jestem cofnę się troszkę i poczytam co u Was ... cierpliwości
edit:
nadrabiam od 20.03... cofanie się dalej to byłoby przegięcie ;-)
różyczka wow Ty już wysprzątałaś chatkę na święta... moje okna wołają o pomstę do nieba... zarosły brudem ;-)
co do jedzenia to widzę że Oli tez taki żarłok jak i mój Adaś... chociaż zdarzy się gorszy dzień że ie chce za bardzo jeść ale nie przejmuję się tym bo wiem ze następnego dnia nadrobi ;-)
Lilijanna widzę ze Twoja mała to niezla aparatka... a jak ona sobie te drzwi otwiera? dosięga u Was do klamek? bo mój tam gdzie dosięgnie to też otworzy ale w domu na szczęście nie mam tak nisko ;-)
co do siusiania to mój opornie reaguje na nocnik... kiedyś robiłam próbę tzn pytałam go co jakis czas czy chce siusiu i mówiłam że trzeba na nocnik... i efekt był tego taki że zamknął się w sobie i przez prawie 2 cale dni nie zrobił siku ani kupki więc odpuściłam nocnikowanie na jakiś czas
hehe a co do chodzenia po schodach to widzę ze nasze brzdące na tym samym etapie... Adaś tez sam wchodzi i schodzi (ja go oczywiście asekuruję bo sama mam stresa ;-))
hehe to podaj rękę... mój też nawija przez sen... i to jak wyraźnie to masakra
martuśka ooo to tak można pracę wygrać???? na normalną umowę???
Agulek co do mycia ząbków to malymi kroczkami po kilka sekund próbuj i w końcu mlody się przekona... Adaś akurat myje chętnie, ale myjemy tylko rano (z eMkiem) i popołudniu bo wieczorem po mleczku odrazu pada i nie chcemy go wybudzać...
no i zazdroszczę chociażby tej kupki ladującej w nocniku... Adaś oporny na te sprawy...
a co do ciemiączka to sama coś wyczułaś czy pediatra? bo ja nie w temacie
hmmmm czy tu już wszyscy po szczepeniu? bo mój z lekka opóźniony bo chorował troszkę i idziemy dopiero we wtorek....
a cycaj najdłużej jak się da i jeśli tylko Ty i młody czujecie taką potrzebę... takie moje zdanie...
roseann widzę że mialaś ten sam patent na mycie ząbków z małą co my z naszym brzdącem... też kiedy nie chciał to mówiłam ze najpierw ja Adasiowi a później Adaś mamie i skutkowało... teraz już nie ma zadnych problemów
koralowa też sie zastanawiałam nad tymi majtkami do nauki siusiania ale zrezygnowałam jednak... czekam do lata i będzie biegał po prostu bez pampka...
no i super że młody tak ladnie sie też rozwija z tego co piszesz!!!
Pajka mi się z kolei wydaje że nie po to są mleka modyfikowane dla dzieci nawet po 2 roku życia żeby je odstawiać już np u 1,5 rocznego dziecka które pewnie chętnie by je piło... no chyba że dziecko ewidentie samo odmawia picia mleka
piszę to na naszym przykładzie bo Adaś wciąż pije MM i nie zamierzam mu tego dobierać, tym bardziej ze widzę że mu tego jednak brakuje... pije codziennie na noc mleczko z kaszką i nie je kolacji a przesypia cale nocki więc to czy dziecko pije mleczko czy też nie to nie jest wyznacznikiem przesypiania całych nocek... czasami pije też rano
no i poza tym moje 2 lekarki chwalą nas za to że dziecko pije wciąż MM i twierdzą ze jeśli tylko będzie chciał to ma pić jak najdłuzej
a Ty ogolnie jak sie czujesz??? i jak tam Sebuś?
Lea hehe no niestety u każdej z nas w mniejszym lub większym stopniu jst u tupanie, krzyki, bicie, gryzienie itp... dzieci po prostu uczą sie świata i na ile mogą sobie pozwolić... z czasem to minie tylko najwazniejsze to dobrze reagować
no a co do drugiego babelka to zbliżasz się powoli do końca ;-) i jak się czujesz obecnie?
luizka super ze Piotruś tak wyszedł na prostą!!!!!! a pamiętam jak się martwilaś o niego bardzo ... ale najwazniejsze że już wszystko na dobrej dordze
no i powodzenia na egzaminach!!!!
no to na koniec jeszcze o nas troszkę
jak już pisałam pracujemy a mały jest albo z moją mamą albo z teściem albo z babcią eMka czyli swoją prababcią
poza tym co umie Adaś... hmmm dużo umie i nawet nie wiem co napisać bo tyle tego no ale:
- mówi bardzo dużo i bardzo wyraźnie (po pierwsze na pytanie jak mas zna imię bądź jak się nazywasz odpowiada ADAM) i buduje swoje pierwsze zdania typu "mama oć" (to akurat znaczy mama chodź-łyka "ch"), "mama oć tam", "mama daj piciu", itp itd z tych słów które zna... wiadomo ze nie robi tego jeszcze poprawnie ale z dnia na dzień kiedy go poprawiamy to widzę dużą różnicę
- a ze słów to szczerze nie zliczę już ale np poza tymi podstawowymi typu mama, tata, tatuś, baba, dzidzia, wuja mówi też do wielu osob po imieniu np Kara (Karolina), Ola, Nana (Natalia), Ika (weronika) i wie kto jest kto, poza tym naśladuje wiele zwierząt np koko (kura), pipi (kurczak), muuu, ihaha (koń ;-)), kwa kwa (kaczka), miau :-)
- z innych słów mówi traktor, tir, auto, brum brum, ide, motor, niekapek, wazon, ogon, ogień, dom, dym, piesek, kotek, gwiazdor, baran, rura, tam, tu, dzięki, nie mam, moje, mam, daj, kwiat, ptak, patyk, kamień, kaka, mniam mniam itp... jak widać nie są to raczej łatwe słowa ale nauka na prawdę sprawia mu przyjemność... no i generalnie wszystko próbuje powtorzyć i nie zraża sie tym ze go po kilkanaście czy nawet więcej razy poprawiamy
- powoli też zaczyna odmieniać tzn mówi np to jest mamy (np to jest mamy alo alo;-)) albo to jest mama zależnie od sytuacji - chyba wiecie o co mi chodzi, albo "ide do taty"
- pije z kubka/szklanki bez najmniejszej pomocy ale oczywiście nie moze być w tym kubku więcej niż pół ;-) poza tym pije też z niekapka a mleczko na noc z butli i umie pić mio to ze wszytskiego innego więc nie widzę w tym problemu
- wchodzi i schodzi po schodach sam, ale oczywiście dyskretnie go asekuruję bo po prostu się boję ale musze to robić na prawde dyskretnie bo tak to młody odrazu się wkurza hehe
- na spacery chodzimy raczej bez wózka (no chyba ze mam zakupy do zrobienia to biorę wózek żeby ich nie nieść) bo Adaś przestał już wogole tolerować jeżdżenie, woli po mogach i wciąż tylko "ja sam"
- je praktycznie wszystko w każdje ilosci, ale ma tez gorsze dni, no i genralnie je sam (tylko przy zupkach czasem pomagam)
- nadal sika i robi kupę w pieluchy,... nie spieszno mu na nocnik ;-)
- no i do spania potrzebuje smoka ale w dzień nie ma problemu że smok jest schowany bo nawet go nie woła
- przesypia noce już dosyć długo, nawet nie pamietam od kiedy, idzie spać o 21 i wstaje tak między 6 a 7
to chyab tyle co u nas... uciekam się kapać i do juterka!