reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Relacje z wizyt u lekarza, zdjęcia USG i zdrowie naszych Skarbów

My też po szczepieniu wzw, Kala troszkę popłakała, ale jak zwykle uspokoiła się jak pokazywałam Jej drzewa za oknem i robiłam szszszsz :)
Waga 8700
wzrost 71cm
obwód główki 44
obwód kl piersiowej 45

pytałam o to stawanie - jak dziecko prostuje nóżki i samo chce stać, to pozwolić chwilami, ale jak nie jest tym zainteresowane to nie zmuszać i nie stawiać na "siłę", aha i zębów nie mamy i raczej w ciągu miesiąca mieć nie będziemy ;) zero akcji prócz ogromnego ślinienia i pchania do ust czego popadnie, gdyby nie śliniaki Małą musiałabym co 2-3 godz przebierać, taka mokra od tej śliny.
 
reklama
byłam wczoraj na wizycie u ortopedy z Mikołajem. Jest wszystko ok, ale wiecie co mi babeczka powiedziała? że mam nie sadzać Mikołaja tylko go kłaść na podłodze i czekać aż sam usiądzie. CHyba bym zwariowała jak bym tak robiła. On by płakał, bo długo nie poleży , ja bym go nosiła non stop na rękach i kiepsko by się to mogło skończyć. Wszystkie dzieci sadzałam i teraz też tak robię.
 
Bylismy u lekarza. To co myslalam ze jest uczuleniem okazalo sie potówkami, wiec powinno wkrótce zniknąc. A co najlepsze z wizyty wynioslam to to ze przebila nam sie prawa górna jedynka :-D:-):rofl2: Tak wiec jeszcze druga sie przebije i moze w koncu bedziemy sypiac w nocy :) Z wrazenia nie wziełąm w koncu tej recepty na wit D. Zapomnialam calkiem :-:)zawstydzona/y:
 
Dwa dni temu byliśmy na wizycie u pani alergolog (wizyta umawiana w kwietniu:shocked2:), Lekarka zebrała wywiad, pooglądała małą i stwierdziła, że już Marta skazy nie ma, a te krosteczki na buzi, to niestety genetyczny podarunek od mamusi:zawstydzona/y: - rogowacenie mieszka włosowego..ja mam taką "gęsią skórkę" na ramionach i na udach, raz jest bardziej widoczna, raz mniej..Marysia ma na ramionkach a Marta na buzi leciutko..więc ogólnie spoko..
 
Po wizycie od gastrologa:

ze wzgledów iz Alan nie chce pic mleka przez butle przyzwyczajamy młodego jesc przez łyżeczke ,czyli 160ml mleka w miseczce i 3 duze lyzki kleiku,waga ładnie rosnie miesiac temu wazył 8060g a teraz 8500g:)Nastepna kontrola w listopadzie i mozemy przejdziemy na nabiał:)
 
my byliśmy dziś u dermatologa bo te dziwne krosteczki/brodawki na mosznie i siusiaku bardzo mnie niepokoiły.
i jednak co kobieca intuicja to kobieca!
rozmawiałam jeszcze wczoraj z koleżanką, która właśnie pracuje tam w przychodni i mówiła mi że to na bank odparzenie, że jej córka też tak ma... ale ja nie chciałam wierzyć
więc jak się okazało Młody ma drożdżaki, dostaliśmy maść i syrop i możemy ewentualnie przemywać kwasem bornym.
a wszystko winna była kuracja antybiotykowa (zapalenie ucha), którą Młody przeszedł w zeszłym tygodniu.
po prostu antybiotyki zupełnie wyjałowiły jego układ pokarmowy i stąd to wszystko. a przecież brał osłonę.

ale ma to chyba po mnie, bo u mnie zawsze każde branie antybiotyku kończy się właśnie jakąś infekcją...

na szczęście trafiliśmy do dobrego dermatologa i wiemy już jak to cholerstwo zwalczyć.
 
Byliśmy u lekarza, krosteczki u Kacperka na ciele okazały się pogryzieniem, mały zdrowy, został zaszczepiony na żółtaczkę.
Waży 9.300, miarka długości źle zmierzyła bo położyć się nie chciał więc nie podaje bo jest mniej niż dwa ostatnie razy.
 
reklama
My po wizycie u alergologa. Podejrzenia się potwierdziły. Miki ma astmę wczesnodziecięcą. Narazie bez leków na stałe. Dostaliśmy tylko informację dla pediatry (o to nam w szczególności chodziło) i będziemy mieć chociaż tansze leki w razie co bo nie za 80zł tylko za 3zł a to jest różnica. Następna wizyta 27 grudnia (już zapisałam) i wtedy będziemy robić jakieś badania w kierunku alergi (pewnie te z krwi)
 
Do góry