reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Witajcie...

Anecia1111 no ma sie te dylematy w co sie ubrać do szpitala.. ja tez komponowałam wszystko pod kolor:-D a facet to by poszedł w zielonej koszulce, czarnych zniszczonych klapkach, szlafroka to by zapomniał.. nie wspomne o majtkach
ale nie my kobiety!!!! my musimy WYGLĄDAĆi PACHNIEĆ..... a nie, że zrobią nam zdjęcie po porodze a po kilku latach ktos na nim zauważy że miałyśmy dziurawą koszulę i do tego niedobrany but.. ehhh:-p

sen Ciamajdki:
więc mi się śniło że pojechałysmy wszystkie do jakiegoś domu wczasowego kompletować wyprawki.. a po licho akurat tam to nie wiem... nagle sie okazało że jestesmy w szpitalu, cały położniczy dla nas... żarłysmy te obiadki jak świnki, ja poleciałam jeszcze po dokładkę ale już nie było:-( patrzę, idzie Fiuufiuu i mówi do salowej:"jak to nie ma żarcia? chcecie nas zagłodzić...? w tej chwili gotować!".. i staneła w oknie swojej sali paląc faję za fają... mówie "git kobita, dba o nas"... nagle na oddział wpada kupa ludzi niosących ubranka dziecięce i proszki i mówią że na sprzedaż... a ja mówię: my nic nie kupujemy, pochorowałysmy się... a Ci ludzie zaczęli na całym oddziale rozwieszać sznurki jak do prania i wieszać te ciuszki.. i mówią, że rano wróca, a jak nie kupimy to wezmą z powrotem. mówię:"zróbcie listę co by sie nie okazało że coś zginęło"... ja kupiłam śpioszki za 99 zł :)szok::-D) jedne!.. a Wy rzucałyście się na proszki do prania... a później się okazało że zginęła jedna czerwona skarpeteczka i mnie oskarzyli o kradzież... tak się zdenerwowałam że okazało się że mam rozwarcie. wszystkie stałyście nade mną i krzyczałyście:"dasz radę! dasz radę!".. a Fiuufiuu czywiście dalej kopciła fajki....

tyle zapamietałam....

a ja dzisiaj jestem świnką... ponieważ chce ogarnąć chałupkę, zrobić ciasto i ogólnie miec świat gdzieś - to odmówiłam mojej psiapsióle spotkania... ale patrzcie... musiałabym jechać do niej 20 km, bo ona nie ma czym przyjechać, nastepne 20 km jechałybysmy do Piotrkowa Tryb zapewne.. w dwie strony to już 80 km wychodzi, przecież ja nie mam na to siły!.. poza tym ona nie lubi T. i dla niej upieczenie ciasta dla faceta to szczyt głupoty i zdecydowanie uważa że powinnam sie z nia spotkac dzis bo w tyg to ona nie bedzie miała czasu, bo sie przeprowadza do męża z domu rodzinnego... a później i tak sie nie spotkamy (jak to ona twierdzi) bo musi siedziec w domu, bo za bardzo jej nie bedzie można wyjść.. czy to nie jest głupie?
więc powiedziałam ze ja siedze w domu, se posprzatam, zrobie ciasto i czekam na T. bo chce go milo powitac...
ot co!

Hehehe...te nasze dylematy co do ubioru to w oczach facetów są normalnie co najmniej kabaretem :-D Ale u siebie nie widzą tego że nieraz wyglądają jak ofermy, bo według nich zawsze jest OK. Ja to bym mogła w podartych spodniach i koszulce powyciąganej chodzić a mąż i tak by powiedział, że jest OK. i że nawet do miasta tak mogę iść... szok J

Twój sen Ciamajdko też wymiata J

A z kumpelą dobrze zrobiłaś... przecież ona na pewno ma lżej i mogłaby np. do Ciebie przyjechać. A poza tym według mnie lepszym pomysłem jest spędzanie czasu z T. J

witam sie kochane !!!!

:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: no kurcze znowu z wami nie posiedze wlasnie przyjechala tesciowa ( czytaj moj wrog wcale za nia nietesknilam:no:) wrocila wlasnie z Polski i cus nie cus przywiozla dla bejbika....
buziam was kochane i uciekam milego dnia wam zycze , ja pewnie sie juz nie pojawie chyba ze "wieczorowa pora"!!!!! no a teraz szcztuczny usmiech, gleboki wdech i wietaj kochana tesciowo:growl:

Hahaha.... teściowe... dobrze że takowej nie posiadam. No ale teść ma drugą żonę która też niekiedy daje się we znaki, ale na pewno mniej niż by to była „prawdziwa teściowa” . Zresztą ona wie że za dużo do gadania nie ma :-D

czesc brzuchatki!!!!!!!!!
pogoda przecudna- pranie sie suszy i pieknie pachnie- w koncu wiosna:))))))))
u mnie wszystko ok- po calym sprzataniu po remoincie staram sie oszczedzac bo czuje sie strasznie zmeczona a brzuszek od czasu do czasu daje o sobie znac. ale nie to jest najgorsze- ten przeklety bol plecow jest nie do zniesienia. pojawia sie glownie wieczorem i uwierzcie mi prawie placze z bolu a moj M. masuje ale pomaga to tylko na chwile. nie wiem co to bedzie pozniej.

Też mam takie straszne bóle pleców i niestety jeszcze do tego mi okropny ból bioder dochodzi i kolan

Dziś nogi mi spuchły troszke i buty za ciasne,rarunkuuu...w kapciach wyjde na spacer chyba.;-)
Stałam dzis przy kasie,a za moimi plecami starsze małżeństwo sie przepycha,byłam tak juz wkuta( z jednym pudłem mleka i paroma owocami stałam chyba z 10 minut i uwieszonym ręki 3 latkiem)),że wysyczałam przez zęby odwracając sie,"prosze poczekac,wyjdę,przeciez nie wciągne brzucha",a facet-cham wyburczał cos pod nosem typu "se narobiła dzieci..".No rzeczywiscie mam ich gromaaaaadę wielką,eh szkoda gadac.
No ale na porawe humoru wstapiłam do hurtowni dzieciecej i kupiłam co nie co:-)
Synek kupił(a własciwie wysępił ) wieszaczek do łazienki,głowa Shreka,he,he.dobrze,że zielen nam pasuje.:-)

Cholerny dziadek... trzeba mu było powiedzieć, że chyba liczyć nie umie skoro uważa jedno dziecko (i drugie w brzuszku) za „se narobiła dzieci”. A może mu żal d... sciskał bo on nie miał ani jednego dziecka... kto wie. Oby tak, bo pewnie biedne te dzieci by były z takim ojcem.

U Nas niecałe 2 tygodnie do ślubu i zaczynam się denerwować. :sorry2:
Od jakiegoś czasu też ciągle bym tylko spała i spała, chodzić już coraz ciężej i humorki mi wróciły :zawstydzona/y: Wystarczy pierdoła, a ja już płaczę. :sorry:Płaczę o wszystko, a łzy się leją jakby nie wiem co...
Za trochę ponad tydzień mam usg, robię też badania i mam wizytę...
Przy komputerze nie mogę długo siedzieć, bo dostaję jakieś drętwienia w okolicy pachwiny i wchodzi to na nogę, mały się denerwuje w brzuszku, no i strasznie grzeje ten mój kompik. :sorry:
Mam nadzieję, że nie jesteście złe na mnie, że jak mam neta to jest mnie mniej niż wcześniej, ale nadrabiam Wasze posty i całym sercem jestem z Wami. Nawet jak nie odpisuję każdej z osobna, to nie znaczy, że nie wiem co się dzieje.
Idę się dalej położyć, bo energii brak i duszno strasznie, gorąco jest, a tak sobie wiatraczek włączę i poleżę.
Mały mało się dziś odzywa, co trochę mnie jak zwykle martwi, że od rana nie czuję ruchów, ale pewnie śpi, więc i ja pójdę odpoczywać.:tak:

Życzę Wam dziewczyny miłego weekendu :tak:

Kiniusia... dasz radę z tym ślubem. Ja rok temu właśnie o tej porze zaczynałam się denerwować bo dzisiaj właśnie mija nasz pierwszy rok :-D No i zobaczysz że później te wszystkie stresy pójdą w niepamięć i będziesz się z tego śmiała. A to że jesteś senna i masz humorki to normalne, nie dość że ciąża to jeszcze stres. Dlatego wrzuć na luz, co ma być to będzie... trzeba myśleć pozytywnie. To w końcu najważniejszy dzień w waszym życiu.

