reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wstręt do jedzenia u zdrowego niemowlaka? Mój synek nic nie chce jeść :( Pomocy!!!

Moj od początku pije bebilon. Z temperaturą mleka probowalam ale on jak nie chce to zadnego nie wypije. Juz chyba wszystkiego z takich domowych metod probowalam. Z nim to jak na loterii, czasami sie uda a czasami nie.
Przypomniało mi się że zaczęłam dawać 1 krople dziennie witaminy c cebion i nie wiem ale jakby się jej apetyt lepszy zrobił a daje Pani już kaszki i warzywa bo ja zaczęłam na początku pluła wszystkim teraz zaczyna mi jeść z łyżeczki w niedziele skończy pół roku
 
reklama
Przypomniało mi się że zaczęłam dawać 1 krople dziennie witaminy c cebion i nie wiem ale jakby się jej apetyt lepszy zrobił a daje Pani już kaszki i warzywa bo ja zaczęłam na początku pluła wszystkim teraz zaczyna mi jeść z łyżeczki w niedziele skończy pół roku
Moj jutro skonczy 4 miesiace wiec dopiero mozemy powoli zaczac rozszeranie diety. Cebion mozna dawac przy bebilon pepti?
 
Witam Drogie Mamy! BARDZO PROSZĘ PRZECZYTAJCIE TĄ LITANIĘ!!!:)

Mam ogromny problem z moim niespełna sześciomiesięcznym Cyprkiem. Mój mały od dwóch miesięcy nie ma apetytu.
Niestety jak miał 3 miesiące trafiliśmy do szpitala z zapaleniem płuc gdzie przechodził terapię biseptolem. Po dwóch tygodniach wyszliśmy do domu i od tamtego czasu zaczął się nasz koszmar. W szpitalu mały nawet nieźle jadł-około 800 ml mleka na dobę. Niestey w domu z dnia na dzień apetyt mu malał, mimo iż jego stan zdrowia jest dobry. Paradoksalnie od odstawienia leku apetyt miał sie zwiększać u nas zaś stało się kompletnie na odwrót. Mały był przebadany już na wszystkie możliwe choroby. Odwiedziliśmy neurloga, miał usg jamy brzusznej i inne badania - morfologia , badania kału i moczu na wszystko co tylko można tj. pasożyty bakterie itp. Wszystkie wyniki są dobre, nie wskazują na żadne zaburzenia, a tym bardziej nie są powodem braku apetytu przez mojego malucha.

Karmienie u nas to wielka droga prze mękę i dla nas i dla niego. Obecnie ma prawie 6 miesięcy wiec włączamy mu do diety nowe posilki, Mały nie chce nic - ostatnio odmówił nawet mleka. Jakiś czas temu dało się mu wmusić około 120-170 ml mleka na śpiocha ale teraz nie chce ciągnąc nawet przez sen. zmieniałam mu mleka na wszelkie możliwe rodzaje-w tym na mleko dla alergików-on nie ma alergii co tez sprawdziłam-oraz na kolki itd, ale nie chce pic żadnego mleka!!! ani butelka ani w kubeczki niekapku.

Obiadki dostaje łyżeczką i właściwie wszystkie wypluwa. Ostatnio zaczęłam dawać mu smoka po każdym kęsie aby odruchowo połykał, ale teraz tez się wycwanił i nie chce go brać bo wie o co chodzi. trzyma jedzenie w buzi, a jak uzbiera mu się trochę to wszystko wypluwa. Jak mu daje wodę to czasem przez przypadek połknie, ale czasem tez weźmie łyka i razem z woda bokiem smoka to wypluwa.

Sprawia wrazenie jakby nie był w ogóle głodny. Nie smakuje mu nic - żadna kaszka, sinlac z nestle, czy obiady ze słoiczka czy gotowane nie ma to znaczenia, on nie chce jeść absolutnie nic. I tak od dwóch miesięcy. Próbowaliśmy nawet stosować zgodnie z sugestia znajomego lekarza przetrzymanie go cały dzień bez jedzenia, ale cyprek był z tego powodu chyba zadowolony bo nie jadł 24h i w końcu sama mu wmusiłam na śpiocha mleko dla swojego sumienia. Przecież małe dziecko musi być głodne! On zachowuje się tak jakby nie odczuwał łaknienia!

