marulka
mamcia wieloetatowa
ciamajdko trzymam mocno kciuki żeby się rozkręciło... w sumie powiem ci z doświadczenia że to w gruncie rzeczy dobrze, że tak rypie w domu - możesz sobie spokojnie łazić, jak chcesz - a nie w szpitalu na przykład... niech boli, niech przestaje - macica przygotowuje się do wielkiej pracy. Ja tak biorę moje bóle - które też mam i denerwuje mnie że nie mam tyle dystansu (nieświadomości?) do tego jak za pierwszym razem...
Ola_ a co tu robić innego... mąż kręci głową i mówi że jestem nienormalna - przecież wszystko lśni a ja pucuję jak opętana... w życiu chyba nie miałam tak czystych okien i tak regularnie wyczyszczonej łazienki... takiego porządeczku z praniem, wywietrzonej pościeli... masakra
Ola_ a co tu robić innego... mąż kręci głową i mówi że jestem nienormalna - przecież wszystko lśni a ja pucuję jak opętana... w życiu chyba nie miałam tak czystych okien i tak regularnie wyczyszczonej łazienki... takiego porządeczku z praniem, wywietrzonej pościeli... masakra