reklama
natasszzka87
Fanka BB :)
Irisson my ten etap mamy za soba, szybko poszlo ,ze dziewczynki maja muszelke a chlopcy siusiaka, chociaz moj Olis namietnie mowi Pitola.
Ewa jeszcze troche i Franek bedzie wiedzial, ze piersi sa taaaakie fajne
Ewa jeszcze troche i Franek bedzie wiedzial, ze piersi sa taaaakie fajne
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
u nas też brak zainteresowania cycem ale Natka tę jeszcze malutka, ciekawe co będzie, jak się brat urodzi ;-)
dziewczęta, czy macie jakieś opinie na temat spacerówki x-landera XS?
X-LANDER Wózek spacerowy/buggy XS 2011+pokrowiec (2363728229) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
lub Inglesiny Trip:
Inglesina
będę wdzięczna za rady!!
dziewczęta, czy macie jakieś opinie na temat spacerówki x-landera XS?
X-LANDER Wózek spacerowy/buggy XS 2011+pokrowiec (2363728229) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
lub Inglesiny Trip:
Inglesina
będę wdzięczna za rady!!
kakakarolina
Fanka BB :)
Kajtusza ja kupiłam inglessinę jak Maks miał 8 miesięcy. Najlepszy wózek na świecie. Maks w nim sypiał, jeździł po górach i po supermarketach. Nic się nie dzieje (no może trochę spłowiał ale go nie szanuję za bardzo) i jest to chyba najlżejsza parasolka. Do tego super lekko sie prowadzi jedną ręką i wożę nim zapasy jedzenia na cały tydzień (+ autka i foremki)
Po tym x-landerze też patrzałam bo mi się podobał pamiętał. Jednak sprzedawcy we wszystkich sklepach najpierw wskazywali na inglessinę jako na najlepszą parasolkę na rynku no i się skusiłam.
Mnie przede wszystkim chodziło o to żeby się składała od kopniaka i byla lekka i sama wskakiwała do bagażnika (dziecko na jednej ręce a ja wreszcie samodzielna ) a przy okazji jeszcze dobrze jeździ
wada: inglessina jest chyba za 4 stówy droższa ale warto bo na pewno nie jest na jedno dziecko a x-lander pewnie jest po prostu zwykłym czasem zawodnym wózkiem
Dobre parasolki to jeszcze mclaren ma
Po tym x-landerze też patrzałam bo mi się podobał pamiętał. Jednak sprzedawcy we wszystkich sklepach najpierw wskazywali na inglessinę jako na najlepszą parasolkę na rynku no i się skusiłam.
Mnie przede wszystkim chodziło o to żeby się składała od kopniaka i byla lekka i sama wskakiwała do bagażnika (dziecko na jednej ręce a ja wreszcie samodzielna ) a przy okazji jeszcze dobrze jeździ
wada: inglessina jest chyba za 4 stówy droższa ale warto bo na pewno nie jest na jedno dziecko a x-lander pewnie jest po prostu zwykłym czasem zawodnym wózkiem
Dobre parasolki to jeszcze mclaren ma
Ostatnia edycja:
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
ewa - ja też początkowo myslałam o boggypodzie ale skalkulowałam, że sytuacji, kiedy będę sama wychodziła z dwójką dzieci nie będzie aż tak strasznie dużo (Natka od września będzie w żłobku a w sierpniu mąż będzie z nami w domu, no a popołudniami będziemy chodzili razem całą czwórką) więc potrzebowałabym kupić tak naprawdę cały zestaw do złożenia osobnej spacerówki - a to już dla nas trochę duży koszt (w porównaniu z x-landerem, który kosztuje 3 stówy z hakiem) więs stanęło ostatecznie na osobnej spacerówce.
kakarolinka - nam też sprzedawcy zachwalają inglesinę ale wolałabym posłuchać opini użytkowników ;-)
maclaren fajny ale to już trochę przy obecnych wydatkach za wysoka półka cenowa ;-)
kakarolinka - nam też sprzedawcy zachwalają inglesinę ale wolałabym posłuchać opini użytkowników ;-)
maclaren fajny ale to już trochę przy obecnych wydatkach za wysoka półka cenowa ;-)
Ostatnia edycja:
Katjusza, no to faktycznie najlepiej Wam się parasolka opłaca.
Ja będę z Mężem pewnie dwa tygodnie, a potem już sama. Od 1 października muszę zacząć brać zlecenia z pracy, bo inaczej kasy nie będzie. A zlecenia wiążą się z wyjazdami na Rynek, czyli prawie godzinną podróżą tramwajem, no i obowiązkowo potem rundką po Rynku i podziwianiem koni Franek nie da rady na nogach tyle czasu przelecieć. Więc bliźniak był obowiązkowy.
No a przedszkole dopiero po roku od urodzenia Anielki się szykuje, bo na żłobek nas nie stać.
Ja będę z Mężem pewnie dwa tygodnie, a potem już sama. Od 1 października muszę zacząć brać zlecenia z pracy, bo inaczej kasy nie będzie. A zlecenia wiążą się z wyjazdami na Rynek, czyli prawie godzinną podróżą tramwajem, no i obowiązkowo potem rundką po Rynku i podziwianiem koni Franek nie da rady na nogach tyle czasu przelecieć. Więc bliźniak był obowiązkowy.
No a przedszkole dopiero po roku od urodzenia Anielki się szykuje, bo na żłobek nas nie stać.
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
a o państwowy się nie chcecie starać? (żłobek) my sobie chwalimy!
reklama
Nie mamy szans. Ja pracuję na umowy o dzieło, czyli w świetle "prawa żłobkowego" nie pracuję wcale. No i kicha... Poza tym nie chcę Franka posyłać do żłobka zaraz po narodzinach Anielki, żeby się nie poczuł odrzucony, a od stycznia znowu kiepsko, bo zanim się przyzwyczai, to będzie musiał go zmienić na przedszkole.
Jeśli nie dostanie się do najbliższego nam przedszkola od kolejnego września, to spróbuję jeszcze zapisać go do innego - też na naszym osiedlu, ale ciut dalej - gdzie przyjmują już dwulatki. Mógłby pójść od stycznia.
Jeśli nie dostanie się do najbliższego nam przedszkola od kolejnego września, to spróbuję jeszcze zapisać go do innego - też na naszym osiedlu, ale ciut dalej - gdzie przyjmują już dwulatki. Mógłby pójść od stycznia.
Podziel się: