reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

reklama
Dzieki jeszcze raz za dobre słowa..

Fiuu odnosnie tego twardniejacego brzucha ja czasem tak mam ze twardnieje na dość długo potem na paenaście minut puszcza i znow.. mówiłam dziś o tym pani doktor i powiedziala ze to przepowiadające.. mówiła także ze jesli dojdzie do tego ból (bo jest to bezbolesne) to prawdopodobnie bedzie temu tez towarzyszyc rozwieranie szyjki.. twardnienie brzucha i bolesci jak na @ to nic innego jak cwiczenie macicy..


ja juz sie żegnam.. do zobaczenia moze jutro wieczorem albo jeszcze dalej..
 
Ojej, ile stronek się narobiło!
Ja się dzisiaj badaniowałam- tzn byłam na usg i ktg w szpitalu, no i poza tym że się oczywiście 2,5 godziny na to ktg wyczekałam, to jestem cała uszczęśliwiona... Ok. 3 tygodnie temu miałam podejrzenie hipotrofii płodu- mój synek jakoś nie bardzo przybierał na masie (i ważył ledwo 1900 w 36/37 tyg ciąży), była duża dysproporcja między wielkością główki i brzuszka (brzuszek mniejszy o ponad 5 tygodni)...Ogólnie się martwiłam...
A dziś- waży ok 2700-2800 :-D Szok, jak szybko przybrał, jestem nieziemsko szczęśliwa i nawet się zastanawiam, czy na pewno dam radę urodzić naturalnie- nie należę do dużych osób...
No dobra, to nastawiam się na jesień średniowiecza... :-D

Cayra, Starlet, MLS- SERDECZNE GRATKI!!! :-) :-)
A ja tak czekając w tym szpitalu właśnie myślałam o Starlet i tak jakoś przebiegło mi przez myśl, że dla niej czas dwupaczka niedługo się skończy... Możliwe, że właśnie wtedy na sali porodowej urzędowała... ;)

Nimue - Ten syndrom wicia gniazda powinien sie nazywac syndrom sprzatania gniazda hehe

Navijka- a żebyś wiedziała, jak bardzo trafne jest to w moim przypadku... ;-)
M. z teściem mieli robić nam szafę z suwanymi drzwiami, bo już się z niczym nie mieścimy, niemniej jednak jak do tej pory szafa wciąż jakoś nie może powstać... :baffled: Mnie wcześniej nie za bardzo wolno było się ruszać, więc w efekcie powstał u nas w sypialni jeden wielki pierdzielnik za przeproszeniem... Jakieś mało estetyczne pudła z rzeczami dla małego, jakieś torby... Dopiero teraz to ogarniam powoli- część swoich niepotrzebnych rzeczy pakuję w pudła i do piwnicy... Przynajmniej tymczasowo jakoś to rozwiąże problem...

Przybornik profesjonalny! :-) Cudo!

Różyczko- ciśnienie bywa wredne, domyślam się, że byś w domku wolała posiedzieć, ale w szpitalu przynajmniej będą na bieżąco mieli pod kontrolą zdrowie Twoje i Twojego maluszka... Trzymam kciuki!

Niuunia- współczuję nocki... też się wiercę, M. budzę, wszystko mi się napina i wstać nie mogę, ale już niedługo... musimy wytrzymać...
A z wizytami to tak już niestety bywa, że jedna udana bardziej, a inna dno totalne... Przykro, że ta dzisiejsza taka kiepska... :-(

Maad- witaj! :-)

Polianno- do sposobów kopiowania książek dorzucam jeszcze ich fotografowanie- pożycza się od kogoś na dzień i pstryka fotki cyfrakiem. Może nie da się w ten sposób skopiować knigi z paroma tysiącami stron, ale coś mniejszego... Zawsze to jakaś oszczędność...
Aha- no i oczywiście udanej rocznicy i samych szczęśliwych dni dla Was!!! :-)

Marciamaja- trzymam kciuki za CC... Powodzenia!

Anecia111- zorganizuj sobie jakieś seksowne, wygodne japonki na opuchnięte nóżki i baw się dobrze na tym weselisku!
Co do odstawiania leków i rozkręcania akcji porodowej, to u mnie po odstawieniu leków rozkurczowych skurcze stały się łagodniejsze i rzadsze :eek:
Ale życzę Ci, że by maluszek posiedział w brzuszku dokładnie tyle, ile chcesz...

