No to żeby nie było ja też na gotowych kaszkach jadę, z tym że kupuję tylko te bez mleka i nie smakowe. Robię kaszę i wrzucam małej do niej świeże owoce i zjada aż miło
Zdecydowałam, że się nie poddam i dalej będę młodą testować na nabiał, bo jednorazowe obsranie się po jogurcie mnie nie wystraszy. I tak daję Emmie codziennie kanapkę z masłem i odpukać nic się nie dzieje, spróbowała od nas puree ziemniaczanego z dodatkiem mleka i też było w porządku. Dziś dostała trochę serka wiejskiego i zobaczymy.Pasowałoby mi strasznie, żeby nie była uczulona bo czasem zdarza się, że nie chce rano kaszki i fajnie by było jakby mogła jeść nabiał, bo niestety jajka jej nie smakują i to pod żadną postacią
Więc ciężko mi czasem coś wymyślić innego, żeby jej dać.
Z obiadami u nas różnie. Uwielbia próbować od nas z talerza różnych rzeczy więc coraz śmielej sobie poczynamy i jadła już nawet hinduskie curry i aż mlaskała i domagała się więcej pokazując i mówiąc "am am". Uwielbia łososia. Preferuje czerwone mięso. Ale potrafi być wybredna i do końca nigdy nie wiadomo co jej podejdzie. Na wszelki wypadek zawsze mam kilka sprawdzonych smakowo słoiczków.
A ostatnio hitem są u nas wafle, takie duże co można karmelem bądź kremami przekładać. Raz kupiłam bo akurat robiłam dla nas i daliśmy jej spróbować, oczywiście takiego suchego, i gdyby nie wydzielanie to chyba zjadła by całego:-)