reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzeństwo - szaleństwo :-)

jeny dziewczyny im bliżej porodu tym większego mam stresa jak to będzie z Natalką, szczególnie, że będę po cesarce, nie będę mogła przez miesiąc nosić niczego powyżej 5kg, będzie mnie bolała rana po cięcu - jak jej wytłumaczyć (takiemu małemu bąblowi), że braciszka mogę nosić a jej nie, Wiki będzie mógł leżeć u mnie na brzuszku a ona nie... strasznie mi to spędza sen z powiek...
 
reklama
katjusza - ja się jeszcze boję, że moja Jula nie rozumiejąc "przywilejów" siostrzyczki bedzie zazdrosna i z tego może coś wyniknąć...
jeśli chodzi o wózki to my mamy Graco U'GO i jesteśmy super zadowoleni, jest lekki, zwrotny, wytrzymały, pokrucie można łatwo zdjąć i wyprać jest budka można dołączyć pałąk. Dla mnie przy zakupie najważniejsze było aby oparcie rozkładało się zupełnie na płasko a podnóżek można było regulować (czyli mieć "długą prostą" do spania żeby małej było wygodnie) niestety nie wszystkie spacerówki tak mają...
 
Ja się o Franka nie boję - nie jest zazdrosnym dzieckiem, dużo rozumie, dzieci lubi. Myślę, że uda mu się wszystko fajnie wytłumaczyć.
Najgorsze będą dni w szpitalu. Uznaliśmy, że nie będziemy go do szpitala zabierać na odwiedziny. On pewnie sobie poradzi, bo będzie z nim Tata i Babcia, więc będą atrakcje. Tylko nie wiem jak ja bez niego tyle wytrzymam ;)
 
oj mój też dzieci lubi, zazdrosny nie jest dużo rozumie a przeczuwam tornado w domu ;-) tego się nie da bezboleśnie przejść :-( starszak zawsze coś traci i tego się nie uniknie. Trzeba znaleźć sposoby łagodzenia bólu i straty. Ja się u nas spodziewam strasznego rozczarowania Olą tego, że to będzie taka mała, płacząca paczka a nie koleżanka do zabawy.
Ja postaram się go aktywować na maksa do opieki nad olą dając mu dużo swobody (i mając nadzieję, że ola to przeżyje:-D) żeby podkreślić jego rolę starszego brata ale wiem, że będzie się ładował na mnie w czasie karmienia, wchodził na brzuch, chciał nosić na rękach być może zapragnie smoczka i takie tam. Nawet zakładam, że na kilka nocy wróci do łóżeczka ze szczebelkami dlatego mu takie złożę ;-) a po miesiącu pewnie się wszystko unormuję.
 
No ja znam temat z opowieści mamy. Z moją siostrą (różnica pomiędzy nami 2 lata) był straszny problem, chociaż nigdy nie była i nadal nie jest zazdrosna. Najgorsze było podobno karmienie, płakała, że zjem mamę odciągała mnie, przeszkadzała mamię. Mama mówi, że nie dało się karmić przy niej, a przez to, że nie miała pomocy krótko mnie karmiła cycem.
 
Ostatnia edycja:
Ja tam jestem dobrej myśli ;) Jak dotąd wszystko udało mi się Frankowi wytłumaczyć. Liczę na to, że teraz też zrozumie. Tata będzie z nami pierwsze 2 tygodnie, więc nie będzie się czuł odsunięty. A potem jakoś się ułoży :)
 
ja teraz jak byłam u siostry, to właśnie się przekonałam, że Laura jest zazdrosna tylko jak zabierają jej "amku" i zabawki, więc z Blanka ciągle była wojna, gryzienie, pchanie, szczypanie, a i jedna i druga lubi dzieci i bardzo ładnie się bawią na placach, ale w domu to jednak jest terytorium, które trzeba pilnować :tak: na dniach ma mi mąż rozłożyć kołyskę, żeby już Laura się do niej przyzwyczajała :-) mi jakoś wszystkie obawy uciekły, raczej się nie mogę doczekać ;-) ciekawe kiedy mi to minie, heh
 
Też się nie mogę doczekać :D Szczególnie właśnie reakcji Franka :)

Łóżeczko wypadałoby faktycznie wcześniej rozłożyć, bo będzie stało "w głowie" naszego łóżka, między nim a drzwiami. A Franek rano tamtędy idzie do naszego łóżka, żeby się wgramolić i wykrzyczeć wielkie "AM" ;) A że tak rano nie myśli, tylko idzie na pamięć, to może czasem sobie guza nabić, jak mu nagle łóżeczko stanie na drodze ;)
 
Ja czasami się obawiam jak to będzie, ale z drugiej storny całkowicie sytuacji nie przewidzę. Majka kocha wszystkie dzidziusie, cały czas opowiada jak to będzie braciszka karmić, przytulać- więc póki co mam obawy że zagłaszcze go na śmierć;-) ale nie oszukuję się, wiem że ciężkie chwile też będą. Jak nadejdą to wtedy będę się martwić, narazie staram się myśleć pozytywnie:-)
 
reklama
u nas w sypialni kołyska stoi już od 2 tygodni, Natalka się przyzwyczaiła, tylko znalazła sobie właśnie nową zabawę - wrzucanie do niej zabawek :szok: łóżeczko w jej pokoju też stoi już puste odkąd ma swoje "dorosłe", więc też raczej szoku nie będzie. Nat niestety z tych zazdrosnych dzieci, więc mogą być małe problemy no ale przecież do pokonania ;-) Najbardzie stresuje mnie włanie to karmienie i noszenie (po cesarce po prostu nie dam rady jej podnieść)..
 
Do góry