R
RiSiA
Gość
Witam dziewczynki.
Jest dobrze i jest trochę mniej.
Wczoraj pojechałam do lekarza. Do domu wróciliśmy koło północy. Lekarz uznał, że moje bóle to nie wróżą idealnie, bo po bokach to pikuś, ale podbrzusze już niepokoi. Na początek 30 dni zwolnienia - niby się cieszę, bo przecież chciałam odpocząć, ale mam taki wielki wyrzut sumienia Mam brać magnes, witaminy i jak tylko wydawać mi się będzie, że coś nie tak, to dzwonić.
Z dzidzią wszystko ok - to bardziej ze mną coś nie tak. Miałam usg (30 minut) i to takie, że prawie płakałam - liczyłam z lekarzem paluszki u rąk i nóg, miałam zbliżenie serca na cały ekran, że komory było widać. Maleństwo rękę ciągle przy buzi trzyma, wierzga nóżkami i pływa sobie. Wymiary prawidłowe i na 60 % DZIEWCZYNKA. Lekarz uznał, że dawanie 100% pewności nigdy nie jest dobre, ale dla niego to baba i już, poza tym jest prawie pewien, że widział "szparkę". Mimo nie do końca super wieści, z wizyty jestem zachwycona. Lekarz większa gaduła niż ja, porozmawialiśmy o dzidzi, o mojej córce, o tym, co jem, co mam robić, na co uważac, omówił wyniki - rewelka
Miłego dnia wszystkim
to gratuluje córeczki - kolejna babeczna na sierpniówkach