Jestem już po wizycie u chirurga, obiadku i drzemce :-)

Wizyta oczywiście - jak to w weekend - pobieżna. Lekarz tylko obejrzał stopę, po czym stwierdził, że skręcenia nie ma. I nie ma za bardzo co robić, bo prześwietlenia w ciąży nie można robić (to akurat wiedziałam), przepisał mi taki preparat - żel w sprayu LIPOHEP, który w ciąży można używać, kazał zabandażować stopę i leżeć. Do tygodnia czasu powinno przejść. Tak więc staram się nie chodzić po domu, ale zaraz idę na balkonik, bo pogoda piękna :-)

Wieczorkiem odniosę się do Waszych pościków :-) :*

Oby było lepiej i żeby już nie bolało. Więc odpoczywaj kochana!

Fiuu no to koniecznie trzeba się go pozbyć:no:
navijko mam nadzieję, że sobie poradzisz.. już Cię dopisałam:-)
Kasiu pyyyychaaaa... niebo w gębie... zdjęcie na wątku "Kulinarne wyczyny ..."

Dobra wiadomość-mój brat jednak nie przyjeżdża...!!! będę sama z T.:tak:

Hurrrraaaaa.... a mój szwagier wczoraj wyjechał!!!!!!!!!!!!

GSC, nie przejmuj się hałasem, cisza nocna od 22, a przecież jest robiona szafa dla Waszego dzidziusia :tak::-)
Alaa, ślub mamy 18 czerwca (tak, tak to piątek, ale nie było już terminów na sobotę).
Pewnie masz rację, sama sobie się dziwię, że aż tak się denerwuję i może sobie wkręcam niepotrzebnie wizję cesarki i czasu po, ale jak w marcu jeździła, do siostry przed porodem i po porodzie to się niestety napatrzyłam i teraz ciągle mam widok tych dziewczyn przed oczami :sorry: To akurat ten szpital, w którym mam swoją przychodnie i lekarza.:tak:M. mi mówi, że panikuje i pewnie ma rację, ale i tak w głowie takie myśli same siedzą.

Ja też się napatrzyłam na dziewczyny po cesarce (w tym 2 razy moja siostra...) i też się boję tego że będę musiała ją mieć i jak to będzie po. No a niestety u mnie póki co nie zapowiada się na naturalny poród, bo cały czas mam położenie pośladkowe. Ale chyba musimy zacząć myśleć pozytywnie bo w sumie niepotrzebnie się tak nakręcamy.
 
reklama
Pięknego weekendu wszystkim weekendującym:))) Ja dziś tylko pobieżnie przejrzałam, co naskrobałyście, bo tak naprawdę miałam wcale nie siadać, szalony weekend…:) Ale jutro nadrobię, słowo:)

Anecia a Ehtele się ze mnie śmiała, że rewia mody będzie…:) Ja byłam dziś w tym ostatnim sklepie-kapcie we wszystkich kolorach tęczy, żółtych ( i kremowych) brak… grrr…

Trzymam Ciebie za słowo ;-)

Hm.... a ja własnie calkiem niedawno kupiłam laczki w kolorze kremowym, ale niestety nie przymierzyłam ich na miejscu i są mi za duże. Dlatego kupiłam kolejne... jedne zielone a drugie niebieskie :-D

ja to się boję pić czegokolwiek- wczoraj zjadłam wiśnie w czekoladzie i czułam wyrzuty...bo tam spiryt chyba jest.
Ja kiedyś zjadłam 2 cukiereczki z adwokatem (mmmmm.... uwielbiam) i też miałam wyrzuty... ale przeczytałam na opakowaniu że w całym takim pudle jest ok. 2 % alkoholu więc 2 cukiereczki to chyba nie grzech, co? ;-)

Miałam zamiar wybrać się jutro na pl. Piłsudzkiego na mszę beatyfikacyjną, jednak M. mówi, że absolutnie nigdzie nie idzie. Poza tym trzeba być chyba ze 3h wcześniej więc raczej zrezygnuję.

