reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

helllo :tak:

doszło łóżeczko:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D teraz muszę czekać na męża żeby mi je złożył i oczywiście fotorelacje ze składania dostaniecie:-p

Lea28 jak widać na załączonym forum każda z nas przeżywa zaćmienie męża - czy chłopa:-D:-D Widać tak mają, że czasem głupota przesłania im świat;-) no ale mimo wszystko uwielbiamy i kochamy heheh. Życzę Ci dużo siły:tak:

milusia83 piękna muzyka - nie znałam tego kawałku:tak: Czyli po rozmowie z Darkiem jesteś silniejsza? Kochanie każda przeżywa gorsze chwile...ale czas macierzyństwa jest właśnie chyba taką doliną, walką z emocjami i hormonami, które szaleją i próbują nas zdominować...ale nie damy się:tak: poradzimy sobie. I życzę sobie i Tobie dużo harmonii. Bo sama też czasem nie daję rady unieść tej odpowiedzialności, która nas czeka - wychować człowieka:tak: Trzymaj się słońce...

Marulka widzę, że Ty dziś również gorszy dzień masz...ehhh Więc to co napisałam do milusi tyczy się również Ciebie...trzymaj się mocno:tak:

zasłuchałam się w muzyke milusi i zakochałam się w tym kawałku....
Wrzuta.pl - Adele - Make You Feel My Love
od razy ściągnęłam z wrzuty...
 
reklama
milusia ja właśnie też dziś tęsknię do mojego maużoneczka... też mijamy się ja jestem z jednym dzieckiem w brzuchu, drugim dzieckiem w domu i tak mi ręce opadły normalnie z tego... wieczorem niby rozmawiamy, ale jakoś takie "puste" wydają mi się te nasze rozmowy. Też poczułam się sama. Z jednym dzieckiem, które już mnie troszkę "więzi" w domciu a co dopiero będzie z dwójką? Trzeba będzie sobie poradzić no ale nie ukrywam że czasem oblatuje mnie taki zwykły strach.

idę zadbać trochę o siebie. dziś mąż wróci z pracy wcześniej, bo musimy parę "urzędowych" spraw załatwić razem i może znajdę minutę dla siebie w tym wszystkim...

ehtele pytałaś wczoraj jak moja bitwa <w tej chwili sobie przypomniałam..> no w domciu jesteśmy bez pieluchy. mały posikuje troszkę w majteczki przybiega i z mniejszą lub większą histerią siada na nocnik i robi. Walka toczy się na polu indywidualnych upodobań mojego syna i jego ściśle określonych planów na spędzenie danej minuty: otóż nie wiedziałam że dwulatek może nie mieć w planach nocnika i z tego bierze się histeria.. niestety rolą rodzica jest wskazanie dziecku że plany czasem trzeba przesunąć na okoliczność tak przyziemnych spraw jak sikanie na przykład ;) Jednym słowem uczymy się. Jestem silna i konsekwentna - troszkę żałuję że nie znalazłam sily w sobie na tą walkę nieco wcześniej - ale rozpamiętywać nie ma co. Póki co jest remis: mamy sukcesy ale wciąż z oporami, przyszłość jawi się jednak w coraz bardziej kolorowych barwach ;);)
 
No marulko to cudownie czytać, że jest remis....w ogólE ciekawy ten bój z nocnikiem...chyba dzięki Tobie będę pamiętać, aby zacząć go trochę wcześniej...jak dobrze jest czytać o doświadczeniach innych mam:p BEZCENNE:):)
 
Ehtele kochana to nie była taka typowa rozmowa, tylko wtulenie i właściwie mój monolog, wyrzuciłam z siebie to wszystko, co mi zalegało na serduszku..... to mi bardzo pomogło, Darek jak ksiądz wysłuchał dał kazanie:) i to mi bardzo bardzo pomogło, poczułam, że naprawdę mnie słucha, a nie tylko takie powierzchowne rozmawianie:) dzięki kochanie za słowa wsparcia:)

Marulka no jesteśmy w podobnej sytuacji - własna firma to zmora, przynajmniej czasem mam takie wrażenie, nie wraca się do domu i ma się wszystko gdzieś, tylko idziesz z problemami, wracasz z mnóstwem spraw na głowie, wychodzisz ze sprawami i wracasz z problemami i tak na zmianę:) No ale cóż poradzić..... Marulko Ty jesteś silną kobietą już masz doświadczenie z jednym dzieciątkiem, a wiem, że kochasz męża bardzo mocno i też jesteś dla niego takim wsparciem - bo przecież oni też dźwigają wszystkie sprawy. A jak będą doły to będziemy się wzajemnie wspierać duchem i myślami :)

JEszcze raz wam kochane moje dziękuję - to takie miłe być wysłuchanym i zauważonym, a przecież tak naprawdę jesteśmy chyba bliżej swoich problemów niż ktoś z rodziny.....:*:*:*:*
 
milusiu dokladnie mam czasem takie samo wrażenie...bo przecież tu swobodnie piszemy o myślach i uczuciach...ja mam wrażenie, że czasem przybiera to formę pamiętnika pisanego dla Was:tak:...więc blisko jesteśmy za pewno...na prawdę nie masz za co dziękować...
 