Mona82- może M. nie jest ślepy, a po prostu jesteś dla niego zawsze tak samo piękna, że nie zauważa takich "drobnostek" jak brzuszek ;)

Jedynie co to przewracam się jak waleń z boku na bok.

No rozwaliłaś mnie, Weroneczko, tym tekstem :-D Leżę i kwiczę... jak waleń... Czy walenie kwiczą??? :eek:

Bombusiu- trzymajcie się dzielnie z Alankiem w tym szpitalu! Fajnie, że będziesz mieć wsparcie w postaci starszego synka :-)

Izunia23, Pajkaa- ja mam termin z usg na 13.08 i termin z OM "skorygowany" do długości moich cykli też na 13.08... Dopiero teraz zorientowałam się, że to jest piątek! "Namawiam" mojego synka na inne daty, ale w końcu to on sam sobie wybierze, jak będzie chciał...;-) Niemniej- ja tam nawet lubię piątki 13... :-)

Inkaa- ja widziałam w szpitalu mamusie z takimi mega torbami do samolotu na kółkach (praktyczna rzecz- nie trzeba dźwigać) i nikt im nie mówił, że coś jest nie tak... sama jestem spakowana w taką niezbyt dużą torbę podróżną- mam w niej swoje rzeczy i część rzeczy maluszka, a resztę naszykowałam M. na drugi dzień do zabrania (m.in.- dodatkowa paczka podkładów Bella, więcej ubranek malucha, ubranie na wyjście)...W reklamówkę nie będę się przepakowywać, rzeczy na salę porodową zabiorę w takiej sporawej torbie plażowej ;-)

Monika8112- mnie pomaga wyłącznie Rennie, niestety na krótko...
Zgagę mnie męczy przez niemal całą ciążę, to nie tyle pieczenie, co ból, jakby ktoś kijem mi w przełyku szorował...
Inne metody nie za bardzo skutkowały, ale powymieniam:
- spać z uniesionym zagłówkiem (nie miało to znaczenia u mnie, w pozycji stojącej też bolało)
- jeść często a małe porcje, nie jeść słodyczy, nie pić kawy (to spełniałam z racji diety cukrzycowej- nie zapobiegło)
- mleko- może i trochę by pomogło, ale nie mogłam pić (patrz: cukrzyca)
- podobno migdały pomagają- mnie po nich bolał niestety brzuch
I tak... Na szczęście ostatnio trochę zelżało, po obniżeniu się brzucha... :)

Dobra, starałam się Was nadrobić, wszyściutko grzecznie przeczytałam, ale przy tym moim pisaniu na raty ciągle się Wasze nowe posty pojawiają i zostaję w tyle... :-p

Życzę więc słodkich, spokojnych snów mamom, które jeszcze nie chcą się rozpakować, a tym wymęczonym skurczami i ciążą- oby w końcu one jakiś efekt przyniosły...

Dobrej Nocki!
 
Cześć Kobietki,

Parę dni się nie udzielałam, ale podczytuję Was regularnie. Kończy się remont w naszym mieszkaniu i chcę tam jak najwięcej zdziałać przed porodem - czas goni :-) Widzę, że po kolei się rozpakowujemy. Dzień pod dniu nowe kobietki.
Cayra, Scarlet, Mis, Zielona gratulacje Kochane! Jak to wspaniale, że macie przy sobie już swoje skarby.
Mam nadzieję, że ja też juz niedługo utulę swojego synusia. Lekarz dziś kolejny raz obiecał mi, że lada dzień...:no: Obiecanki macanki, a głupiemu radość i tyle...:-p No ale w ramach popędzenia mojego maluszka, na weekend zaplanowałam oooostreeee sprzątanie mieszkania po remoncie, a naprawdę jest co sprzątać (po cyklinowaniu parkietów, malowaniu i tapetowaniu 3 pokoi, wymianie okien i drzwi). Będę działać :-D

Miłej nocy kochane. No i powodzenia tym, u których maluchy już dopominają się wyjścia :-D
 
