A do mnie właśnie dzwoniła mama, i po raz kolejny wyprowadza mnie z równowagi...pokłóciła się z siostrą, która aktualnie szuka mieszkania, znalazła jakieś obok mamy, ale okazało się, że układ jest beznadziejny...Oczywiście jak powiedziała mamie, że rezygnuje z tego mieszkania, ona zrobiła jej mega awanturę...

Dlaczego? sama tego nie rozumiem
ja z mamą też nie mam kontaktu, bo odkąd jestem w ciąży każde nasze spotkanie kończy się kłótnią i obawiając się o zdrowie mojego dziecka nie odwiedzam jej...zresztą przez cały okres mojej ciąży, moja mama nie zaprosiła mnie do siebie bo ona jest zdania, że jak to jest mój dom rodzinny to mam sama przychodzić...tylko powiedzcie jak przychodzić do kogoś kto odkąd mieszkam poza domem czyli jakieś 4 lata w ogóle się mną nie interesuje.
może z 4-5 razy w trakcie ciąży zadzwoniła do mnie i na początku tel. pytanie: "Jak się czujesz" ja mówię: "ok" no i koniec tematu mojej ciąży...bo ona zawsze dzwoni jak się z kimś pokłóci...
najgorsze jest to, że wychowałam się bez ojca, a moja mama skutecznie mi zepsuła dzieciństwa ciągłymi kłótniami...
smutne jest to, że wcale za nią nie tęsknię, pytam się jej dziś jak pracuje w środę, żeby wpaść, a ona, że nie chce mnie widzieć w Dzień matki, bo skoro nie mamy kontaktu to po co mamy się widzieć...
i tak jest ze wszystkim każde święta to powód zeby zrobić cyrk, że na nie chce się z nikim widzieć
i kłóci się ze wszystkim również ze swoją siostrą...
I już teraz wiem, że moje dziecko kontaktu z nią również nie będzie mieć...
ehhh sory, ale musiałam się wygadać...