reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Relacje z porodów:)

reklama
Oj z tą cesarką to chyba jest różnie, jak ja byłam teraz w szpitalu to jedna babka na drugi dzień śmigała po korytarzu aż miło i to właśnie po cc. Więc nie wiem od czego to zależy :baffled:

No i jak pisałam na głównym, jakoś babkom szybko to szło (a kilka z nich miała wywoływany poród), jak rano (hurtem) robili lewatywę ok 8-9 to ostatnia urodziła coś ok 17-18! To chyba nie tak źle (a jedna już o 12 urodziła) :sorry2:
 
Jak przyjechałam do szpitala w poniedziałek, to przyjęli dziewczyne, która miała termin taż na 14 marca:-D. Ale u niej mimo ,ze pierwsza ciąża poszło super, sama widziałam:szok:. O godzinie 21 odszedł jej słynny czop śluzowy, a 10 minut potem odeszły wody ale "małym strumieniem";-). Skurczy zbyt nie czuła, o 24.00 miała 4 cm rozwarcia , a o 2.00 urodziła synka:szok::-D:szok::-D. Tylko pozazdrościć. Trochę mnie to podłamało, bo ona była juz po mimo tego samego terminu:baffled:. A na mnie czeka najprawdopodobniej cesarka.

Inna dziewczyna z mojego pokoju rodziła z kolei 5 godzin, tam wszystko tak szło błyskawicznie:tak:.
 
To teraz moja kolej. Po przeczytaniu waszych porodow to stwierdzilam ze u mnie nie bylo najgorzej. Ale pewnie jak bym nie wziela znieczulenia to bym tam po scianach chodzila.

W piatek rano pojechalismy do szpitala na 8. O kolo 9 podlaczyli mi kropluwke na wywolywanie, antybiotyk (na ta bakterie) i jakas zwykla kropluwke z cukrem. O kolo 10 zaczely sie skurcze takie srednie, myslalam ze dam rade bez epiduralu urodzic. Ale jak o 12 przebila mi wody to juz tylko myslalam o znieczuleniu. Rozwarcie na 4cm. I cos powoli sie rozwieralam. O 2 poprosilam o epidural bo juz nie moglam wytrzymac. Troche sie balam jak pomyslalam o tej igle w kregoslup ale jakos dalam rade. Epidural zacza dzialac za pare minut. Troche sie wystraszylam bo prawej strony nie czulam a na lewej stronie dalej czulam skurcze myslalam ze cos zle mi wbili. Ale powiedzialam pielegniarce i kazala sie polozyc na bok i po jakims czasie juz lewej strony tez nie czulam. I jak zaczelam lezec na boku to szybciej robilo sie rozwarcie. Przed 6 przyszla ginka sprawdzic i juz bylo prawie 10cm. Mowila ze za pol godziny bendziemy rodzic. Wrucila o 6 rozwarcie na 10cm. Zaczeli wszystko przygotowywac. Kazala zeby pielegniarka skrecila troche epidural ale akurat trafilam na fajna pielegniarke i tylko leciutko skrecila bo muwi ze nie kture kobiety nawet jak nic nie czuja calkowicie to i tak dobrze pchaja. Wiec powiedziala ze sprubujemy najpierw tak. A jak nie bende wogule mogla pchac to wtedy skreci wiecej. No i o 6:15 zaczelam pchac a o 6:43 Michalek juz byl z nami. :-)
 
O i jeszcze zapomnialam napisac. Zszywali mnie puzniej jakies 30 minut. Nie nacinali mnie sama peklam. Ale na drugi dzien juz sama wstawalam. Myslalam ze bardziej benda bolec te szwy ale bylo tylko takie dziwne uczucie na drugi dzien. A bolu strasznego nie bylo na szczescie :tak:
 
Dusia no nieźle!!! szybko i sprawnie:tak: ale pewnie gdyby nie ten epidural to nieźle by Cię te skurcze wymęczyły:tak: ale najważniejsze że już jesteś po i masz Michałka w domku:-):-)
 
Dusia to luzik:tak:Że też mi nie przyszło do głowy podczas tego porodu,żeby poprosic o znieczulenie:-D,a podobno w tym szpitalu dają za darmo(a może tylko w przypadkach,gdzie sami uważają,że jest to niezbędne:confused:).No trudno,ale grunt,że przeżyłam:tak:i nie mam złych wspomnień
 
Dusia dobrze że Ci tak szybko poszło, bo słyszałam że ten epidural spowalnia poród zazwyczaj.
 
no dziewczyny najważniejsze ze dzidize sa zdowe i maja sie dobrze a każda z nas swoje przeszła jednak:tak::-(
ja miałam cc z wiadomych względów i wiedziałam co mnie czeka;-)
ale jak dow as pisałam w nocy to miałam skurcze ale nieregularne i obudziłam Łuaksza zeby mnie odwiózł do szpitala a on to wody ci odeszły a ja nie tylko mam skurcze i czop zaczął odchodzic. No to wsiedliśmy w samochód jak siostra przyszła i stawilismy sie na izbie ;-) Zbadali mnie i miałam rozwarcie na 1 palec więc podpieli mnie pod KTG gdzie spędziłam 2 h do 5,30:-p i żero skurczy wiec wysłali mnie na patologie jak bedzie wizyta główna to zdecyduja co ze mna:baffled:
pan ordynator zbadał mnie i miałam znów KTG które wykazało skurcze wiec na blok i przygotowanie do cc lewatywka i kroplówki no i sie zaczęło pokroił mnie mój lekarz wiec czułam sie spokojna:tak::-)
a co do dochodzenia to darina ma racje kaszel po cc jest straszny a śmianie sie nie mozliwe:no: no ale cóz warto było pocierpieć;-)
Darina ja byłam znieczulana miejscowo od pasa w dół i nei miałam zadnej rurki do intubowania:confused::sorry2:
 
reklama
Mrówa jak tak czytam to co piszesz to chyba bym tez mogła miec to cc......całkiem nieźle to brzmi...:tak:
 
Do góry