Mam nadzieję że porzuciłaś ten szalony pomysł z wyjściem na mszę.... upał niemiłosierny a Ty z brzucholem... oj oj ...No i popieram Twojego M :-)

Juuupiii szafe już mam dla dzidziii pojemna i śliczna :-):-)
A jutro tez fajny dzionek bo grill się szykuje :-) i w sumie tez caly dzionek poza domkiem.. ahh fajnie ze moj T ma wolne do srody :-) w koncu duzo mozemy spedzic czasu ze soba..

Pochwal się szafą :-)

No nadrobiłam zaległości jakoś:)aleście naskrobały matulu:szok:
M śpi jak zabity, a ja z Alankiem grasujemy od 7.00, Adi został u siostry (tj. jej córki)
Więc wczoraj Mamuśki miałam cuuudowny dzień, byłam obsługiwana przez wszystkich, moja mamusia podtykała mi pyszności do jedzonka, szwagier rozłożył mi leżak przed domem i sobie wypoczywałam, M nie pozwolił mi nic nosić i szykowac na grilla, jak to powiedział, "jesteś w okresie ochronnym":) ojejku to po porodzie nie będzie już tak miło???? hi hi:eek:
No poprostu wspaniały dzień zakończony grillem czyli okrutnym objedzeniem się:no::-)
A wieczorem jak wróciliśmy to M jeszcze właczył nam film pt:"Encyklopedia zdrowia dziecka" wczoraj obejrzeliśmy 1 część,a 2 się jeszcze sciąga, baaardzo fajny filmik i tak poszliśmy spac o 1.00:szok::szok:dla mnie to nie lada wyczyn:tak:
Teraz idę robić jajecznicę z kiełbaską i cebulką niech sobie chłopina jeszcze pośpi.

U nas pięna, słoneczna pogoda, już grasowałam po balkonie:)
Życzę miłej, spokojnej niedzieli Brzuchatki:-D

Heheheh... mi też każdy powtarza że teraz panuje „czas ochronny dla brzuchatek” i korzystam z tego ile wlezie, bo po porodzie to już tak lekko nie będzie :-D

witam sie i ja!!!!!!!!!!!!!1
pogoda przepiekna a ja mam juz humor zepsuty. hydraulik ktory mial wczoraj przyjsc- i caly dzien w domu na niego czekalam przyszedl dzis rano i co? nie dosc ze nie wie skad leci woda to jeszzce zepsul mi obudowe do brodzika- pekla. mowie wam mam juz dosc tego wszytskiego. mowi ze on ja zamowi ale bo ja wiem- mialam juz nauczke przy remoncie ze "fachowcom" nie mozna ufac takze pewnie na gadaniu sie skonczy. ale ja nie popuszcze normalnie.
maz mi obiecal ze dzis na zakupy dla malej pojedziemy wiec moze mi sie polepszy- nigdy wiecej remontow dziewczyny.

Zyczę udanych zakupów!!! Później czekamy na fotorelację :-D

witam sie dzisiaj
ja dzisiaj nie posiedze z Wami wiec sie nie martwicie bo jedziemy do kuzyna.
Życzę Wam dwupaczki i trójpaczki pięknej słonecznej niedzieli

Pajeczko, tylko się oszczędzaj!




Ufff... nadrobiłam Was kobietki, ale znowu musiałam dzielić wiadomość bo wciąż wyskakiwało że tekst jest za długi :-) A teraz zmykam powoli, bo rodzicow wpadł do głowy pomysł żeby nad jeziorko jechać sobie posiedzieć, więc skorzystam i wypocznę na świeżym powietrzu. No i wpadnę pewni pod wieczór. I mam nadzieję że zdjątka uda mi się wtedy wkleić z ciuszkami jakie mam, bo zabrałam ze soba aparat i kabelek :-)

Więc do później!
 
Hej dziewczyny!

