reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozmowy o karmieniu piersią / butelką

Ivi - ja co do karmienia w głowie się absolutnie nie zgodzę, bo mi bardzo zależało, a miałam mało pokarmu. Granulki, herbatki, wszystko próbowałam. Zaparłam się bardzo i karmiłam do ukończenia roku, ale Emilka najadała się mlekiem tylko dlatego, że ona w nocy spała, a ja wstawałam, odciągałam i trzymałam w lodówce, zamrażalniku na zapas. Nawet, jak już wiedziałam, że Emilka na pewno się naje, bo mam dużo zapasu, nawet jak już jadła inne pokarmy i potrzebowała mniej mleka, to laktacja się nie zwiększała, a Emilka na sucho ssać nie chciała. Więc to nie zależy tylko od nastawienia w głowie. A najgorsze jest, jak Ci wmawiają, że gdybyś na prawde chciała karmic, to mleko by było.

Siarę miałam też szybko w ciąży i przed porodem wylewało mi się z piersi - cieszyłam się i do głowy mi nie przyszło, że będę miała problemy z karmieniem. Okazało się dopiero, jak Emilka chudła i nie przybierała na wadze.
Jeśli chodzi o wklęsłe brodawki, to silikonowe nakładki są bardzo przydatne i na początek bardzo polecam, ale dużo zależy od samego chwycenia piersi i odpowiedniego podania jej dziecku. Ja też zaczynałam od nakładek, bo Emilka nie umiała chwycić, a potem pielęgniarka z poradni laktacyjnej pokazała mi jak chwytać pierś, żeby brodawka się nie chowała.
Rozmawiając o karmieniu trzeba tez wspomnieć o bólu, jaki temu towarzyszy w pierwszych tygodniach. Mi brodawki nie pękały - smarowałam grubo Bepanthenem po każdym karmieniu, ale ból przy karmieniu był spory. Czy macie jakieś sposoby jak tego uniknąć? Miałam też taki krem do brodawek Multan, czy Maltan i było na nim napisane, ze można stosować przed porodem, żeby przygotować piersi do karmienia. Czy któraś z Was próbowała?
A jeśli chodzi o dietę, to nam w szpitalu mówili, żeby nie zaczynać od diety eliminacyjnej, czyli np. nie unikać mleka od początku. Ja pierwszy miesiąc, może trzy jadłam lekkostrawnie, a potem już coraz normalniej. Nigdy nie mieliśmy problemów z kolką, ale to chyba jest indywidualna sprawa dziecka, jak ma rozwinięty układ pokarmowy. Podobno chłopcy mają częściej kolki niż dziewczynki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Doris - piszę o karmieniu w głowie baaardzo głęboko ukrytym, na który ma wpływ każda zła myśl i strach:) ale wiem że są różne sytuacje i każda ma inne doświadczenia. Ja przy Tymku od początku się nastawiałam na karmienie tylko piersią i tak też robię teraz - nie wyobrażam sobie nie mieć tego cudownego ssaka przy cycu i patrzeć na oczka zamknięte z błogości:):) ehh rozmarzyłam się :)

ja miałam bardzo podrażnione brodawki przez kilka pierwszych dni.. Ale przede wszystkim po karmieniu smarowałam je moim mlekiem żeby na nich zaschło, po drugie bephanten, duuuuużo wietrzenia (biegałam z cycami na wierzchu po domu w tym najgorszym momencie ;) a jak musiałam się ubrać to mąż kupil mi takie nakładki na sutki, które zabezpieczały je przed ocieraniem o stanik.3-4 dni takiej kuracji i u mnie było po problemie.. także mnie bolało mocno, ale bardzo krotko w porównaniu z wami...
 
Doris ale karmiłaś mimo problemów rok :tak: moja koleżanka tez dokarmiała córeczkę, bo z piersi się nie najadała, ale mimo to ciągle podawała pierś ;-)

Co do bólu itp. ponoć z kolejnym dzieckiem piersi sa bardziej zahartowane i juz tak nie boli (tak sie pocieszam ;-))
 
Doris ale to nie tylko od nastawienia zależy czy masz duzo pokarmu ... Moim zdaniem najlepiej działa przykładanie dziecka do piersi . Odciąganie i kamienie przez nakładki niestety mogą powodować że zaczynasz tracić pokarm ... Bo to dziecko reguluję podaż .
Ja puki nie zaczęłam odciągać miałam mnóstwo pokarmu , a potem tylko coraz mniej :baffled:

