reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ruchy maluszkow

reklama
Kochanieńkie dzisiaj mały stworek "męczył" mnie prawie godzinę kopniakami- takie delikatne smieszne, ale po tej godzinie to juz było irytujace trochę bo nie wiedziałam o co kaman!
 
słuchajcie ja mam tak samo.
jak się kładę wieczorem to mi pulsuje koło pępka, myślałam że to urojenie ale mąż też widział :-)
i słuchał co tam w moim brzuchu, ale nie wiemy czy to jelita czy Ludek :-)
 
Ja pierwsz raz w sobote rano- jedno kopniecie ale myslalam, ze mi sie wydaje. Ale wczoraj wieczorem takie samo uczucie- tylko 10 razy i jak przylozylam reke to na rece tez poczulam:-D. Myslalam, ze to beda jakies 'motylki' albo laskotanie, a to byly zdecydowane kopniecia.
 
U mnie jak się przyjrzałam brzuszkowi na leżąco, to wydawało m mi się, że widze delikatne ruchy po prawej stronie obok biodra, ale były bardzo delikatne :-D
 
ale ja wam zazdroszczę!!!! też bym chciała już dzidzie poczuć, ale na razie też nie potrafię rozróżnić czy to moje jelita czy dzidziunia;) no trudno, poczekam jeszcze troszkę, mam nadzieję, że szybciutko się odezwie dzidziol do mamusi:-)
 
Karlita ja też po porodzie bardzo tęsknilam za moim brzuszkiem i kopniaczkami, aż byłam zła że juz nic tam nie czuję.
 
reklama
Ja już dlugo nic nie czułam i sie troszke martwie....mężuś mnie uspokaja, ze on czuje jak nasłu****e, ze malutka sie wierci... ale ja nie!!!!!!!!!! Ale tez taksobie myśle, że jak miłam usg i jak mała szalała to tez nic nie czułam, a wywijała ostro;)
 
Do góry