reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ruchy maluszkow

reklama
A moja malutka to straszny wiercioszek jest:) Dziś tak mnie skopala od srodka, ze wszystko mnie boli haha I ja czuje ją, ze tak powiem na wysokości pęcherza;) Bo mnie rączkami tam zaczepia:)
 
Ostatnia edycja:
moja wierci pieta rusza sie tylko jak tatus przylozy reke ale moj jeszcze nie czuje ruchow za to miska strasznie lubi przykladac ucho do brzucha.
 
musze sie pochwalic , ze i ja równiez poczułam juz pierwsze ruchy dzidziusia :) pierwszy raz 25 go z rana potem w nocy, dzien spokoju był i dzis w nocy znowu czułam jakies kopniaczki czy wiercenia sie..w srodku od brzuszka
 
dziewczyny nareszcie poczułam mojego kochanego bejbika:) wczoraj dostałam parę leciutkich kopniaczków i dzisiaj też:) strasznie się cieszę:)
 
Jak miło poczytać o tej radości, kiedy to nasze bąbelki dają znać o sobie i teraz już codziennie będziemy dużo spokojniejsze czując ruchy maluszka.
Ja byłam trochę zaskoczona i mówiłam Miśkowi, że "wydaje mi się" że czuję maluszka a Misiek mi mówił że pewnie wcale się nie wydaje...
Faktycznie od niedzieli (17 tc) czuję ruchy a teraz już coraz częstsze i silniejsze. Dziewczyny dały znać o sobie dopiero w 20 tc :)
 
reklama
W 17 tygodniu zdarzało mi się poczuć bąbelki w brzuchu, ale nie byłam pewna czy to to, bo to pierwsza ciąża. Od tygodnia jednak czyli w 20 tyg. zaczęłam czuć wyraźnie głaskanie od środka, a teraz już nawet tata naszego maleństwa poczuł jak się dzidziuś przewraca :) Wspaniałe uczucie!
 
Do góry