Kobieta z poradni laktacyjnej mówiła też że nakładki mogą powodować niedożywienie dzieci ... Bo dziecko często ciągnie a nie zawsze mleko poleci , mówiła że poleca nakładki tylko na "specjalne " okazję np do wygojenia ran na trzy dni a potem trzeba odstawiać
 
ja wam powiem że laktator u mnie w ogóle nie działało - nie ściągałam nim nawet 10ml mleka, a młody jak jadł to mu po brodzie ciekło tak ciągnął:) także laktator nigdy nie zastąpi ssaka :)

mini - z tymi nakładkami zgadzam się, też tak słyszałam/czytałam. i mimo że nakładki miałam jak mnie bardzo bolało, to młody nie dawał rady ciągnąć przez nie....wiec wrzuciłam do szafy i leżą;)
 
Ja nakładki uzywałam jakies 2-3 tyg, bo mała nie umiała chwycic wklęsłych brodawek. Ale robiłam tak, że najpierw dawałam przez nakładkę, żeby zaspokoiła pierwszy głód, potem szybko ściągałam i dawałam juz wyciągnięta pierś - tylko, że mała tak ciągneła, że jak w nakładce miałam 3 dziurki to na sutku w tym miejscu miałam 3 strupki :sorry:
Potem nakładki juz nie były potrzebne :tak:
 
Mini - nakładki stosowałam góra dwa tygodnie, a chyba i mniej. Emilka płakała przy piersi, jak nie leciało mleko, nie chciała ssać. To okropne uczucie, gdy wszyscy naokoło mówią o cudzie karmienia, a Twoje dziecko płacze przy każdym karmieniu. Na prawdę było mi ciężko. Gdyby nie laktator, to nie miałam własnego pokarmu do dokarmiania, z resztą wiele położnych u nas zaleca jego używanie do stymulacji. Taka sesja trwała pół godziny: 7 min. jedna pierś, 7 druga, potem po 5 min, potem po 3 min. Na szczęście miałam elektryczny, bo zwykłym na pewno bym nie wyrobiła.
 
Doris ale ja to wiem doskonale .. Mój Borys ryczał i złościł się bo mu mleko nie leciało , nakładki też nie robiły bo zanim napłynęło mleko to on już się denerwował i wypluwał ... Nie chciały mi się tak jak macie zasysać i ciągle spadały ... Denerwowałam się i ja i on , dlatego po kilu dniach przeszłam na odciąganie , a po dwóch tygodniach już mi zaczął zanikać pokarm .
A też bardzo chciałam karmić , ale już nie miałam sił i serca męczyć tak dziecka .. Ból piersi , krwiaki mi nie przeszkadzały ale nie mogłam patrzeć jak moje dziecko płacze z głodu a ja nic nie mogę zrobić :-(
 
Dziewczyny najważniejsze, żeby maluszek był najedzony :tak: a jak będziecie chciały karmić piersią a będa problemy to pierś można w ramach deseru a nie głównego dania podawać ;-)

dziwi mnie jak piszecie, że nakładki Wam spadały:eek: ja miałam silikonowe Avent i one idealnie mi sie przyklejały do piersi, czasem podczas karmienia jak zwilgotniały to sie odklejało (ale mi mleko się z nakładek góra wylewało :sorry:), ale wystarczy, że przyłożyłam do skóry to znów sie przyklejały :tak:
 
reklama
Mini, bo jeśli laktator, to tylko elektryczny, z ręcznym nie da się rady. Ja na początku dokarmiałam Bebilonem - najpierw pierś potem rurka na palcu i dozowanie ze strzykawki. Później kupiłam specjalną butelkę (za chyba 80 zł!), przy której dziecko musi ssać, żeby coś z niej leciało, żeby nie utraciło odruchu ssania i jak już miałam zapasy w zamrażalniku, to dokarmiałam tylko moim. Więc da się przezwyciężyć problem, choć nie zawsze tak, jak by się chciało. Ja przy każdym karmieniu dawałam obie piersi, a słyszałam, ze kobiety sobie karmią zamiennie - jedno karmienie jedna pierś, drugie to druga. Emilka wypijała wszystko i było mało. Przed i po każdym karmieniu ważyliśmy ją ile zjadła, prowadziłam codzienne zapiski. Trzeba było dużo samozaparcia. Mam wielką nadzieję, ze tym razem będę miała pokarm, ale jeśli będzie mało, to już wiem co robić i wiem, że się da.
 
Do góry