reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rok po roku

Dzięki kobitki;-)

W sumie podczytuję was o każdje możliwej dziś porze, a dopiero dziś tu trafiłam........a czuje się jakbym znała was od lat...

i trochę to wredne, ale kurde jak fajnie, ze wszystkie tak mamy:laugh2: że nie jest łatwo i ze żadna z nas nie jest świeta;-)

Mój kochany małż zrobił mi suprise i chwała mu za to i jak zadzwonił o 11.00 a ja zapłakana odebrałam telefon tak o 13.00 wrócił zpracy - z Opola nic mi nie mówiąc że tak zrobi........zreszta na 5 minut przed jego wejściem jak juz ochłonełam wysłałam mu esa, żeby się mna nie martwił, bo dam radę i zajął się sobą...........

Co do niani i pomocy todołanczam do tych nie wspartych...mój zaczął nową prace i choć niezadowolony z zamiarem kolejnej zmiany to jednak cięzko liczyć że będzie w domu.........a marzy mi się chłop co to po 8 góra 10h robi...nie te czasy niestety:zawstydzona/y:

Matka pije, olała mnie w zagrożonej ciąży...reszta bez komentarza.
Dziadka mam do rany przyłóż, gdyby nie on finansowo byśmy wymiękli.....wnuczkom się udał dziadziuś:-D ..no a mnie tata.......

a teściowie 120 km stąd więc lipa dupa:baffled:

POtrzebuję czasu na to wszystko i wiary, ze bedzie git........a żem bardzo wrażliwa i strasznie wszystko przeżywam nim powstanę potrzebuję godzin podawania dłoni głównie przez mojego meża..........

Niewiele dni byłam sama z maluchami bo:
po porodzie mała była chora, więc izolacja u dziadków z moim d. (no bo nie z pijaną babką:baffled: )
potem przyjechała teściowa do nas na parę dni....mały tylko jadł i spał, wiec była istna sielanka..........
potem zabrała mi małą na 5 dni do siebie....zgodziłam się, bo wróciła z Włoch nie wiadomom na ile a i pomyślałam "korzytsaj póki mozesz", mimo wcześniejszych zarzekań, że nie dam jej dziecka, bo początki musimy spędzać wspólnie żeby się dograć, ustalić rytm dnia.......

potem kilka dni z maluchami sama, kilka z nimi i moim d. (był na ypowiedzeniu umowy o pracę, wiec też luzik...choć myslami cały czas byłam a co jakby wtedy nie było d...itd...pełna wizualizacja, więc w sumie napiecie mieśniowe u mnie cały czas z racji wrodzonego perfekcjonizmu:baffled: :-D .

No a 2 tyg temu dopadło mnie zapalenie piersi i na stęskniony głos teściowej w słuchawce o NAdię odpowiedziałam Marcinkiewiczowskim "Yes, yes, yes":-D .........i pomogło...ból nie do zniesieni stał sie lżejszy, bo nie stresowałam sie karmiać Mikołaja i obserwując małą, za wszelka cenę próbując jej dogodzić..........

Tak ze w sumie to początki jak nic.........
małego nocne szaleństwa mnie wykańczają psychicznie i nerwowo.......po pierwszym dziecku starciłam wszelaką cierpliwosc i zrozumienie....tak jakby takimaluch chciał mi zrobić na złosc i wszystko robił celowo:no: :baffled:

od wczoraj daje popalic, ale myślę, ze to efekt mojego szaleństwa świątecznego w diecie czyli: makowce, serniki, i trochę zuru światecznegoooo.........(przy NAdii jadłam jak koń...suchy chleb z wędliną, krupniczki dupiczki a i tak kolki nas nie minęły, wiec teraz dieta nie jest w mej głowie głównym przyczynkiem problemu...bo jak mają być to i tak bedą...Łatwiej mi z taka dewizą:happy: )...bynajmniej tak się pocieszam.......no a przez te harce i problemy z zasypianiem nie robię nic innego jak krzatam sie koło neigo jak kura no i zaczęło się bujanko co by go ukoić ( a ładnie w miarę zasypiał sam)......i znów przenoszę chyba schemat starszegom dzieciaka na malucha, ze ściemnia, że potrafi usnać, bo umiał etc..........no i zaczęłam pić melisę;-)