Nic mu nie smakuje, deserki nawet nie sprobuje wypluwa od razu nawet minimalna ilosc na lyzeczce, krzywi sie i caly wygina. wiec mu juz dererki odpuszcze, ale inne rzeczy musi jesc, nie wiem juz co robic. lekarze zalamuja rece bo wg każdego z nich a sporo go już oglądało on jest zdrowy. Ida mu na domiar złego zęby, ale nie wiąże tego z bakiem apetytu bo problem rozpoczął się u nas dożo wcześniej. Poza tym mały jest radosny nie płacze, śmieje się ciągle i nie sprawia wrażenia chorego dziecka, czy tez nie widać aby te zęby były problemem. Profilaktycznie smaruje zelami ale to tez nie ma wpływu. Karmiłam go już w wózku, na leżąco, na siedząco, w ciszy, przy muzyce, z bajkami w tv i innymi niepedagogicznymi metodami. Maz macha mu non stop jakaś zabawka albo szeleści folia żeby go zainteresować, ale teraz to juz nawet zabawianie sie nie sprawdza. on jak nie chce to nie je i mógłby tak caly dzień. Czy ktoras z mam ma jakis pomysl na takiego niejadka - ktory jest naprawde zdrowym dzieckiem? Moze macie jakies doswiadczenie, rady czy nawet irracjonalne pomysly bo ja juz nie daje sobie rady i nie wiemy z cala rodzina co robic. Bede wdzeczna za wszelką pomoc.
Ps. Myślę juz nawe o przelewaniu mu wosku nad głowa:)
Jak skończyła się wasza historia?? U mnie na pokładzie córka 7,5 miesiąca. Sytuacja bardzo podobna.
 
Hejka
Może zacznę od początku. Mój Tadzio urodził się w 33+5 tc i miał 2240 kg wagi. Od początku były problemy z karmieniem , pomału było coraz lepiej, piersi od początku nie chwytał więc odciągałam swoje a jak brakło to dostawał mm. W pewnym momencie zaczął jest już nawet 90 ml co 2 h. Potem z dnia na dzień ok 7 tygodnia życia zaczął coraz mniej jeść. Max 40 ml Były kombinacje , inne mleko , smoczek, ze stresu straciłam pokarm , było rzyganie i ulewanie, chodziłam do wszystkich możliwych lekarzy, fizjo i logo stwierdzili zaburzenia cyklu ssanie, połykanie, oddychanie. Do tego wędzidełko 3 stopnia do podcięcia. Stwierdzono także refluks. Po miesiącu kryzysu nastąpiła poprawa,nie wiem co miało wpływ, czy masaże, czy zmiana mleka i smoka ale mały zaczął pięknie zjadać, w upały nawet jadł butlę co 2 h po 100ml , w miesiąc przybrał prawie 1,5kg i tu się piękna historia urywa , dokładnie od tygodnia znów jest wielki problem:( Tadzio nie che jeść:( zjada mi max 600 ml na dobę , a dziś pobił rekord bo nic mi nie zjadł przez całą noc i nawet nie był głodny po tych 7h przerwy. Max udaje nam się wcisnąć 60 ml co 3h:( jest cudowanie, śpiewanie, szumy, światełka, a i tak nic z tego . On nawet nie sygnalizuje że jest głodny:( jest na mleku Nan Comfort. Kupki są co dzień normalne. Dostajemy żelazo bo była anemia ale ostatnie wyniki były super . Ja już odchodzę od zmysłów:( nie śpię , ciągle płaczę, boje się że wpadnie w chorobę i będzie znów szpital . Każde karmienie to jest koszmar. Lekarze z poradni patologii noworodka wywierają ciągle presję na to ile musi dziecko jeść, zawsze uważają że za mało zjada a jemu nie da się poprostu wcisnąć tyle ile powinien, nawet straszą sondą jak będzie spadał na wadze:( nie wyobrażam sobie tego
 