O mnie troche:
2 kreseczki zobaczylam w grudniu zeszlego roku - byla wiec niespodzianka na Boze Narodzenie hehe. Dzidzia nieplanowana wiec szok byl totalny. Oryginalnie jestem z Gornego Slaska, na stale z Tatusiem mieszkamy na samym poludniu Portugalii (bo on rdzenny). Pojechalam wiec na Swieta do Polski i tak zesmy sobie na pozegnanie wykombinowali.....:) Na dodatek moja mama spanikowala ze to jakas pomylka itp., na wizyte do gina poszlysmy razem (stary znajomy) w dniu jej urodzin dowiedziala sie ze bedzie babcia, o pomylce nie bylo mowy:) Ja sie cieszylam jak durna - w koncu 29 lat swiety czas na pierwsze dziecko.

Bedzie dziewuszka - Matilde Isabel, obecnie 29 tyg i 2 dni z OM z usg 29+4 takze ok 19 sierpnia wypada. Ciaza w sumie w porzadalu zadnych wiekszych problemow, poza nadcisnieniem, ale jestem na lekach i jak na razie spokoj ( a tyle bylo paniki na poczatku), oprocz zgagi:szok: i puchnacych nog nic sie nie dzieje. Zadnych bolow plecow itp. Ostatnio wykonalam serie gimnastyki na kregoslup i po tym rozruchu to mnie tak rypalo, ze doszlam do wniosku ze ta gimnastyka jest guzik warta - jak nie cwiczylam plecow to wogole nie bolaly NIGDY, wiec po co teraz.....ehh.
Chodze na hydrogimnastyke na basen, wersja lajtowa dla seniorow:-Dsame stare baby i ja jedna brzuchata. Kolezanka na tej wlasnie gimnastyce doszla do 8 cm rozwarcia nic nie czujac:szok: jak poszla do poloznej i ta jej ze do szpitala rodzic, a ona na to ze dzisiaj to nie bo poumawiana gdzies jest itp:-D

Dzidzia wiercipieta jak sie patrzy, ja sie smieje ze jak sie wypnie to kwadratowa jestem. Mowia ze niby dziewczynki bardziej leniwe w brzuszku sa, a tu mi jakis szaleniec siedzi chyba. Z moich odczuc wynika zew ona jeszcze glowa w dol nie siedzi....za niecale 3 tyg ide na usg wiec zobaczymy ( do szpitala w ktorym chce rodzic mam ok 50 km!!! bedzie wiec wesolo w godzinie W)
Ostatnio zapytalam lekarki czy w zwiazku z nadcisnieniem nie zrobia mi cesarki, a ona na to ze cisnienie ok i nie beda ciac bez powodu. Uspokoilam sie troche bo mnie od zawsze straszyli. A wogole to tu robia cesarke na klej - zadnych szwow (chyba tylko w srodku rozpuszczalne)!!!
No i znieczulenie zewnatrzoponowe jest w standardzie dla kazdego kto chce.

Korzystajcie dziewczyny z Polskiej fajnej pogody. U mnie o 9 rano 30 stopini w cieniu, nie mam czym dychac, a sierpien kiedy bede rodzic to najgoretszy miesiac roku. Jak nie musze to nosa z domu nie wychylam (mam zw.lekarskie do konca), na spacerki wieczorem jak sie ochlodzi z nogami zmasakrowanymi juz na max po calym dniu.
Jedynie szczescie z tego, ze nie potrzeba zbyt duzej wyprawki dla noworodka, cieplych sweterkow czapeczek welnianych itp:-)choc z drugiej strony mam powazne obawy - skoro ja w taki gorac ledwo zyje to jak taki maluch wytrzyma?

Tesciowa tez mi za bardzo zycia nie umila (zadusilabym od czasu do czasu) - nasze gniazdko gotowe bedzie dopiero pozna jesienia, na razie mieszkamy rodzinnie, wiec i tak mnie czeka malowanie przynajmniej naszej sypialni brr. Jak tak was czytam to dochodze do wniosku ze panikara jestem - ciuszki poprane, poprasowane w szufladzie komody wszystko na swoim miejscu lacznie z torba, tylko do srodka powrzucac i gotowe. Brakuje mi tylko wozka ale to osobna historia co spedza sen z powiek!

Ale sie rozklikalam:))) ide sobie zupke jarzynowa zapodac bo sie brzunio domaga (+13 kg nie wiadomo skad...:))

Milej niedzieli zycze Wam wszystkim!!!
 
Witam się popołudniowo:-)
Milusiu - furagin zapisał mój gin bo bakterie w moczu:-( a do tego vit C, tak więc biorę bo skoro kazał to mam nadzieję że wie co robi:tak:, fajnie że spacer wczorajszy udany, my też trochę pochodziliśmy wczoraj po plaży,a wieczorem u znajomych na plotach - moja Mama śmieje się żebyśmy korzystali póki możemy bo potem może być trudniej
Anecia1111 - kupiłam wczoraj kawałeczek placka z truskawkami, masą i galaretką;-), na pewno nie był taki dobry jak twój ale zaspokoił moją zachciankę:-p, fajnie że rocznicowa impreza się udała i miło spędziliście czas:tak:, podobał mi się twój tekst że to 25 rocznica przez prezenty:-D
Kasia181 - współczuję problemu z remontem i pseudo-fachowcem, trzymam kciuki żeby się udało wszystko pozytywnie załatwić. A zakupy gdzie robiłaś? w Akpolu? i jakie ceny? ja też się muszę wybrać po podobne rzeczy.
Navijka - witaj serdecznie, faktycznie nieźle masz z tymi temp, współczuję, u nas dzisiaj dosyć gorąco się zrobiło, ale to i tak nic w porównaniu z Portugalią
A my dziś byliśmy na spacerku w porcie wojennym - z racji manewrów na Bałtyku można było zwiedzać okręty wojenne, nie tylko polskie. Dałam radę tylko pospacerować, ale nie wchodziliśmy na żaden bo dla mnie to słońce dzisiaj było wykańczające - musiałam się chować na chwilę do cienia. Potem szybkie zakupy, teraz obiadek - knedle z truskawkami:-p a później do znajomych czyli niedziela ogólnie udana.
Miłego popołudnia brzuchatki:-)
 
Czesc Kochane ja tylko na chwilke egoistycznie :-p ale wieczorkiem postaram się napisac co nieco do niektorych bo wiele mam do napisania hehe:-p
Ja dzis byłam na giełdzie kupilam dzidzi sliczny koccyyykkk i body :-D z napisem " Za każdy uśmiech chce dostać buziaka" :-D hehe
Później wstawie na liscie zakupów moje zakupki tzn wczorajsze zakupki tez:D Szlafrok i pizamke no i zrobiona szafe dla dzidzi :-)
A teraz lece bo sie szykuje na grila :-)mniam mniam
 
Hej dziewczyny!

Korzystajcie dziewczyny z Polskiej fajnej pogody. U mnie o 9 rano 30 stopini w cieniu, nie mam czym dychac, a sierpien kiedy bede rodzic to najgoretszy miesiac roku. Jak nie musze to nosa z domu nie wychylam (mam zw.lekarskie do konca), na spacerki wieczorem jak sie ochlodzi z nogami zmasakrowanymi juz na max po calym dniu.
Jedynie szczescie z tego, ze nie potrzeba zbyt duzej wyprawki dla noworodka, cieplych sweterkow czapeczek welnianych itp:-)choc z drugiej strony mam powazne obawy - skoro ja w taki gorac ledwo zyje to jak taki maluch wytrzyma?

Witamy w sierpniówkach :-)

Oj, to faktycznie nie za ciekawie masz z ta temperaturą, w sierpniu, to będziesz chyba już tylko marzyła o rozpakowaniu ;-)

wlasnie wrocilam z zakupow dla malej i humor od razu mam lepszy- tym bardziej ze maz po zakupach zaproszil mnie na lody do mc donaldsa- pychaaaaaaaaaa uwielbiam je.
a wiec kupilam wanienke, okrycie kapielowe, pieluchy tetrowe, przewijak, rozek, smoczki, grzebyczki, nozyczki i pilniczek. szczotke do mycia butelek, termometr do wanienki i myjke i dla mnie podklady pologowe i wkladki laktacyjne. jeszce troche mi zosytalo do kupienia ale pierwsze koty za ploty. teraz juz jakos pojdzie z tym kupowaniem:)))))))))))

Gratuluję udanych zakupków i troszkę zazdroszczę lodów z Mc'Donalds ;-) Mniam :-)

Hej kochane Brzuchatki! Witam się niedzielnie, dzisiaj wstałam o 5.20 :-) U nas gorąco jak nie wiem, ale cieszy mnie to bardzo. Dzisiaj jestem u rodziców (bo M niestety znowu w pracy cały dzień i dlatego też tak wcześnie wstałam) więc sobie na ogródek później wyjdziemy na herbatkę i tak po prostu posiedzieć i pogadać, bo niestety opalać się nie będę żeby się nowych przebarwień na twarzy i rękach nie dorobić, bo ostatnio słońce dało mi się we znaki.