kurde jak ja bedę bardziej nerwowa niż jestem to trafię do Lublinca:-D

Jeszcze mamy psa - kochaną bokserkę, b. posłuszną i wychowaną........ale pies jest na wygnaniu tzn pare tyg u tesció, pare u moich..........serce nam sie kraje, chcemy i wiemy, ze powinna być tu z nami tymbardziej, że NAdia ją uwielbia (nawet za bardzo - metraż 46), Mikołaj chyba też;-) ...........ale trójka dzieciaków to już w ogóle ponad moje siły.....po prostu tego nie dźwignę...........za rok, półtora jak najbardziej...moze zmienię zdanie za parę miesiecy, ale teraz się boje....a jakby cos sie stało.
nie mam jak kontrolować zachowań NAdii w 100%.......

to nie tak, ze nie ufam psu........ale taki szkrab jest nieprzewidywalny i jeśli by się cos stało to głównie z winy szalejącego niedelikatnego dziecka (wcale stac sie nie musi), a winą obarczyłabym oczywiście psa...bo tak to już w życiu bywa.........

głupi przykład?
Dziecko ugryzione przez rottweilera (swoją drogą kochane psy:-) ).......rodzice chcieli psa od razu uśpić....na szczęście mądry behawiorysta po zbadaniu sprawy wyjaśnił co było przyczyną takiego zachowania..........

dziecko pociagnęło psa za ucho.
Nie byłoby w tym nic dzinwego gdyby nie fakt, ze pies miał zapalenie ucha o czym nikt nie wiedział...pies zadziałal w przypływie bólu odruchem.............to tak jak my jak sie wlaniemy małym lub dużym palcem w kant łózka, stołu etc;-)

okey.............
sorry za gadulstwo, ale inaczej nie potrafię...

mam nadzieję, ze będzie nas coraz wiecej i ze się z wami zaklimatyzuję, bo potrzebuję was jak niczego w świecie:-D

piszę jeszcze na dwóch innych frach, ale chwilowo wygasam, bo nie potrafię oszukiwać, a nie moge sie odnaleźć prze przytłaczajaca mnie rzeczywistosc i takie wewnetrzne przekonanie, ze nie mam tam z kim gadać, bo nikt nie zrozumie:baffled:

buźka dla was mamuśki.............do jutra;-)
 
reklama
edytka no widzisz ze juz lepiej troche!!!
i pamietaj bedzie coraz lepiej! innego wyjscia nie ma
my Cie tu bedziemy wspieraly jak szalone

co do kolek: moj mial jakis bole brzuszka jak mial miesiac etc
jadlam tylko suchy chleb i wode i tak bylo zle
w koncu dostal nutramigen i PRZESZLO!!!
od jakiegos miesiaca dostaje juz zwykle mleko i jest ok
moze ma wrazliwy zoladeczek i tyle
nie katowalam ani siebie ani malego i zamienilam na flaszke
maly zadowolony, ja tez, zadnych boli
zreszta mojego mleka bylo tyle co kot naplakal i tak konczylo sie na dokarmianiu

jestes dzielna kobita i dasz sobie swietnie rade
kazdy ma gorsze i lepsze dni ale i tak jestes najfajniejsza mama dla swoich malolatow!!!
pamietaj
a czas minie jak z bicza strzelil, ani sie obejrzysz a pojda do szkoly, na
studia etc!!!!

zawsze trzeba znalezc cos dobrego w kazdej nawet najgorszej sytuacji

i pamietaj: PIJ TEJ MELISY ILE WLEZIE BO MALOLATY WYCZUWAJA TWOJ NASTROJ!!!!!

ps> przeslicznie imie ma twoja corka: nadia, slicznosci!!!
 