Witam sie Wasza nocka- caly dzien mialam do bani- dlaczego???
- bo nic mi sie nie chcialo- tylko przelezalam i przespalam.
No ale mysle sobie ze moze malenstwo chce sie w noc urodzic, wiec mamusia musi sie wyspac- u mnie
od dzisiaj rana odchodzi mi czop w kawaleczkach- ale jak narazie ani paseczka krwi- w kazdym razie cos juz odeszlo bo po kazdej wizycie w lazience widze ten galaretowaty sluz na papierze. Mam nadzieje ze jest to poczatek i dobrze organizm przygotuje sie do poniedzielkowego wywolywanego porodu:)))) bo jakos nie czuje zebym tam pojechala wczesniej.
BOMBUSIA-powodzenia w szpitalu- mam nadzieje ze szpybko cie wypuszcza i mam nadzieje ze tak jak chcesz- czyli jesli chcesz to niech sie dzieje i z dzidziusiem jesli nie to wracaj jeszcze na forum w dwupaku- powspierac dzieczyny , ktore juz nie maja sil.
luizka4don- ty tez jestes tuz tuz..... terminu z usg ale i tego z om- ja z om mialam na 16 robione w 7 tyg. Ciekawe czy jednak urodze przed poniedzialkiem. A jak nie to i tak sie ciesze, ze w poniedzialek juz bede po wszytkim.
POLIANNA wszytskiego naj..naj.. lepszego:) sorrki ze tak pozno i pewno jak wkleje wiadomosc to juz bedzie dobre po polnocy w Polsce, zle wyrozumienia u mnie jeszzcze 6 godz. dzisiajszego dnia.
MILUSIA trzymam kciuki zeby to sie rozkrecilo- mam nadzieje ze nie przeskocze dziewczyn z terminami na wczoraj:)
a wiec Rozalko & Polianno & Milusiu no i nasza Ethele czekam ze to wy bedziecie przedemna- jak Was ruszy do czwartku , ja ide w czwartek , piatek na porodowke.
ETHELE- 12 sierpnia to juz bedzie 42 tydz.??? dla terminu z om- tak? bo jak dla mnie to troche pozno. Mam nadzieje ze wszystko jednak rozwiaze sie przed tym terminem, trzymam kciuki za regularnosc skurczy
CIAMAJDKO troche cierpliwosci- wszystko ruszy w odpowiednim momencie- a bole- przykro mi ale szkoda tak jak Pajeczka napisala, czy robil ci usg???- bo roznie to bywa- ja w tamtej ciazy tez wyladowalam w szpitalu z kolka nerkowa,a z moczu nic na to nie wskazywalo- w szpitalu polozono mnie na porodowke , bo mysleli ze rodze- a okazalo sie ze skurcze przeszly po kroplowce z wody.
A tak na marginesie - jak juz pisalam moj lekarz tez zrobil mi masaz szyjki- ale nic mnie nie bolalo - wiec jak to Wy piszecie ze boli???
MONIKA373 powodzenia na wizycie.....
MONIKA8112 jesli chodzi o zgage - nie pomoge wogole - ani jednej w tej ciazy nie zaliczylam- czy naleze do szczesciar???
FIUFIU- MOZE TO JEDNAK TEJ NOCY- CZASEM TAK BYWA ZE WYSTARCZY JEDNO STWARDNIECIE - POZNIEJ IDA WODY I PO PARU GODZINACH AKCJA GOTOWA- ZYCZE CI ZEBY TAK BYLO CZYLI LEKKO, LATWO I PRZYJEMNIE- JA CZEKAM NA TAKIE WIELKIE BUMMMM - CZYLI PIERWSZE WODY- DOSLOWNIE SZAMPAN I IMPREZA GOTOWA- CZYLI KOMPIEL, LEKKIE PRZYGOTOWANIE SIE DO PORODU - SZPITAL LOZKO I PO FAKCIE CYCUS I DZIDZIUS.
TO TAK MA WYGLADAC JESLI NIE TO BEDZIE WYWOLYWANY - MAM MIEC CZAS NA WSZYSTKO- INACZEJ NIE CHCE.
Jesli chodzi po akcje z krzyzem- hmmm musze ogladnac polskie wiadomosci- bo tylko na necie cos czytalam- ale na razie nie za wiele - bo jak pisalam wiecej dzisiaj spalam niz cokolwiek zrobialm. NO zrobilam golobki- ale wstalam o 5.30 rano zeby je robic- a pozniej juz na nic sily nie mialam.
NEKTARYNKO- trzymam kciuki za jutro.
Navijka- jak ja sobie przypomne ta depilacje depilatorem nog kiedy zaczelam go uzywac- wow, szkoda gadac- a teraz luzik. Ale tam nie dalabym sobie niczym poza maszynka, a kolezanka depiluje woskiem i mowi ze jest oki- to chyba tak jak z nogami tylko trzeba sie odwazyc- a ona robi to sama sobie-ja sie boje zebym sobie wosk przykleila i tak z nim chodzila bo bym sie bala pociagnac.
Navijka jeszcze raz Twoje dzielo jest super- takie cos mozna tutaj kupic w sklepie- jest to dobre bo masz wszytsko pod reka- ja jednak na luzeczku mam tylko worek na zabawki. a przyborniki kupilam takie na drzwi- dobrze sprawdzily sie przy malej- no i teraz bede tam miec pieluszki, i ubranka podstawowe, czyli na poczatek same body i kocyki, bo ja wogoel nie mam pajacykow. nie ubieralam w nie Wikusi i mam nadzieje ze i teraz nie beda mi poterzebne- mala do miesiaca byla owiana w kocyk miekk flanelowy a pozniej dopiero wsadzana w kombinezona na noc -a w dzien ubierana jak ja tzn. spodenki spodniczka skarpetki- generalnie mala byla przyzwyczajona do zimna- od pierwszego dnia w domu chodzilo ochladzanie.
 
