reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

dolorezzz a na kiedy termin? bo suwaczka nie masz. Póki co wiem, że moja Amelia wogóle się mnie nie słucha - ja do niej wychodź, a ona ma to gdzieś oooo:-p
 
reklama
fiuu zdawaj relację na bieżąco!

mnie osłabiło moje zwierzę... normalnie jestem tak zła że masakra..... obrońcy zwierząt zatkajcie oczy i uszy bo ja z tych co zwierzęta kochają, pod warunkiem że one znają swoje miejsce... Otóż mój pies nie jest wyjątkiem i boi się burzy... zagrzmiało dwa razy - głupia picza wparowała mi do domu, brudna, śmierdząca, łapami w buty powłaziła, zapluła wszystko i nie chciała wyjść (ma swoją budę i mieszka w ogrodzie)... Olek zaczął się drzeć - ze strachu, ja też a ona nic... ani drgnie.. osłabiła mnie normalnie do granic możliwości... z bezsilności dopadły mnie takie nerwy... wzięłam smycz, przypięłam ją i musiałam wyciągać z domu.. wyobrażacie sobie ciężarną w 9 miesiącu ciągnącą po kafelkach bernardyna? teraz też mnie to śmieszy ale normalnie miałam ochotę wziąć łopatę i przyłożyć jej między oczy... za 5 minut było po burzy, a we mnie nadal krew buzuje - o kręgosłupie swoim nie wspominam.

ręce opadają...
 
oj Marulko- normalna kobieta jesteś, że trzymasz psa na dworze, a nie w domu. Rzeczywiście część zwierząt ma głupawkę burzową, a szczególnie głupio wygląda taka wielka psina, co to tyłkiem trzęsie z takiego powodu. Zł dzień miał pies, masz i Ty.
 
Fiuufiuu a próbowałaś kiedyś zjeść prezerwatywę??? Bo porównanie olejku rycynowego do prezerwatywy dałaś świetne :-D :-D :-D

Marulko uśmiałam się jak przeczytałam Twój post ale domyślam sie ze się wkurzyłas śmierdzielem bo ja to bym chyba furii dostałą jakby mi się taki dodomu wgramolił :-)


Kurde, miałam się położyć a ja nadal przed kompem... ehhh uzależnienie :-D
 
Fiuufiuu - poszłam poszłam ale nie na porodówkę a na krótką drzemkę ;-) jakiś ten dzień senny dzisiaj, daj znać później czy olejek działa, pewnie sama spróbuję...:baffled: choć nie lubię eksperymentów i paskudztw do picia :baffled:
A wychodzi na to że będę jednak rekordzistką BB z sierpnia bo Ehtele i Milusia urodziły dokładnie z taką datą jak ja mam dziś na suwaczku a u mnie póki co się nie zanosi więc dziś już raczej nici... :-( Nie wiem czy ktoś później rodził.
Marulko - na faktycznie musiało nieźle to wyglądać jak wyciągałaś z domu bernardyna :eek:;-)
Mój katar dalej obecny, już ponad 50 chusteczek poszła, do wieczora dobiję pewnie do 100, ciekawe czy częste kichanie ma wpływ na skurcze :eek::laugh2: może wykicham to dziecko w końcu :rofl2:
 
oj Marulko- normalna kobieta jesteś, że trzymasz psa na dworze, a nie w domu. Rzeczywiście część zwierząt ma głupawkę burzową, a szczególnie głupio wygląda taka wielka psina, co to tyłkiem trzęsie z takiego powodu. Zł dzień miał pies, masz i Ty.

No nie. Z tym to się zgodzić nie mogę. Sama mam dwa psy i kota. Fakt, jest więcej sprzątania, ale nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt. Też jestem teraz wyczulona bardziej na czystość w domu, ale bez przesady :-) Moje akurat burzy się nie boją :-)
 
dolorez to kwestia wyboru - jak kto woli.. u mnie kot i pies mają swoje miejsce, ale nie w domku :) no - przyznam że nad kotem lituję się w zimie i pozwalam mu pospać przy kominku... to kocur i zimą nie ma zewu natury żadnego i wygląda jak kot, bo teraz jeszcze prezentuje się jak dorodna szczota do komina...

pati hehehe może i wykichasz :) nie wiem jak milusia, bo ona często pod koniec to szpital to dom i taniec ze skurczami, ale od naszej ehtele jesteś dzielniejsza - może i masz żelazną macicę ale i nerwy ze stali bo ona dodatkowo się tu psychicznie umordowała... Także gratuluję stalowych nerwów :)tak trzymaj.. urodzić musisz bo innego wyjścia nie ma!
 
Marulko - dziękuję za te słowa, troszkę dodają otuchy, choć nie jest łatwo, ale staram się myśleć tak jak napisałaś - kiedyś w końcu urodzę
edit: a tego kto wymyślił ten idiotyczny opis pod suwaczkiem powiesiłabym najchętniej za nogi głową w dół i jestem przekonana że to był facet!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
dolorezzz ja jeden z pierwszy termin miałam wcz, a następny w pon. Do końca dnia jeszcze czas, więc nigdy nie wiadomo - może Twoja Amelia wyskoczy :-) a moja to samo - żebra do wymiany :-D

marulka ja też kocham zwierzęta, ale wierze Ci, że potrafią wyprowadzić z równowagi. Moje to samo - nie siedzą w domu tylko na zewnątrz, bo jakby one miały być w domu to chyba bym zwariowała 5 psiaków :eek: a widok Ciebie z bernardynem to napewno był ciekawy. Moja też lubią takie wpady do mieszkania robić zwłaszcza jak jest burza. A jak wiedzą, że nie ma nikogo innego oprócz mnie to tylko drzwi otwarte i witam gromadkę. No ale zawsze mówili na mnie psia mama :-p

pati abyś wykichała maleństwo :-p

fiuufiuu no i jak się czujesz?
 
Do góry