reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzeństwo - szaleństwo :-)

To u mnie o tyle problem z głowy, że ja już Franka właściwie w ogóle nie noszę. Jak chce się przytulić, to "stacjonarnie" - na siedząco ;) Po schodach też się nauczył pedałować na nasze trzecie piętro, więc nie jest źle.
Zresztą Anielki też nie mam zamiaru jakoś strasznie nosić. Mam cichą nadzieję, że będzie przez pierwsze tygodnie jak Franek - jadła i spała ;)

A przy karmieniu pewnie będziemy czytać książki. Franek to na szczęście uwielbia, a to nie wymaga wielkiej aktywności ;) Jak jego karmiłam, to czytałam sama dla siebie, teraz przerzucę się po prostu na bajki ;)
 
reklama
Och ja to zamierzam nosić Olę non stop :tak: uwielbiam nosić niemowlaki :rofl2:
właśnie wyjęłam smoczki dla Oli chciałam je wygotować. Maks od razu złapał i zapragnął je mieć. Possał minutę i wywalił w kąt :) potem wrzucił do garnka do mycia ale koniecznie sam. Więc smoczek już mamy z głowy. Co będzie następne...
 
Hejka, ja pierwszy raz na tym wątku :) jak byliśmy w Częstochowie na wycieczce w sobotę i niedzielę przywitać na Jasnej Górze Naszych to najmłodsza 3,5 latka nie miała si ł krążyć to tam i spowrotem, a to do sanktuarium, a to NA POLE NAMIOTOWE, TO wc, z tym brzucholem brałam ją momentami na ręce, ale ludzie się gapili, że nienormalna jakaś, ja ją tak na biodro przecież i na chwilkę, żeby odsapła, małe nóżki, dużo kroczków:-D
 
Znacie sposoby na podanie dziecku leku? Mój Olis ma wstręt do wszelkich syropów, a najgorszy problem jak muszę dać przeciwgorączkowe to kosmos się dzieje, a czopka też sobie juz nie da.
 
No właśnie kiedyś u nas ta strzykawka była hitem coś tam tata wymyślił ale nie pamiętam co mówił, że co jest w środku.
Maks uwielbia leki (jadł je może dwa razy w życiu) ale jak marudzi i mnie wkurza to mówię, że jak go boli to dostanie lekarstwo i soczek malinowy ze specjalnej łyżeczki działa cuda :rofl2: marudzenie znika jak ręką odjął :)

Nataszka z łyżeczki się nie napije??
 
U nas strzykawka tez robiła furrorę, ale teraz to ani słomką ani strzykawką, jest NIe i nie otwiera buzki. Albo ma odrazu odruch wymiotny po wypiciu (ale to akurat ma po mamusi, bo ja tak samo reaguje:-D) Powinni do ssania dla dzieci wymyślic.
 
a niedobre na prawdę to ma?? musisz jakiś podstęp wymyślić. Nagroda w zasięgu wzroku nie podziała. Kiedyś do nas żelkowy miś szedł za każde autko w koszu był o krok bliżej. Olis starszy ale na szczęscie jeszcze da się go robić. kombinujcie..
Może gdyby miał łyżeczkę z lekiem a potem zaraz z nutelką to by nie miął odruchu wymiotnego albo mu do arbuza wstrzyknij:)
 
reklama
Hm... Ja nie pomogę, bo Franek to lekoman - uwielbia wszelkiego rodzaju syropy ;) Może dlatego, że w sumie mało ich łyka - raz czy dwa razy na rok.
Podaję albo strzykawką, albo w mleku (jeśli to np. probiotyk do rozpuszczenia), albo prosto z miarki dołączonej do syropu.
Z czopkami gorzej, bo to nieprzyjemne, ale jakoś daje się go utrzymać, żeby nie wypchnął całego na zewnątrz.

Gorzej, że ostatnio sobie ubzdurał, że nie lubi lekarzy i jest ryk przez całe badanie :/ Ale może mu przejdzie ;)
 
Do góry