hejka dziewczyny
Adas w p-kolu raz lepiej raz gorzej.... jemu chodzi tylko o pozegnania, wtedy mu smutno a później mega zadowolony i najchętniej to brykałby w p-kolu do wieczora...
Ania ok, rośnie jak na drożdżach, niedługo 6 miesięcy jej minie... wciąż na moim mleczku (tylko wieczorem ciut dojada), kilka razy dostała inne jedzonko (bo aż sama się rwała) ale po tych kilku razach przeszła jej ochota na cokolwiek innego niż mleczko ode mnie więc wróciliśmy do punktu wyjścia i za jakiś czas znowu spróbujemy innych rzeczy, może wtedy nabierze ochoty :-)
więc jak widac jakoś leci... znowu się robi pogoda i to najwazniejsze, bo jak 3 dni padało to myślałam ze na głowę dostanę w domu bo ja z typ tych co ciągle w terenie
ciężarówki moje kochane trzymajcie się dzielnie :-) już niewiele Wam ogólnie zostało więc dacie radę... chociaż wiem jak te końcówki się dłużą... ale tych cc nie zazdroszczę, ja osobiście dwa razy rodziłam sn i nie zamieniłabym się za nic w życiu na cc, bo widziałam jak ciężko niektóre dziewczyny dochodziły do siebie... ale rozumiem też że czasem cc jest lepsza, czy to ze względu na siebie czy dziecko i gdybym tylko wiedziała że cc mi czy dziecku pomoże to bym się zdecydowała, ale ze swojej strony cieszę się że u mnie obeszło się bez problemów
mallaika to trzymam kciuki za to żeby udało się załatwić cc
djmka ja nigdy o tym nie słyszałam że w szpitalu można sobie wybrać czy sn czy cc... u nas przynajmniej tego nie respektuja... nie masz zaświadczenia to rodzisz sn tak długo jak dasz radę... więc może lepiej warto mieć to na piśmie...
agulek ehhh lekarze.... ja znam dobrego neurologa ale w moim województwie...