My zaraz zmykamy na zakupy-barszcz czerwony muszę ugotować mojej córeczce, a buraków w domu brak:sorry2: Przy okazji zakupię sobie bezę, bo chodzi za mną od jakiegoś czasu:-p Trzeba skorzystać z tego, że waga stoi w miejscu;-)
Milusia-bo kto Cię lepiej zrozumie, niż osoba, która jest w takiej samej sytuacji:tak::-) Dlatego innym wydaje się, że wyolbrzymiamy problemy, a my tu się doskonale rozumiemy:happy2:
Ehtele-to czekamy na zdjęcia rozłożonego łóżeczka:tak:
Marulka-mam nadzieję, że szybko minie ten Twoj dzisiejszy gorszy dzień:tak:
Lea-no tak faceci-mam nadzieję, że dzisiaj jest już lepiej?:confused:;-)
Bombusia-miłego plotkowania:cool2: Ja wybieram się jutro do pracy-zanieść L4 i umówiłam się z uczniami, że jeżeli ktoś coś ode mnie jeszcze chce to jestem przez godzinę (oby tylko nie było tłumów):sorry:
Shyla-witamy z powrotem:happy2:
 
milusia doskonale to ujęłaś: praca 24 godziny... czasem cieżko jest wspierać, pracować, prowadzić dom i jeszcze siebie w tym zaspokoić jakoś.. no ale życie tak właśnie się układa i trzeba brać je takim jakie jest. Forum jest super bo oprócz rozmów o kilogramach czy kocykach można jeszcze wypowiedzieć słowa, które często zalegają w duszy cżłowiekowi.. zrzucam ciężarki, a Wy dziewczyny sprawiacie, że nie ma huku trzasku, tylko to wszystko jakieś takie lekkie się wydaje :)

ehtele z tym naszym nocnikowaniem to trochę też porażka literatury: pamiętasz przytoczyłaś kiedyś kilka punktów odnalezionych w internecie, nie było nigdzie napisane, że nauka kontrolowania siuśków jest opatrzona ogromnym stresem zarówno dla dziecka jak i dla rodzica i nie da się od tego uwolnić do tej pory nasze próby wyglądały tak, że mały zaczynał histeryzować albo wstrzymywać siki, my się denerwowaliśmy i uznawaliśmy że nie jest gotowy, bo to dla niego za dużo. Dziś wiem - tak sądzę - że nie uchronię go przed tym i zawsze będzie to dla niego ogromna zmiana, no ale z czasem się ułoży - tylko systematyczna praca i czas póki co wydaje mi się rozwiązaniem. Zawsze byłam przeciwna sadzaniu 10 mies dziecka na nocnik, bo uważałam że to bez sensu. Dziś nie zmieniłam zdania - sądzę że większego sensu - oprócz oszczędności na pieluchach - to nie ma. Może przyspieszyć, ale nie musi - loteria. Prawda jest taka, że to jest loteria - zależy od tylu czynników że człowiek nad tym nie zapanuje. Grunt to podjąć decyzję i sie jej trzymać obojętnie w jakim momencie.
 
Oj tak czytam ze nie tylko ja mialam wczoraj z M nieprzyjemna atmosfere:no:
Ciamajdko tulam i trzymam kciuki za dzisiejsza wizyte;-)
Ehtele to czekamy na foteczki z montazu lozeczka:-D:-D:-D ja juz tez bym chciala rozlozyc ale poczekamy do lipca!!!! chyba ze nie wytrzymam;-):tak:
Marulko najwazneisze ze postepy nocnikowe sa!!! Ja tez czuje sie czasami sama z tym wszystkim w dodatku ja tutaj w dojczlandii tak na prawde nie mam nikogo bliskiego zadnej psiapsiuly, mama w polsce, rodzenstwa to oboje z M nie mamy ... to wszystko mnie czasami przerasta i jeszcze czasami tak jak wczoraj ten moj tak mnie zdoluje:no: a ja czasami potrzebuje tylko troszku pogadac no bo z kim jak nie z nim a on sie w telewizor gapi:no::no::no::no::no:
Milusia ale przyjemna muzyczka uwielbiam takie klimaty ja teraz jestem na etapie Sade slucham non stop stare plytki i ta nowa tez jest ok i juz zapowiedzialam mojemu M ze na porodowke zabieramy plytki SADE o!!!! Ty masz dobrze z tym twoim Darkiem mozesz liczyc na szczera rozmowe nie to co ten moj samiec!!!!
Shyla sasiadko witaj , ja taz przerabialam ostatnio zmiane mieszkanka ale i tez miasta ( hehe zmiana z miasta na wies ale jest ok)
Koralowa witaj:-D!
Nektarynko duzo zdrowka i slicznego bobaska!!!!!

kurcze nie dam rady odpisac wszystkim wlasnie zauwazylam ze moj psiurek ma Kleszcza:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: no to teraz bedzie akcja -operacja spadaj kleszczu wredoto!!!!
 
Dziewczynki chciałam napisać, że mam bardzo trudny okres (wiele z Was wie o tym), przez to jestem nie w humorze i moge pisac mniej albo wcale..
czytam Was ale tak mało do mnie dociera...

dziś napisze co na wizycie, ale wybaczcie jak troszkę nie będę pisać...

nie odbierzcie tego źle, po prostu chce uniknąc pytań "gdzie Ciamajdka itd."...

prosze o zrozumienie...

ps. rozwiązanie tej "sprawy" nie zajmie mi 24 h, nie wymaga jednorazowego pogodzenia...
wisimy na włosku, znowu płaczę..
 
reklama
Wyrwalam chwasta:-D:-D:-D (tzn kleszcza)

Ciamajdko chcialo by sie napsac nie plakunkaj ale ja jak jest mi zle to rycze jak wariatka i mi to pomaga!!!!! Trzymam baaaardzo mocno kciuki oby ta "twoja sprawa" rozwiazala sie po twojej mysli!!!!!!!!!!! i mimo wszystko szybko!!!! zobaczysz ze tak bedzie o!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!bo ty dobra duszyczka jestes i zaslugujesz na na takie samo dobro!!!!!!!!
 
Do góry