Hejka
Może zacznę od początku. Mój Tadzio urodził się w 33+5 tc i miał 2240 kg wagi. Od początku były problemy z karmieniem , pomału było coraz lepiej, piersi od początku nie chwytał więc odciągałam swoje a jak brakło to dostawał mm. W pewnym momencie zaczął jest już nawet 90 ml co 2 h. Potem z dnia na dzień ok 7 tygodnia życia zaczął coraz mniej jeść. Max 40 ml Były kombinacje , inne mleko , smoczek, ze stresu straciłam pokarm , było rzyganie i ulewanie, chodziłam do wszystkich możliwych lekarzy, fizjo i logo stwierdzili zaburzenia cyklu ssanie, połykanie, oddychanie. Do tego wędzidełko 3 stopnia do podcięcia. Stwierdzono także refluks. Po miesiącu kryzysu nastąpiła poprawa,nie wiem co miało wpływ, czy masaże, czy zmiana mleka i smoka ale mały zaczął pięknie zjadać, w upały nawet jadł butlę co 2 h po 100ml , w miesiąc przybrał prawie 1,5kg i tu się piękna historia urywa , dokładnie od tygodnia znów jest wielki problem:( Tadzio nie che jeść:( zjada mi max 600 ml na dobę , a dziś pobił rekord bo nic mi nie zjadł przez całą noc i nawet nie był głodny po tych 7h przerwy. Max udaje nam się wcisnąć 60 ml co 3h:( jest cudowanie, śpiewanie, szumy, światełka, a i tak nic z tego . On nawet nie sygnalizuje że jest głodny:( jest na mleku Nan Comfort. Kupki są co dzień normalne. Dostajemy żelazo bo była anemia ale ostatnie wyniki były super . Ja już odchodzę od zmysłów:( nie śpię , ciągle płaczę, boje się że wpadnie w chorobę i będzie znów szpital . Każde karmienie to jest koszmar. Lekarze z poradni patologii noworodka wywierają ciągle presję na to ile musi dziecko jeść, zawsze uważają że za mało zjada a jemu nie da się poprostu wcisnąć tyle ile powinien, nawet straszą sondą jak będzie spadał na wadze:( nie wyobrażam sobie tego
 
reklama
Hejka
Może zacznę od początku. Mój Tadzio urodził się w 33+5 tc i miał 2240 kg wagi. Od początku były problemy z karmieniem , pomału było coraz lepiej, piersi od początku nie chwytał więc odciągałam swoje a jak brakło to dostawał mm. W pewnym momencie zaczął jest już nawet 90 ml co 2 h. Potem z dnia na dzień ok 7 tygodnia życia zaczął coraz mniej jeść. Max 40 ml Były kombinacje , inne mleko , smoczek, ze stresu straciłam pokarm , było rzyganie i ulewanie, chodziłam do wszystkich możliwych lekarzy, fizjo i logo stwierdzili zaburzenia cyklu ssanie, połykanie, oddychanie. Do tego wędzidełko 3 stopnia do podcięcia. Stwierdzono także refluks. Po miesiącu kryzysu nastąpiła poprawa,nie wiem co miało wpływ, czy masaże, czy zmiana mleka i smoka ale mały zaczął pięknie zjadać, w upały nawet jadł butlę co 2 h po 100ml , w miesiąc przybrał prawie 1,5kg i tu się piękna historia urywa , dokładnie od tygodnia znów jest wielki problem:( Tadzio nie che jeść:( zjada mi max 600 ml na dobę , a dziś pobił rekord bo nic mi nie zjadł przez całą noc i nawet nie był głodny po tych 7h przerwy. Max udaje nam się wcisnąć 60 ml co 3h:( jest cudowanie, śpiewanie, szumy, światełka, a i tak nic z tego . On nawet nie sygnalizuje że jest głodny:( jest na mleku Nan Comfort. Kupki są co dzień normalne. Dostajemy żelazo bo była anemia ale ostatnie wyniki były super . Ja już odchodzę od zmysłów:( nie śpię , ciągle płaczę, boje się że wpadnie w chorobę i będzie znów szpital . Każde karmienie to jest koszmar. Lekarze z poradni patologii noworodka wywierają ciągle presję na to ile musi dziecko jeść, zawsze uważają że za mało zjada a jemu nie da się poprostu wcisnąć tyle ile powinien, nawet straszą sondą jak będzie spadał na wadze:( nie wyobrażam sobie tego
Hej. Rozumiem twoj stres i strach całkowicie. U nas tez praktycznie od urodzenia byly problemy z karmieniem. Opisalam to w watku - dwunastotygodniowe niemowle nie chce jesc- Przeczytaj sobie, tam duzo dziewczyn napisalo z podobnymi problemami. Moze znajdziesz tam cos co ci sie przyda. Tez pamietam ten horror karmienia, az mnie brzuch bolal jak przychodzila pora na jedzenie :(
 
reklama
Do góry