*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
Ivi - ja co do karmienia w głowie się absolutnie nie zgodzę, bo mi bardzo zależało, a miałam mało pokarmu. Granulki, herbatki, wszystko próbowałam. Zaparłam się bardzo i karmiłam do ukończenia roku, ale Emilka najadała się mlekiem tylko dlatego, że ona w nocy spała, a ja wstawałam, odciągałam i trzymałam w lodówce, zamrażalniku na zapas. Nawet, jak już wiedziałam, że Emilka na pewno się naje, bo mam dużo zapasu, nawet jak już jadła inne pokarmy i potrzebowała mniej mleka, to laktacja się nie zwiększała, a Emilka na sucho ssać nie chciała. Więc to nie zależy tylko od nastawienia w głowie. A najgorsze jest, jak Ci wmawiają, że gdybyś na prawde chciała karmic, to mleko by było.
Siarę miałam też szybko w ciąży i przed porodem wylewało mi się z piersi - cieszyłam się i do głowy mi nie przyszło, że będę miała problemy z karmieniem. Okazało się dopiero, jak Emilka chudła i nie przybierała na wadze.
Jeśli chodzi o wklęsłe brodawki, to silikonowe nakładki są bardzo przydatne i na początek bardzo polecam, ale dużo zależy od samego chwycenia piersi i odpowiedniego podania jej dziecku. Ja też zaczynałam od nakładek, bo Emilka nie umiała chwycić, a potem pielęgniarka z poradni laktacyjnej pokazała mi jak chwytać pierś, żeby brodawka się nie chowała.
Rozmawiając o karmieniu trzeba tez wspomnieć o bólu, jaki temu towarzyszy w pierwszych tygodniach. Mi brodawki nie pękały - smarowałam grubo Bepanthenem po każdym karmieniu, ale ból przy karmieniu był spory. Czy macie jakieś sposoby jak tego uniknąć? Miałam też taki krem do brodawek Multan, czy Maltan i było na nim napisane, ze można stosować przed porodem, żeby przygotować piersi do karmienia. Czy któraś z Was próbowała?
A jeśli chodzi o dietę, to nam w szpitalu mówili, żeby nie zaczynać od diety eliminacyjnej, czyli np. nie unikać mleka od początku. Ja pierwszy miesiąc, może trzy jadłam lekkostrawnie, a potem już coraz normalniej. Nigdy nie mieliśmy problemów z kolką, ale to chyba jest indywidualna sprawa dziecka, jak ma rozwinięty układ pokarmowy. Podobno chłopcy mają częściej kolki niż dziewczynki.
Siarę miałam też szybko w ciąży i przed porodem wylewało mi się z piersi - cieszyłam się i do głowy mi nie przyszło, że będę miała problemy z karmieniem. Okazało się dopiero, jak Emilka chudła i nie przybierała na wadze.
Jeśli chodzi o wklęsłe brodawki, to silikonowe nakładki są bardzo przydatne i na początek bardzo polecam, ale dużo zależy od samego chwycenia piersi i odpowiedniego podania jej dziecku. Ja też zaczynałam od nakładek, bo Emilka nie umiała chwycić, a potem pielęgniarka z poradni laktacyjnej pokazała mi jak chwytać pierś, żeby brodawka się nie chowała.
Rozmawiając o karmieniu trzeba tez wspomnieć o bólu, jaki temu towarzyszy w pierwszych tygodniach. Mi brodawki nie pękały - smarowałam grubo Bepanthenem po każdym karmieniu, ale ból przy karmieniu był spory. Czy macie jakieś sposoby jak tego uniknąć? Miałam też taki krem do brodawek Multan, czy Maltan i było na nim napisane, ze można stosować przed porodem, żeby przygotować piersi do karmienia. Czy któraś z Was próbowała?
A jeśli chodzi o dietę, to nam w szpitalu mówili, żeby nie zaczynać od diety eliminacyjnej, czyli np. nie unikać mleka od początku. Ja pierwszy miesiąc, może trzy jadłam lekkostrawnie, a potem już coraz normalniej. Nigdy nie mieliśmy problemów z kolką, ale to chyba jest indywidualna sprawa dziecka, jak ma rozwinięty układ pokarmowy. Podobno chłopcy mają częściej kolki niż dziewczynki.
Ostatnia edycja: