Alesia no więc u nas było tak że w ciąży nic nie wiedziałam, miałam robione tylko zwykłe usg, dopiero jak po tych wymiotach pediatra skierowała nas na usg to się dowiedziałam, pani wykonująca badanie powiedziała ze to pewnie przeszło ode mnie, bo ja jako dziecko miałam bakterie przyniesioną z basenu, potem nawrót trzy lata przed ciążą, w ciąży spokój. Moja mama miała też kamienie więc i Emilce coś się wrodzonego dostało. Powiedziała też że przy dobrym leczeniu i tak wczesnym wykryciu powinno ustąpić, mamy dawać małej jak najwięcej czystej wody do picia aby nerki się filtrowały bo inaczej będą się tam zbierały bakterie. Co do posiewu to pierwszy zalecony przez pediatrę wykazał 20 000 bakterii na 1 ml, zaleciła przez 10 dni leczenie furaginą (czekaliśmy ponad miesiąc na termin u nefrologa, więc pediatra wzięłą do tego czasu leczenie na siebie). Po odstawieniu furaginy tydzień kazała odczekać i kolejny posiew... niestety źle przeze mnie pobrany wykazał 30 000 na 1ml więc jeszcze więcej. No ale po tym mieliśmy już za tydzień wizytę u nefrologa, który znowu skierował nas na badania, w ogólnym nie wyszło nic, a posiew 1000 na 1ml, wiec wszystko ok, żadnych lekarstw, kontrola 15 stycznia i na wtedy mamy zrobić kolejny ogólny i posiew. A podobno jak w 1ml jest powyżej 50 000 bakterii to dopiero znak że coś naprawdę niedobrego się dzieje, więc u nas nie było tak najgorzej.
Nie wiem czy Ci pomogłam, bo jak widzisz dopiero zaczynamy przygodę z nefrologiem, narazie sie ustabilizowało, ale jak będzie to nie wiadomo... Zresztą jakie można mieć doświadczenie jak to takie maluszki są, a już tak się muszą męczyć
:-(
Magdabede moje dziecię samo stopniowo odstawia smoczek, czasem jak jej daję to się potrafi jeszcze bardziej rozzłościć że śmie jej go dawać heh, a wczesniej nie było chwili bez smoczka, nie wiem czemu jej się teraz odmienia, ale w sumie to dobrze że coraz mniej go potrzebuje. Zreszta kiedyś usypiała ze smokiem i to jeszcze na rękach, teraz wystarczy poszeptać jej coś i potrzymać za jedną rączkę a do drugiej włożyć pieluchę tetrową do której się tuli. Myślałam że będzie większy problem ze smokiem i z tym noszeniem podczas usypiania, ale moje dziecko samo sie odzwyczaja powoli ;-)