reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Relacje z wizyt u lekarza, zdjęcia USG i zdrowie naszych Skarbów

reklama
My dziś po wizycie u immunologa. Ogólnie masakra. Byłam tam od 9.00-13.00:szok: Jak zajechałam było przede mną 5 osób a ja weszłam ok.12.00. P. dr ok. Od razu na początku pow. że Mikołaj nie ma żadnych ubytków (dokładnie niewiem co miała na myśli). Zbadała go, obejrzała, zrobiła ze mną wywiad i pow. że z nim jest wszystko ok, ale dała skierowanie na badania żeby mieć 100% pewności. Pow. że u niektórych dzieci, które pierwszy raz mają zap. oskrzeli lub płuc jak są jeszcze malutkie, takie jak Miki (miał 2 m-ce) to potem przez kilka miesięcy a nawet i lat zdarzają się czeste infekcje. Mały człowieczek nie do końca ma jeszcze sprawne oskrzela i płuca, a jak dojdzie do tego infekcja to oskrzela walcząc z nią obkurczają się i potem byle jaka infekcja, nawet katar tak jak w przypadku Mikusia powoduje automatyczną reakcję oskrzeli.
Umachałam się z Mikusiem na maxa. Ze mnie się dosłownie lało, bo nie miałam siły go trzymać podczas pobierania krwi i po tym.
 
Nasza wizyta u gastrologa zaliczona. jestem b. zadowolona z organizacji w tej poradni bo w innych to normalnie masakra. Tutaj wszystko sprawnie, do lekarza wchodzę o zapisanej godz. No ale do rzeczy. Pani dr. popytała mnie o Mikusia. CZy były/są wymioty, ulewania, jak z kupkami, bóle brzucha itp i z wywiadu nic nie wskazuje na refluks, ale... 50% osób nie mających żadnych objawów ma refluks, który wywołuje kaszel, a oskrzela reagują na niego skurczem i dochodzi do duszności. Dlatego za 2 tygodnie Mikołaj idzie znowu do szpitala na kilka dni. Będzie miał robione badanie, które trwa 24godz. Polega na wprowadzeniu przez nosek sondy do przewodu pokarmowego i będzie tak chodził całą dobę. To nie boli tylko jest nieprzyjemne. Boję się, ale wiem że to może nam pomóc w diagnozie.
 
Widzę że ostatnio to ja tu króluję na tym wątku:crazy: A więc. Byłam z Mikusiem u lekarza i to co się dowiedziałam że jest to PRAWDOPODOBNIE wirusowe. Dostaliśmy smectę i enterol. Antybiotyk zakończyliśmy. Jutro muszę zadzwonić na oddział, bo niewiem czy przed PH-metrią może brać te leki.
KIEDY MIKUŚ BĘDZIE ZDROWY???
 
Właśnie wróciłam od lekarza- z IP.
Młody ok 17 zaczął gorączkować, 38,8 i jakoś źle wyglądał. płakał strasznie, chciał się tylko przytulać, absolutnie nie mogłam go odłożyć. dałam mu syrop, temp spadła, wrócił humor.
pojechałam z nim do tesco a tam się zaczęło, znów straszliwy płacz, zasypiał mi na rękach, widać było że jest słaby.
od razu pojechałam do szpitala na IP, bo myślałam, że to uszy. po 2 godz temp wzrosła do 39!
a tam przyjął nas lekarz- mlody gość, chyba ledwo po studiach, który nie potrafił zbadać Młodego !!!! zadawał MU pytania, czy boli, gdzie boli mimo że mówiłam, że Młody nie rozumie i nie mówi.
zależało mi tylko żeby sprawdził uszy. Młody zaczął płakać, wyrywać się mi i lekarz BAŁ SIĘ sprawdzić uszy i odpuścił. osłuchał go tylko, sprawdził gardło- widać robił to pierwszy raz.
a co najlepsze non stop coś wpisywał z swoim smartfonie :angry::szok: myślałam, że oszaleję!!!!!!
lekarz nie potrafiący zbadać dziecka i szukający diagnozy w internecie :angry::angry::angry:
zapisał jakiś lek- niby na gardło, przepisał ibuprom i tyle...
oczywiście leku nie wykupiłam, bo to mija sie z celem. zapisywać leki nie mając diagnozy!!!:no::no::no:

Młody w domu temp 39,1! biedak się męczy, nie chce pić i boje się, że się odwodni :-(
 
Jakies 2 tygodnie temu bylismy z Hania u neurologa na usg przezciemiaczkowe, caly wylew (2stopnia) ladnie sie wchlonal, nie ma po nim sladu, Hania poki co rozwija sie prawidlowo, mnie zaniepokoilo ze troche asymetrycznie sie uklada i skręca sie w prawo, poki co nie mamy cwiczen, mam ja tylko poprawiac i duzo chustowac w chuscie tkanej (i tak nie lubi wozka, wiec nie ma problemu), zauwazylam, ze coraz ladniej juz lezy, moze raz, dwa razy dziennie ja poprawiam, bo nie ma juz potrzeby. Nie mamy tez przeciwwskazan do szczepien, wiec w czwartek w koncu idziemy, szczepimy hexa i pneumo, jak Kube. W pazdzierniku kolejna kontrola u neurologa.
 
reklama
[h=5]Melduję że wróciłam ze szpitala i ....
Co się dowiedziałam to że mogę rodzić normalnie jeżeli łożysko się przesunęło czego się dowiem w przyszły piątek na usg, ale ja powiedziałam że chce CC bo się boję jakichś powikłań. W sumie już byłam nastawiona na CC psychicznie także nie będę zmieniać zdania.
Druga rzecz co do skrzepów to jak się taki pojawi to mam przyjechać skontrolować.
Dostałam syrop na zaparcia bo powiedziałam że sprawia mi trudność załatwianie i wtedy są skrzepy.
No i lekarz powiedział że mam troszkę chodzić na spacerki z dzieckiem a nie leżeć bo takie leżenie tylko może pogorszyć bo zrobią się zakrzepy w nogach.
Co jeszcze hmmmm no usg mam za tydz w piątek a potem znowu konsultacje w sprawie CC. Termin CC ustalony 03-10-2013 czyli 6 dni przed terminem porodu.
Na szczęście przyszedł jako tłumacz pan ginekolog polak którego poza gabinetem podpytałam jeszcze parę rzeczy a w gabinecie tylko tłumaczył co tamten doktorek gadał.
Oczywiście badania nie było żadnego tzn. mocz i ciśnienie które miałam 140/80 taka byłam zestresowana że masakra i powiedziałam że to ze stresu. Nawet dooplerem nie posłuchali serduszka ani nic.
Za tydzień mają mi dać tłumacza bo pan doktor polak jedzie na urlop do PL i zapowiedział że mają mi dać bo go nie ma[/h]
 
Do góry