Jesli chodzi o te wielkie walizki jakie pakujecie- to sie nie wypowiem - bo ja nic nie biore- tzn. jak juz pisalam ubezpieczenie i dowod osobisty. Oczywiscie swoja szczoteczke do zebow - bo oni daja taka ze nie potrafie nia myc. Na wyjscie maz przywiezie mi ubranie i ubranko dla malenstwa- cala reszta od szpitala- z tego co pamietam po tamtym porodzie dostalam duzo mleczka do dokarmiania- zanim sie moje mleko ustablizuje- oczywiscie i tak tego nie uzywalam - bo wolalam polezec z mala dluzje niz dojkarmiac sztucznym, no i dostalam kremy do pupy, balsamy dla malenstwa, chyba z 5 paczek pieluch- 2 od szpitala - reszte Polki mi przynosily:))) kochane mowily ze wszyscy biora to czemu one maja nie dac Polakom wiecej. NO i mnostwo innych rzeczy - typu - teczka na pieluchy, cumelki, uniwersalne cumelki do buteleczek podroznych- bo tutaj jest duzo mleczka w takich jednorazowkach, na podroz.
Oczywiscie daja mi majteczki w siatke i mnostwo podpasek - ktoryc w sumie po tamtym porodzie nie zdazylam nawet wykorzystac w domku, rowniez jesli pojawia sie hemoroidy- daja na to lekarstwa- cos na brodawki, i sprey do znieczulenia rany po porodzie. Mnostwo jest tego wychodzisz ze szpitala z walizka rzeczy wiec moze oplacalo by mi sie ta walizke pusta tam zawiesc- bo inaczej maz musi kilka razy na parking biegac z tym wszystkim.
weroniczka ty tez jestes niezle uzdolniona- podziwiam takie osoby nie za to cos zrobia, ale ze wogole takie cudowne pomysly maja - bo mysle ze wiele z nas by to potrafilo, tylko wogole pomysl by nam do glowy nie wpadl.:)))
Jesli chodzi o moje luzne podejscie do porodu to tak powiem inaczej nie moze byc - w tamtej ciazy chodzilam 3 tyg. z rozwarciem 3-4 cm, a teraz leekarz ktory rzadko tam wogole zagladal przez cala ciaze- bo moze mialam 4 badania palpacyjne-( pierwsze w 7 tyg. cytologia, w 19 tyg pobrano mi wymaz z pochwy na bakterie, wymaz na pacorkowca w 35tyg., zdjecie szewka w 36 i wczoraj badanie) to tyle tego bylo- czyli w sumie 4 razy sie rozebralam w gabinecie lekarskim, nagle mi mowi ze to juz, ze bede rodzic jeszcze dzisiaj albo jutro- ja czekam -tym swoim badaniem i masarzem doprowadzil tylko do tego ze czop zacza wypadac- reszta pewno wydarzy sie po oxy- no chyba ze on jest takkim cudownym lekarzem ze dotknie i wie ze ta kobieta to przyjedzie jeszcze przed terminem do mnie- heh ale chyba tak juz nie jedna na tym forum slyszla:)


Jeszcze raz olbrzymie gratulacje dla dziewczyn, ktore dzisiaj zakonczyly przygode brzuszkiem i zaczely nowy etap w swoim zyciu- zdrowka dla nich i malenstw:)))
 
 
 
