 zł i wczoraj klamerka rozwaliła się na 3 części:wściekła/y: dzwoniłam wczoraj do sklepu, w którym je kupiłam i czekam na tel. dzisiaj co dalej. Nie będę jeździć tam kilka razy bo mam kawałek drogi. Dzisiaj przedszkolaki pojechały do nadleśnictwa, będą jakieś zajęcia, ognisko z kiełbaskami...jedna radocha dla dzieciaków :-)
Słonko świeci ale jest chłodnawo....ech ja już chcę ciepełka:tak:
Wczoraj moja psica zlikwidowała kreta na podwórku. Wychodzę rano, a ona siedzi obok niego ze stulonymi uszami...łobuzica mała wiedziała, że nabroiła ;-)
Już w weekend przyjeżdża Małż, Mały ciągle mówi, że tęskni....no i już będzie w domu. Pojedzie może na zimę, w zależności od sytuacji z pracą.
A co u Was Kobietki??
 
reklama
Wczoraj byłam z Aleksandrem na kontroli u pediatry i w końcu dzieć może po 3 tygodniach iść do przedszkola :) I całe szczęście, bo muszę zacząć pisać prace zaliczeniowe i trochę się pouczyć, bo jak się rozpakuję, to ciężko będzie mi znaleźć na to czas.
Zaczynam pakować torbę do szpitala. Dziś prasowanie ciuszków, czekam na info z apteki, że są do odebrania podkłady, pieluchy i cała reszta dla mnie i Małego na porodówkę, mają przyjść też koszule nocne - myślę, że w poniedziałek gotowa torba będzie sobie stała i czekała na godzinę zero.
Nie wiem dlaczego mam wrażenie, że Mikołaj nie będzie czekał do 2 połowy maja. Brzuch mi się bardzo często napina i wewnętrznie jestem spięta, jakbym podświadomie coś przeczuwała. Cóż, wolałabym się mylić..
Wczoraj rozmawiałam z pediatrą syna o tym jaki poród byłby najlepszy dla Mikołaja, gdyby potwierdziły się obawy i trzeba było udrażniać mu przełyk - no i wychodzi na to, że siłami natury :szok: bo fizjologiczny, dziecko ma większą powierzchnię płuc niż po CC, ciśnienie które towarzyszy przechodzeniu przez kanał rodny ułatwia oczyszczenie dróg oddechowych i może wspomóc inne układy (pokarmowo wydalniczy np). Dostałam od niej nr telefonu do bardzo dobrego neonatologa i mam zadzwonić i się upewnić, czy faktycznie tak jest.
I tak sobie myślę, że może nie ma co upierać się przy cesarce? Sama nie wiem. A im bliżej rozwiązania tym bardziej się stresuję.
 
Do góry