Fajnie Edytka, że już ci lepiej:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: i wcale nie jest wredne myślenie , że wszystkie tak mają bo wierz mi na słowo każda z nas tym się pociesza:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: ważne by się nie poddawać:tak:

Zgred wielkie gratulacje:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:

Atol pogoda dopisuje nowy wózek trzeba wypróbować:-p może byśmy wreszcie wyskoczyły gdzieś na spacer:cool2:
 
Co do Graco duo to ja mam ten sprzecior i jak dla mnei rewelka;-)

co prawda nie jest to mutsy, które mi sie bardzo podobają, ale nie będę z niego korzystać nie wiadmom ile....kto wie czy nie ten sezon tylko.......

Dobra spadam z małym na szczepienie:-D
 
tynka bardzo chetnie tylko gdzie, moze w polowie drogi, dla mnie najlepiej na trasie metra he he moze Pola Mokotowskie?

ale to jak wozek przyjdzie bo jak na razie to jest zamowiony przez internet

edyta81 ja tez mam takie dziwne wrazenie ze Helena robi wszystko na zlosc:baffled: :eek: :dry: a szczegolnie jak w nocy sie budzi co 30 minut:no: :-p
 
Dzięki dziewczyny. Sugar: no opisałabym Ci jak się robi dziewczynki... tak samo jak chłopców :)) Nawet rpzebieg ciąży był taki sam, żadnych różnic

Aga
 
Atol moze w końcu te jazdy nocne nam sie skończą, co?
Nie powiem,bo wczoraj mój skrzeczucha dał mamie suprisa i ładnie spał.......tzn pobudki bez potrzeby noszenia i w ogóle zaspokajani potrzeb małego ksieciunia tak do 4.00.........potem nie wiedziałm co robić, a nosic mi się nie chciało, bo nie che go lulać na rękach, a na zabawy to niezbyt dobra pora i właczyłam suszarę na toche.........ale jak wyłączyłam to panicz nie spał tylko czuj czuj czuwaj:-D .........ale za to jak mi rano przysnął na brzusiu tak mogłam odespać, a meżowskiego wysłałam do małej:cool2: ..........

Sugarspunsister mutsy mają nakładki dla drugiego dzieciaka.........wkleję ci potem foty, ale teraz nie mam siły:baffled:

Jejku nie mam pomysłu jak kapać te dzieciaki jak mała przed 19.00 mi juz pada , a mały od 18.00 a nawet wczesneij nie śpi i jest b. marudny...chce spac, a sam nei wie czy chce...ogólnie trzeba mu poświecać maximum uwagi energii:baffled: .........a przeczekać to uspić go to bez sensu, bo nim potem go wykąpę , pocycujemy i usnie to by była 22.00 czyli zero życia:baffled: ...........normalnei masakra............dajcie jakiś patent.
Jak to jest u was?

Z pozytywniejszych rzeczy.
Zaszczepiałm dzis małego...byłam zmartwiona, bo Mikołaj strasznei mi ulewa, a wrecz wymniotuje po zaricu...ze 3, 4 pawie jak nic..........nie ma mowy o bekaniu główką na moich pleckach, bo potem jest fontanna.......i nieraz na śpiocha jak zje w nocy...za godz mu się leje i ulewa nieziemsko.......

lekarka dała mi nutri..coś tam...zagęszczacz do mleka tyle, ze ja mam dawać do wody a potem cyc...........zobaczymy czy zadziała.
Ale z nim wszystko okey...bo jakby nie rpzybierał to byłoby nie halo bardzo...a w sumie przybiera mi strasznie, nawet za szybko, bo waży już 5700kg:eek: byłam w szoku, bo chłop ma dopiero 1,5 mies...(waga urodzeniowa 3100).......

dziewczyny jak wkleic emble i suwaczki, bo nie moge sobie dac rady:zawstydzona/y: :dry:
 
reklama
Do góry