reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzeństwo - szaleństwo :-)

jeny dziewczyny im bliżej porodu tym większego mam stresa jak to będzie z Natalką, szczególnie, że będę po cesarce, nie będę mogła przez miesiąc nosić niczego powyżej 5kg, będzie mnie bolała rana po cięcu - jak jej wytłumaczyć (takiemu małemu bąblowi), że braciszka mogę nosić a jej nie, Wiki będzie mógł leżeć u mnie na brzuszku a ona nie... strasznie mi to spędza sen z powiek...
 
reklama
katjusza - ja się jeszcze boję, że moja Jula nie rozumiejąc "przywilejów" siostrzyczki bedzie zazdrosna i z tego może coś wyniknąć...
jeśli chodzi o wózki to my mamy Graco U'GO i jesteśmy super zadowoleni, jest lekki, zwrotny, wytrzymały, pokrucie można łatwo zdjąć i wyprać jest budka można dołączyć pałąk. Dla mnie przy zakupie najważniejsze było aby oparcie rozkładało się zupełnie na płasko a podnóżek można było regulować (czyli mieć "długą prostą" do spania żeby małej było wygodnie) niestety nie wszystkie spacerówki tak mają...
 
Ja się o Franka nie boję - nie jest zazdrosnym dzieckiem, dużo rozumie, dzieci lubi. Myślę, że uda mu się wszystko fajnie wytłumaczyć.
Najgorsze będą dni w szpitalu. Uznaliśmy, że nie będziemy go do szpitala zabierać na odwiedziny. On pewnie sobie poradzi, bo będzie z nim Tata i Babcia, więc będą atrakcje. Tylko nie wiem jak ja bez niego tyle wytrzymam ;)
 
oj mój też dzieci lubi, zazdrosny nie jest dużo rozumie a przeczuwam tornado w domu ;-) tego się nie da bezboleśnie przejść :-( starszak zawsze coś traci i tego się nie uniknie. Trzeba znaleźć sposoby łagodzenia bólu i straty. Ja się u nas spodziewam strasznego rozczarowania Olą tego, że to będzie taka mała, płacząca paczka a nie koleżanka do zabawy.
Ja postaram się go aktywować na maksa do opieki nad olą dając mu dużo swobody (i mając nadzieję, że ola to przeżyje:-D) żeby podkreślić jego rolę starszego brata ale wiem, że będzie się ładował na mnie w czasie karmienia, wchodził na brzuch, chciał nosić na rękach być może zapragnie smoczka i takie tam. Nawet zakładam, że na kilka nocy wróci do łóżeczka ze szczebelkami dlatego mu takie złożę ;-) a po miesiącu pewnie się wszystko unormuję.
 
No ja znam temat z opowieści mamy. Z moją siostrą (różnica pomiędzy nami 2 lata) był straszny problem, chociaż nigdy nie była i nadal nie jest zazdrosna. Najgorsze było podobno karmienie, płakała, że zjem mamę odciągała mnie, przeszkadzała mamię. Mama mówi, że nie dało się karmić przy niej, a przez to, że nie miała pomocy krótko mnie karmiła cycem.
 
Ostatnia edycja:
Ja tam jestem dobrej myśli ;) Jak dotąd wszystko udało mi się Frankowi wytłumaczyć. Liczę na to, że teraz też zrozumie. Tata będzie z nami pierwsze 2 tygodnie, więc nie będzie się czuł odsunięty. A potem jakoś się ułoży :)
 
ja teraz jak byłam u siostry, to właśnie się przekonałam, że Laura jest zazdrosna tylko jak zabierają jej "amku" i zabawki, więc z Blanka ciągle była wojna, gryzienie, pchanie, szczypanie, a i jedna i druga lubi dzieci i bardzo ładnie się bawią na placach, ale w domu to jednak jest terytorium, które trzeba pilnować :tak: na dniach ma mi mąż rozłożyć kołyskę, żeby już Laura się do niej przyzwyczajała :-) mi jakoś wszystkie obawy uciekły, raczej się nie mogę doczekać ;-) ciekawe kiedy mi to minie, heh
 
Też się nie mogę doczekać :D Szczególnie właśnie reakcji Franka :)

Łóżeczko wypadałoby faktycznie wcześniej rozłożyć, bo będzie stało "w głowie" naszego łóżka, między nim a drzwiami. A Franek rano tamtędy idzie do naszego łóżka, żeby się wgramolić i wykrzyczeć wielkie "AM" ;) A że tak rano nie myśli, tylko idzie na pamięć, to może czasem sobie guza nabić, jak mu nagle łóżeczko stanie na drodze ;)
 
Ja czasami się obawiam jak to będzie, ale z drugiej storny całkowicie sytuacji nie przewidzę. Majka kocha wszystkie dzidziusie, cały czas opowiada jak to będzie braciszka karmić, przytulać- więc póki co mam obawy że zagłaszcze go na śmierć;-) ale nie oszukuję się, wiem że ciężkie chwile też będą. Jak nadejdą to wtedy będę się martwić, narazie staram się myśleć pozytywnie:-)
 
reklama
u nas w sypialni kołyska stoi już od 2 tygodni, Natalka się przyzwyczaiła, tylko znalazła sobie właśnie nową zabawę - wrzucanie do niej zabawek :szok: łóżeczko w jej pokoju też stoi już puste odkąd ma swoje "dorosłe", więc też raczej szoku nie będzie. Nat niestety z tych zazdrosnych dzieci, więc mogą być małe problemy no ale przecież do pokonania ;-) Najbardzie stresuje mnie włanie to karmienie i noszenie (po cesarce po prostu nie dam rady jej podnieść)..
 
Do góry