Nie wiem dziewczyny czy zauważyłyście w ogóle, ale ostatnimi czasy zrobiła się moda na imiona wschodnio-brzmiące lub w ogóle wschodnie
Ja imiona miałam wybrane już kuuupe lat i nigdy, ale to nigdy chyba nikt nie powiedział, że mu się podobają, a mianowicie Anastazja i Olaf/Aleksandr. W tym roku Aleksandr odpadło, gdyż Aleksów, Aleksandrów jest jak się okazuje mnóstwo. Więc została Anastazja(a gdyby jej coś jednak wyrosło to Olafek;-)), i to imię podoba się tylko mi, mojemu P., moim rodzicom i mojej lekarce rodzinnej. No może jakieś pare osób jeszcze się znajdzie. Ale większość się krzywi, że za długie, a za trudne, a jakieś "ruskie" itd.itp.
A ja właśnie mam takie samo podejście jak Lenka - nie chcę, żeby moja córka była jedną z 4 np. Julii w klasie, a może jedną z 50 w szkole. Chcę, żeby czuła się wyjątkowa, żeby była indywidualistką
Ja imiona miałam wybrane już kuuupe lat i nigdy, ale to nigdy chyba nikt nie powiedział, że mu się podobają, a mianowicie Anastazja i Olaf/Aleksandr. W tym roku Aleksandr odpadło, gdyż Aleksów, Aleksandrów jest jak się okazuje mnóstwo. Więc została Anastazja(a gdyby jej coś jednak wyrosło to Olafek;-)), i to imię podoba się tylko mi, mojemu P., moim rodzicom i mojej lekarce rodzinnej. No może jakieś pare osób jeszcze się znajdzie. Ale większość się krzywi, że za długie, a za trudne, a jakieś "ruskie" itd.itp.
A ja właśnie mam takie samo podejście jak Lenka - nie chcę, żeby moja córka była jedną z 4 np. Julii w klasie, a może jedną z 50 w szkole. Chcę, żeby czuła się wyjątkowa, żeby była indywidualistką