A po wczorajszej imprezce taki wypoczynek też mi się przyda. Ogólnie wszystko się ładnie udało, obiadek i ciacha wszystkim smakowały więc jest OK. Atmosfera tez była milutka, ale u nas to akurat normalne bo lubimy się spotykać więc zawsze jest fajnie ;-) Ale powiem Wam szczerze, że już się nie nadaję na takie dłuższe siedzenie i robienie jedzonka itp. Bo wieczorem to nóg i kręgosłupa prawie nie czułam. Poza tym nie uwierzycie... ale zwykłe domowe laczki (takie bez paluchów) mnie obtarły bo nogi mi spuchły i jak chodziłam to tego nie czułam a jak weszłam wieczorem pod prysznic to dopiero był cyrk jak wodę puściłam... szczypało niemiłosiernie. Dzisiaj jest już na szczęście lepiej, ale i tak czuję że coś tam jest nie tak. No i co do imprezki to wczoraj stwierdziliśmy z mężem że kolejna taka to dopiero chrzciny będą... ale jak dłużej pomyśleliśmy to się okazało że jeszcze moje imieniny są w lipcu... Ale tak myślę, że może w tym roku sobie odpuszczę i tylko kawkę zrobię bez żadnego obiadu czy kolacji.

A w ogóle to nieźle się wczoraj uśmialiśmy, że może się pomyliliśmy i obchodzimy już 25 rocznicę ślubu bo ............. od moich rodziców dostaliśmy ciśnieniomierz i glukometr (to w związku z moim cukiereczkiem...) :-D Poza tym od siostry z rodzinką dostaliśmy ręczniki z haftem „mąż i żona”, a od brata z rodzinką takie porcelanowe naczynie z podgrzewaczami do jedzonka. No i poza tym też ciut kasiorki dostaliśmy i przeznaczyliśmy część na moje przyjemności, część na męża i część dla maluszka żeby było sprawiedliwie :-D Ogólnie to wszystkim mówiliśmy że nie mają nic kupować itp. ale jak widać słowa nie skutkują, no ale zadowoleni jesteśmy bo kto by nie był... w końcu każdy lubi prezenty dostawać. Kwiatki też były. Najpierw z samego rana dostałam od męża bukiet róż i słowne podziękowania :tak: a później od rodzinki dostaliśmy wspólnie. No a mężowi zrobiłam jeszcze dodatkowo niespodziankę, bo poprosiłam rodziców żeby tort kupili na jego urodzinki (fakt że są dopiero jutro ale chciałam to za jedną okazją zrobić), ale mąż go dopiero zobaczył jak kawę zrobiliśmy i był mega zdumiony i zadowolony. No i musiał świeczki dmuchać :-D

Więc z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem zadowolona, że wszystko się udało i że oby tak dalej :-)

A placek z truskaweczkami to poszedł w mgnieniu oka :szok: Dobrze że jeszcze 2 inne były, no i tort :-D

Gratuluje udanej uroczystości, fajnie, że wszystko się udało :-)

to ja ostatnio sobie umysliłam, że w ogóle się nie spakuję do szpitala. Tylko w ostatniej chwili, ew. na spontan :D. Ale mąż się nie zgadza :)

Ojej... ja bym się tak bała chyba - bez torby... W ostatniej chwili możesz o czymś zapomnieć...:sorry:

Jejciu jak u nas gorąco!!!!
M zaprosił mnie na lody włoskie kręcone z automatu i były pyyych zjedliśmy w parku na ławeczce,:-) u nas dziś truskawki po 4,50 zł więc z czytym sumieniem zaraz je rozpracuję.:tak:
Kupiliśmy w Biedronie dla maluszka chusteczki nawilżane, szampon dl włosów i płyn do kąpieli w jednym Nivea i proszek do prania dla dzidziusiów, bo chyba wezmę sie za pranie ciuszków, taka piękna pogoda to, az miło na balkon będzie wywieszać:):happy2:
Dziewczynki te torby z Biedrony wyglądają solidnie, bo mam gazetkę, myślę, ze za 19.99 zł to wytrzymają ten szpital hi hi

Obiadu dziś nie muszę robić, bo mamusia dała prowiant na wynos hi hi:):):):-D:-D
M jedzie jeszcze do Castoramy po liswy i inne resztki do remontu, no nie moze chłopina wysiedzieć w domu relaksując się i najchętniej remont robiłby już dziś!!:no::wściekła/y:
A ja już leżę do wieczorka i odpoczywam, mały oczywiście leży znów w poprzek i wywija niesamowite harce, pewnie wcina teraz mojego loda:):cool::cool2:

Ale Wy macie fajnie z tymi lodami dzisiaj :-D Ja chyba też mężusia, jak wróci z pracy, wyślę na "małe zakupki" ;-)

A cena za truskawki super! :-) Za tyle, to można kupować kilogramami :-)

****************
Cześć Ciężaróweczki :-D

Ja dzisiaj cały dzień w domku, bo mąż cały dzień w pracy dzisiaj; przyjechała do mnie teściowa i podszykowałyśmy razem pyszny obiadek :-)

Jak mężuś wróci o 19.00, to sobie zje i pójdziemy na spacerek, bo ze stopą już lepiej :-) Wiadomo - nie ma co przesadzać, ale troszkę powolnego ruchu nie zaszkodzi :-)

Miłego wieczorka Wam życzę, wypoczywajcie :-)
 
to ja ostatnio sobie umysliłam, że w ogóle się nie spakuję do szpitala. Tylko w ostatniej chwili, ew. na spontan :D. Ale mąż się nie zgadza :)
:)
W zyciu na to bym sie nie zdecydowała.
Wiem z doświadczenia,ze nie jestes w stanie mysleć o tym co pakować,jeżeli masz głowe zaprzatnieta skurczani,wodami,bólem....ogólnym strachem co dalej...
Przeciez to wiele czasu nie zajmuje,a o ile lepiej kobieta sie czuje,że przynajmniej nad czyms ma kontrole(czyli choc nad tym co zabiera ze soba).
Sama musiałam sie spontanicznie pakowac,gdy nagle jechałam do szpitala 4 tygodnie przed terminem,wprawdzie miałam wszystko w szufladzie i tylko wrzucilam do torby,ale i tak paru rzeczy nie miałam-np. ciuszkow dla dziecka i maluch po porodzie lezał w za duzych rózowych ciuszkach,strasznie spranych.Wygladał nieciekawie jednym słowem.Mąż nastepnego dnia dowiózł wszystko co trzeba.Ale jakos niezręcznie mi było o wszystko prosic pielęgniary,co zapomniałam...
 
Witam się popołudniowo:-)

Kasia181 - współczuję problemu z remontem i pseudo-fachowcem, trzymam kciuki żeby się udało wszystko pozytywnie załatwić. A zakupy gdzie robiłaś? w Akpolu? i jakie ceny? ja też się muszę wybrać po podobne rzeczy.

dziekuje:)))))))
zakupy robilismy w akpolu i powiem ci ze wiele rzeczy mozna kupic taniej w bardzo przystepnych cenach np. kupilam przewijak na lozeczko za 39 zl, wanienke taka juz wieksza za 29 zl, rozek za 15 zl. takze trzeba tam szperac bo ceny sa rozne ale mozna naprawde tanio kupic. kupilam dosc duzo- tak mi sie wydaje i wydalam niecale 300 zl. takze wydaje mi sie ze niezle.
 
reklama
dziewczyny dostałam wiadomośc od Kiniusi
"Dzis poleciał mi maly skrzep i nic. Pojechalam na IP. Zostawili mnie w szpitalu. KTG ok, usg OK, badanie gin. OK.Pozdrawia Was."
 
Do góry