reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę dziecka czyli: co, kiedy, ile i jak...

Witam wszystkie mamy. Jesli mozna, chcialabym sie przylaczyc do Waszej dyskusji. Jestem mama od 19 miesiecy. Wlasnie jestem na etapie rozszerzania diety. Zaczynalam od jablka i soku z marchewki. Teraz wprowadzam zupki, ktore chyba niezbyt smakuja mojemu malemu :-)
 
reklama
Juz sie poprawiam - 19 tygodni :-)

Dziewczyny a jak Wasze malenstwa zajadaja inne potrawy ? Smakuja im ?
 
Dzięki dziewczyny:) 87żabka a czy Twój synuś nie miał zatwardzeń po tej marchewce. Bo ja chyba źle zaczęłam bo dałam zupki i dostał strasznych zatwardzeń, wynormowałam jabłkiem a teraz się boję i na razie same soczki pijemy. Chcę spowrotem zacząć wprowadzać, bo za 2 miesiące musze wracać do pracy i trzeba dziecię nauczyć jeść coś innego oprócz cyca. Zastanawiam się czy takie zatwardzenie to coś normalnego i potem się wynormuje po dłuższym podawaniu. U pierwszego kupki były cały czas ładne i nie miał takich problemów.
niemial zatwardzen po bananku jedynie troszke mial ale czopek glicerynowy i potem szlo samo gladko :-)a ja mysle ze potem moze sie unormowac bo organizm musi sie przyzwyczaic a mozecie do marchewki dac ugotowane jabuszko slodnie bo sama marchewka jakos do mnie nieprzemawia jak juz z ziemniaczkiem lub jabuszkiem bo sama marchew raczej moze dac zatwardzenie bo w szpitalu jak dziecko ma biegunke to daja marchwianke do jedzenia
Witam wszystkie mamy. Jesli mozna, chcialabym sie przylaczyc do Waszej dyskusji. Jestem mama od 19 miesiecy. Wlasnie jestem na etapie rozszerzania diety. Zaczynalam od jablka i soku z marchewki. Teraz wprowadzam zupki, ktore chyba niezbyt smakuja mojemu malemu :-)
kochana masz1,5 roczne dziecko i dopiero dajesz nowe rzeczy???
Juz sie poprawiam - 19 tygodni :-)

Dziewczyny a jak Wasze malenstwa zajadaja inne potrawy ? Smakuja im ?
aha teraz ok moj maly uwielbia kaszki bananowa i malinowa i ostatnio na noc zamiast mleka z kleikiem ryzowym dalam z kukurydzianym i bardzo mu smakuje a jak dostaje cos nowego to najpierw robi skwaszonba mine w stylu co to jest? a potem wcina
 
Moj narazie dostal tylko marchewke wczoraj i dzis i byl zachwycony pozeral ja wzrokiem:-) a jak zacieszal:-)
 
ja nie mogę się doczekać kiedy moja zacznie jeść te wszystkie słoiczki, ale chcę jeszcze trochę poczekać aż będzie miała 4,5 miesiąca bo narazie jest tylko cyc
 
Dziewczyny - mam takie pytanie do was - moze z doświadczenia mi cos podpowiecie. karmiłam Wojtka do tej pory 7 razy dziennie. (2 karmienia noca i 5 w dzień). Zjadał tak koło 100 ml na porcję, więc bez szaleństwa, czasem wieczorem wsuwał więcej, więc dobowo było tak koło 800 ml. Byłam u lekarza, i powiedział, że troche chuderlawy - zalecił rozszerzanie diety w ten sposób, że 2 razy dziennie mam dac kleik ryzowy na moim mleku i raz dziennie zupkę. I teraz tak - wczesniej dawałam mu kleik po karmieniu piersia i Wojtek zjadał z radością ok 50 ml - było super.

Nasze karmienia wygladaja nastepująco:

1 w nocy - mleko 110 ml
5 rano - mleko ok. 90 ml
8.30 - kleik ryzowy - baaaaaaaaaaaaardzo niechetnie i na siłę, przy łamaniu wszelkich praw człowieka zje 100 ml (bez zmuszania ok 50 ml;(
12.00 - zupka - na razie doszliśmy do 3 łyżeczek i troszeńke dopcha się moim mlekiem ale na siłę. w sumie zje może 30 ml mleka i 3 łyzki zupki. jak go uspię to na śpioch doje tak z 80 ml. mleka
15.30 - kleik - to samo trzeba Wojtka zmuszać makabrycznie - zje może 70 ml
18.30 - mleko - już lepiej je ok 100 ml
21.00 - mleko około 120 ml

Jak wynika z powyzszego Wojtek je za mało, poza tym każde karmienie to taka dla mnie i dla niego normalna trauma. Próbowałam już wyeliminowac to karmienie o 5 rano z mysla "zgłodnieje, zje więcej". Ale to "więcej" to ok 30 ml kleiku....

Nie wiem co mam zrobić - szkoda mi rezygnowac z tych karmień nocnych bo to tak naprawde jedyna metoda, żeby małego dokarmić, poza tym, są one najbardziej spokojne. Generalnie w dzień Wojtek nie wykazuje potrzeby jedzenia - najchetniej wydłużyłby przerwy między posiłkami. Na herbatki, soczki, wode nawet nie spojrzy....

Macie jakies pomysły co zrobić? Wywalić jedno karmienie, wydłuzyć przerwy i liczyć na cud? czy utrzymac to tak jak jest?
 
reklama
hmmm Ulkan a moze spróbuj dawac tyle ile on chce nic na sile i zobaczysz czy np nastepnego dnia nadrobi moze on poprostu nie lubi jesc ale przeciez sam sie nie zaglodzi....organizm nie pozwoli na to....chyba...a jak przybiera??ile ma cm i ile wazy??
 
Do góry