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki przepraszam, że nie odpisuję, ale normalnie nie daję rady, ludzie to jakaś patologia, żeby skurcze przepowiadające trzymały tak długo......:( nie mogę spać, siedzieć, myśleć to tak strasznie boli, a skurcze są takie same, ani jeden silniejszy, już byłam gotowa jechać na IP i co? I nic....:(:(:( przepraszam, ze tak egoistycznie, jutro słońca wam poodpisuję jeżeli dam radę wysiedzieć, dzisiaj plecy, krocze...może ja mam faktycznie jakiegoś bloka:( wyć mi się chce, bo inaczej czekać w uśmiechu i pełnią sił, a inaczej jak kaleka, przeszłam kilka kroków na zewnątrz, zatkało mnie, usiadłam i musiał mnie Daru zawieść autem parę metrów pod blok, teraz skurcze znowu co 15 min, więc nawet się nie nastawiam....sorki, że tak truję...Boże jak ja zazdroszczę tym, u których odeszły wody i do szpitala...:no:
 
Dziewczynki przepraszam, że nie odpisuję, ale normalnie nie daję rady, ludzie to jakaś patologia, żeby skurcze przepowiadające trzymały tak długo......:( nie mogę spać, siedzieć, myśleć to tak strasznie boli, a skurcze są takie same, ani jeden silniejszy, już byłam gotowa jechać na IP i co? I nic....:(:(:( przepraszam, ze tak egoistycznie, jutro słońca wam poodpisuję jeżeli dam radę wysiedzieć, dzisiaj plecy, krocze...może ja mam faktycznie jakiegoś bloka:( wyć mi się chce, bo inaczej czekać w uśmiechu i pełnią sił, a inaczej jak kaleka, przeszłam kilka kroków na zewnątrz, zatkało mnie, usiadłam i musiał mnie Daru zawieść autem parę metrów pod blok, teraz skurcze znowu co 15 min, więc nawet się nie nastawiam....sorki, że tak truję...Boże jak ja zazdroszczę tym, u których odeszły wody i do szpitala...:no:

Milusia skarbie tak mi przykro, ze te skurcze tak Cie mecza, ale glowa do gory moze faktycznie bedzie trzeba sie zgodzic na wywolanie- echh szkoda ale czasem tak bywa.
Fakt ja tez zazdroszcze tym co idzie im z platka- wody, kapiel, droga do szpitala i pozniej szybki porod- boje sie ze ja moge tam nie zdazyc dojechac, wiec staram sie sama sobie zrobic blokade , byle do poniedzialku- i spokojnie dojechac na wywolanie- ale moze i faktycznie wyladuje tam, wczesnie- widze ze moj mezus juz zaczyna sie bac- a u mnie chociaz nie ma skurczy czuje ze dziecko fakt moglobybyc nawet dzisiaj gotowe:)??? ale zobaczymy.
 
Ostatnia edycja:
witam.
Milusia współczuje,musi byc ci strasznie ciezko.


Dzis sie super wyspałam,mogłabym isc rodzic,bo mam duzo siły,he,he.
no ale wiadomo...cisza...
 
reklama
MILEGO DNIA DZIEWCZYNY:)))
JA TROCHE SOBIE POROBILAM TZN.UBRALAM W KONCU LOZECZKO, JESZCZE MAM TYLKO ZLAZYC DO KONCA MALE LOZECZKO DO DUZEGO POKOIKU. JUTRO JAK BEDZIE PRZYJEMNA POGODA TO MUSZE PRZYGOTOWAC SIEDZONKO DO SAMOCHODU TZN. WPIAC PODSTAWE. W SUMIE TO TEZ WIELE NIE ZOSTALO:)) MOZNA ZACZAC ROZDZIC , ALE CZEMU NIE ZACZEKAC DO PONIEDZIALKU A TA CHWILE WYKORZYSTAC NA BYCIE Z WIKTORIA I MEZEM- HAHA ZOBACZYMY CO MALENSTWO NA TO W BRZUSZKU.
dZIECZYNY JAK SIE OBUDZE TZN. ZA 7 GODZ. MAM NADZIEJE ZOBACZYC JAKIEGOS NOWEGO CZLOWIECZKA PO DRUGIEJ STRONIE BRZUSZKA. NA GORACEJ LINI, ZYCZE TEGO WSZYTKIM WYCZEKUJACYM NAJBARDZIEJ.
TRZYMAJCIE I MILEGO DNIA:)))
 
Do góry